Skocz do zawartości

Moje pierwsze w życiu auto!


Jachu93

Rekomendowane odpowiedzi

każdy samochód co ma kilkanaście lat się psuje, o części bym się nie martwił, bo dość popularny samochód.

 

kazdy się psuje, ale są takie, co po prostu się ciągle psują...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 789
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

każdy samochód co ma kilkanaście lat się psuje, o części bym się nie martwił, bo dość popularny samochód.

 

kazdy się psuje, ale są takie, co po prostu się ciągle psują...

 

trzeba sprawdzić czy nie z poniedziałku. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem taką megankę 1.4. Wersja eco - z bajerów były 4 koła. Wszystko na korbkę i bez wspomagania ale dzięki temu nic sie nie psuło. Paliło mało, było lekkie więc jeździło żwawo. konstrukcja prosta jak cep więc wiele tematów ogarniałem sam a części tanie. W sumie to był bardzo fajny samochód a sprzedał się w 2 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja bardzo dobrze wspominam swoje Saxo. 1,6 8v mało paliło, jak przyfasoliłem w krawężnik, prostowanie położonych lewych kół kosztowało 700zł (drążki, końcówki, łączniki + czop belki). Bardzo był fajny samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój brachol ostatnio sprzedał za 3500pln Puga 106 1.5 2000r w dieslu. W mega dobrym stanie. Strasznie mało palił. Porozglądaj się może za czymś takim?

http://otomoto.pl/peugeot-106-1-5-diesel-C25241839.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie za bardzo :) Dam przykład: właścicielem samochodu mojej żony jest - moja żona :) Nigdy w życiu nie dzwoniła nawet do ubezpieczyciela - ja to załatwiłem i jestem ubezpieczającym samochodu żony. Na swoich zniżkach, ja mam pełne, ona jakieś 40- procent, a zapłaciłem tak jak za swoje.

A zarejestrowany jest na kogo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jedynego właściciela - żonę

 

Cyt:

 

"Ubezpieczający", "ubezpieczony" i "uprawniony" - to podstawowe pojęcia w umowie ubezpieczenia - generalnie, uogólniając -

w ubezpieczeniu AC:

Ubezpieczającym - czyli osobą zawierającą umowę i opłacającą składkę w zamian za ochronę ubezpieczeniową dla ubezpieczonego - może być każdy

Ubezpieczonym - jest właściciel pojazdu

=

Uprawnionym - osobą, która ma prawo otrzymania odszkodowania - właściciel pojazdu (przy czym właściciel może dokonać cesji tego prawa na inny podmiot) - poszkodowany

 

w ubezpieczeniu OC:

Ubezpieczającym - czyli osobą zawierającą umowę i opłacającą składkę w zamian za ochronę ubezpieczeniową dla ubezpieczonego - może być każdy

Ubezpieczonym - jest właściciel pojazdu, dokładnie posiadacz pojazdu mechanicznego - zgodnie z ust. o ubezp. obow., UFG i PBUK z 22.05.2003 z późn.zm.

uprawnionym - osobą, która ma prawo otrzymania świadczenia - poszkodowany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jedynego właściciela - żonę

 

Cyt:

 

"Ubezpieczający", "ubezpieczony" i "uprawniony" - to podstawowe pojęcia w umowie ubezpieczenia - generalnie, uogólniając -

w ubezpieczeniu AC:

Ubezpieczającym - czyli osobą zawierającą umowę i opłacającą składkę w zamian za ochronę ubezpieczeniową dla ubezpieczonego - może być każdy

Ubezpieczonym - jest właściciel pojazdu

=

Uprawnionym - osobą, która ma prawo otrzymania odszkodowania - właściciel pojazdu (przy czym właściciel może dokonać cesji tego prawa na inny podmiot) - poszkodowany

 

w ubezpieczeniu OC:

Ubezpieczającym - czyli osobą zawierającą umowę i opłacającą składkę w zamian za ochronę ubezpieczeniową dla ubezpieczonego - może być każdy

Ubezpieczonym - jest właściciel pojazdu, dokładnie posiadacz pojazdu mechanicznego - zgodnie z ust. o ubezp. obow., UFG i PBUK z 22.05.2003 z późn.zm.

uprawnionym - osobą, która ma prawo otrzymania świadczenia - poszkodowany

Dziekuje za lekcje.

Widze to tylko w jeden sposob.

Jestes ubezpieczającym, Twoja żona ubezpieczoną i na polisie jest wpisane to co masz w dowodzie. W innym przypadku samochód jest nieubezpieczony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze to tylko w jeden sposob.

Jestes ubezpieczającym, Twoja żona ubezpieczoną i na polisie jest wpisane to co masz w dowodzie

 

Dokładnie tak jest :)

 

 

* aha, jedna rzecz - nie interesowało nas to za bardzo, więc sie nie wtajemniczalem, ale przy takim układzie jest ryzyko, ze w bazie ubezpieczycieli żonie nie są naliczane zniżki, a wręcz przez bodajże 36-miesięczna przerwę w ubezpieczeniu moze je tracić. Głowy sobie nie dam obciąć, bo akurat dla nas to wszystko jedno, ale sprawdzę z ciekawości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak w innych ubezpieczalniach, ale np kiedyś w AXA ubezpieczałem samochód zarejestrowany na mnie. Ubezpieczenie tez było na mnie, ale głównym użytkownikiem była moja, co robiło dużą różnicę w składce, a podpowiedział mi to znajomy agent tej właśnie firmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się będę upierał, żebyś Jachu nie przywiazywal zbyt dużej wagi do marki i modelu. To nie ma za bardzo różnicy, czy będzie to Opel, VW, Fiat czy Renault. W tej cenie każdy z tych samochodów może być niesamowitym paściem i ulepem z trzech przystanków - choćby nazywał się Subaru.

Zwracaj uwagę na blachę, czy nie zjada go już ruda na maksa (nie opanujesz tego na dłuższa metę jeśli jest w wielu miejscach), czy nie zostawia za sobą 4 śladów, ogólnie niech Ci ktoś ogarnie stan auta. Gwarantuje Ci, ze nawet jeśli to będzie niechciany przez Ciebie Golf - będziesz go uwielbiał :)

A najlepiej, gdybyś kupił furę od kogoś znajomego, albo znajomego znajomego :)

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amstaff23, x2 :)

Dla mnie priorytetem przy kupowaniu auta za 5 tys przy ktorym sam mialbym grzebac byloby:

- po pierwsze blacharka, bo malo kto umie i ma czym sam to sobie naprawic, a i naprawa nie jest latwa ani tania.

- na drugim miejscu stan silnika - bo najczesciej generuje duze koszty przy naprawie, a i wymienic pierscieni albo nawet UPG nie kazdy umie albo sie boi

- pozniej stan zawieszenia, bo tu juz mozna samemu cos podzialac, do tanich samochodow sa dostepne cale wahacze w smiesznej cenie i nawet nie trzeba pojeynczych tuleji wymieniac, wszystko od wymiany amorow po wahacze mozna zrobic samemu i nie trzeba do tego wielkiej wiedzy i specjalistycznych narzedzi (moze troche wiedzy zeby sprezyna z mcphersona w glowe nie dostac), podobnie jest z hamulcami.

- na koniec dopiero marka i model samochodu, co nie zmienia faktu, ze mozna zawsze jakos zawezic poszukiwania wedle swoich upodobań.

Ogolnie, mozna kupic dobry i niezajechany samochod w tych pieniadzach, tego jestem pewien, tak samo jak i mozna kupic totalnego trupa za 2 razy wiecej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie priorytetem przy kupowaniu auta za 5 tys przy ktorym sam mialbym grzebac byloby:

- po pierwsze blacharka, bo malo kto umie i ma czym sam to sobie naprawic, a i naprawa nie jest latwa ani tania.

- na drugim miejscu stan silnika - bo najczesciej generuje duze koszty przy naprawie, a i wymienic pierscieni albo nawet UPG nie kazdy umie albo sie boi

- pozniej stan zawieszenia, bo tu juz mozna samemu cos podzialac, do tanich samochodow sa dostepne cale wahacze w smiesznej cenie i nawet nie trzeba pojeynczych tuleji wymieniac, wszystko od wymiany amorow po wahacze mozna zrobic samemu i nie trzeba do tego wielkiej wiedzy i specjalistycznych narzedzi (moze troche wiedzy zeby sprezyna z mcphersona w glowe nie dostac), podobnie jest z hamulcami.

- na koniec dopiero marka i model samochodu, co nie zmienia faktu, ze mozna zawsze jakos zawezic poszukiwania wedle swoich upodobań.

Ogolnie, mozna kupic dobry i niezajechany samochod w tych pieniadzach, tego jestem pewien, tak samo jak i mozna kupic totalnego trupa za 2 razy wiecej

 

 

Dobrze to napisałes. Zgadzam sie z powyższą listą bo jest trafna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś sobie zrobiłem mały trip po komisach. Niestety zrobiłem to za późno i część już była zamknięta. Dobrze przyjrzałem się temu Punciakowi z salonu Arpola. I niestety... o ile blacha, wnętrze, ogólny wygląd cacuni, to od dołu wyglądał strasznie... ruda ruda i jeszcze raz ruda.

 

Widziałem niestety tylko przez płot tą Meganke i z daleka wydawała się bardzo fajna. Będę musiał podjechać jak będzie otwarte.

 

Ogólnie to w komisach ceny aut zaczynają się od 10 000/15 000 zł. Jeszcze dziś, a najpóźniej jutro zaczne wydzwaniać po ludziach i zacznę się umawiać.

 

gforce, za Daewoo dziękuje. Honda, ta druga zwłaszcza bardzo fajna! Dzięki!

 

Amstaff23, masz świętą racje i tak też robie! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nexia = kadett, ale niektore rzeczy jak np mocowania przednich wahaczy zostaly poprawione.

lanos = astra

Nexia moze nie jest fajna, ale nad lanosem z klima i gazem poważnie bym sie zastanowił.

Silnik 1.6 16V nie jest za bardzo oszczędny, ale jest dośc dynamiczny - 106 KM i bezwaryjny. I wbrew obiegowym opiniom nie jest to silnik Opla :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...