Skocz do zawartości

Czy da się wyżyć na studiach bez pomocy rodziców?


Jachu93

Rekomendowane odpowiedzi

rybex, student bez pracy z GT'kiem.... czy Ty czasem już nie przerzucasz tych dziewczyn? :twisted:

 

Myślałem o rozwożeniu pizzy - dużo jeżdżenia, to lubie. Tylko jak jest z czasem pracy? Jest płatne od pizzy, od godziny czy normalnie 8-16, albo 16-24 i płatna normalna wypłata, czy to zalezy od pizzeri?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jachu93, widzę , że Tobie trzeba przedłożyć czarno na białym. 8)

Idziesz do jakiejś agencji pracy tymczasowej , składasz CV i w zależności jaka to agencja, rozkładasz np towar w marketach , jesteś kasjerem , pakowaczem itd.

Agencja proponuje Ci elastyczne godziny pracy.

Właściwie to chodzisz do pracy kiedy chcesz.

 

Jasne ? :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu93, aa jakoś daje rade, troche się dorobiłem wakacjami za granicą , marzenie tak czy siak musiało się spełnić ! Subarak musiał pod domem stanąć:)

 

W pizzeri to nie tak za wesoło rozwozić pizze, tz sam chciałem , znajomi pracują, ciężka robota nie jest ale najczęściej trzeba 12 godzin dziennie pracować i właśnie często chcą na weekendy itd , pracuje się pon wtorek pozniej przerwa i od piątku do niedzieli itd ... ale to pewnie zależność od pizzeri :) i ma się stawki godzinowe + napiwki , które motywują bo w granicach od 30 do 50 zł dziennie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michmalan, wakacjami !:) czyli od 15 roku życia co roku na wakacje do Anglii :) najniższa krajowa i jakoś dało rade uskubać :)

 

w jedne wakacje to chyba dało by się tylko w norwegii urobić na GTka, ale to po jakiś dobrych znajomościach :)

 

Może ktoś ma :) ? to rzucam studia i jade do Norwegii na dwa lata ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 18 roku życia mieszkam i utrzymuje się sam, studia skończyłem itd - da się ale...

 

 

 

Jezus po studiach :?: :o

 

Przecież byłeś cieślą , co zmiana zawodu :?:

 

 

Starego mam ustawionego :twisted:

 

 

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 18 roku życia mieszkam i utrzymuje się sam, studia skończyłem itd - da się ale...

 

 

 

Jezus po studiach :?: :o

 

Przecież byłeś cieślą , co zmiana zawodu :?:

 

 

Starego mam ustawionego :twisted:

 

 

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

LOL :mrgreen::mrgreen: Tekst roku 2012....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnym rozwiązaniem jest kredyt studencki, który zaczynasz spłacać po 2 latach od zakończenia studiów. Co miesiąc na konto wpływa ci 600 zł i tym samym zyskujesz płynność finansową :) jeżeli osiągasz odpowiednią średnią, to kredyt mogą ci obniżyć w jakiejś części. Student twarda sztuka, na chlebie posmarowanym chlebem wyżyje i na piwo jeszcze zostanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rozmawiałem z rodzicami na temat mojej wyprowadzki z domu na studia. Chce na studiach zostać w Toruniu i najlepiej (najtaniej) by było gdybym został z nimi, ale po 1. warunki mieszkalne są tutaj słabe, jest poprostu troche ciasno, po 2. część miasta w której mieszkam jest po drugiej stronie mostu (KOORKI to mało powiedziane), po 3. niedaleko ode mnie budowane są kolejne bloki socjalne, więc nie musze mówić co to oznacza.

ad 1) Czy uważasz, że na studiach będziesz potrzebował więcej miejsca na książki? Jest tego w domu mniej niż w szkole średniej. Większość czasu i tak będziesz siedział w czytelniach, czy przy komputerze szukając materiałów.

 

ad 2) Jak daleko masz obecnie z domu na uczelnię (w km)? Przecież autem chyba nie będziesz tam jeździł?

 

ad 3) Boisz się po zmroku wyjść z domu? Może to i lepiej, będziesz więcej się uczył :mrgreen:

 

Moim skromnym zdaniem wynajem mieszkania, to wywalanie kasy w błoto. Przez te pięć lat co zapłacisz komuś za lokal (jeszcze musisz coś jeść), uzbierasz całkiem niezłą sumkę na start w nowe życie. Nikt Ci nie broni mieszkając u rodziców pracować rozwożąc pizzę, czy co tam sobie znajdziesz. Dobra rzecz, to też uczyć się na tyle dobrze, by dostać stypendium. Do mieszkania rodzinnego będziesz czasem wracał tylko coś zjeść i może się przespać, sporo czasu spędzisz gdzieś po kolegach itp. "zakuwając" do kolejnych "egzaminów". Oczywiście rozumiem chęć usamodzielnienia się... ale samodzielność to też odpowiedzialność, a marnowanie kasy na osobne lokum mając darmowe pod nosem... jest nieodpowiedzialne :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aflinta,

1. Jest gorzej niż Ci się wydaje. niestety i to jest główny powód mojej chęci wyprowadzki.

2. Toruń jakiś bardzo duży nie jest, ale przeprawa przez most o godzinie 6.00-9.00 i 14.00-17.00 jest koszmarem. Nie mówiąc o piątkach i poniedziałkach.

3. No to jest akurat najmniejszy problem.

 

Jeszcze troche czasu jest, więc się zobaczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jak bardzo bez pomocy rodziców chcesz żyć na studiach? Jeśli totalnie bez ich pomocy to trzeba by wliczyć koszty uczelniane i koszty samodzielnego życia... ta opcja w PRLu czy RP jak kto woli nie ma szans na powodzenie... Nikt nie da pierwszej pracy pozwalającej na wyżycie i studiowanie... Myślę,że potrzeba by na to minimum ze 2500-3000PLN netto (mocno zależy gdzie się mieszkanie chce wynająć i ilu się do tego kumpli wciągnie...) czyli nie uda się...jeśli mowa tylko o samych kosztach uczelni (a życiu nadal na garnuszku rodziny) to może być to możliwe ale nadal nie będzie łatwe...

Samodzielne życie nawet po studiach często jest dla pojedynczej osoby niemożliwe finansowo... Koszty kredytu mieszkaniowego o ile ktokolwiek jest go w stanie sam dostać czy wynajmu mieszkania + życia są większe niż średnia krajowa... przynajmniej w większości miast...

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu93, do tej pory dałeś jakoś radę? Na studiach naprawdę będziesz rzadziej w mieszkaniu niż Ci się wydaje. Poznasz ludzi z akademików, mających wynajęte mieszkania, pewnie nie raz będziesz u nich nocował :mrgreen:

Ale dalej nie napisałeś ile to jest kilometrów. Ja bez korków dojeżdżałem autobusem na uczelnię ledwie 40 minut (nie wiem ile u Ciebie w korkach), to dobry czas by coś poczytać przed zajęciami :idea:

 

ps. Ja żyłem na garnuszku u rodziców, ale równolegle zarabiałem. Moja żona miała stypendium, wsparcie od rodziny i na emigracji w Krakowie ledwie spinała koniec z końcem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dalej nie napisałeś ile to jest kilometrów.

 

Ani ile czasu by to zajmowało... pamiętam jak musiałam być w stroju na basenie o 7.12 i nie można się było spóźnić ani sekundy :twisted::mrgreen: ... dojazdy zajmowały mi ponad godzinę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...