Bosman Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Historia dosc przerażajaca - a było to tak. W-wa, wczoraj godz. 22:00, dojezdzam do skrzyżowania Jana Pawła i Stawki, żeby skrecic w lewo. Po lewej mijam kolejke chyba z 10 składow tramwajowych - pierwszy przy skrzyżowaniu byl zepsuty i blokowal reszte. Stoje dlugo na czerwonym i z ciekawosci obserwuje zepsuty trawmaj (taki najstarszego typu z wąskim dziobem) - swiatla pogaszone, nie ma motorniczego, pantograf (ten pałąk do sieci) opuszczony, drzwi otwarte, ekipy techniczne cos tam dlubią, przed tramwajem na skrzyżowaniu stoi sobie biala fabia ekip tramwajowych. Mysle sobie - no to jeszcze postoi, klapka w mózgownicy zapadła. Niestety. Zielone - ruszam do skretu i powolutku zaczynam przejezdzac przez tory. Nagle slysze jakies krzyki, odwracam sie w lewo, a tu ... wali na mnie tramwaj... bez motorniczego!!! Szybki wsteczny niewiele pomogl, bo obok i z tylu inne auto, do tego dranstwo zgaslo, no ale z 20-30 cm sie cofnalem. A tramwaj ani mysli hamowac, choc jedzie moze 5-10km/h. Przód tramwaju sie jeszcze miesci, ale niestety brakuje z 10cm i na wysokosci konca jego przednich drzwi, tam gdzie sie robi najszerszy, zaczal mnie przycierać po lewym przednim blotniku. A co najlepsze ani mysli sie zatrzymac, no bo niby jak sie mial zatrzymac, skoro nie ma motorniczego.... No i tak sobie trze po mnie caly pierwszy wagon i ponad polowa drugiego caly czas jadąc z 10km/h, az w koncu laskawie stanal, a ja zdążyłem troche sie cofnąć. I co sie okazalo? Pan motorniczy sobie siedzial... w drugim wagonie i pchal pierwszy zepsuty, a polecenia wydawal mu koles, ktory stal na schodkach w drzwiach pierwszego wagonu. Tyle że skomunikowanie sie i zatrzymanie z 5km/h do 0 zajęło im chyba z 15s. Z jednej strony moja wina ewidentna, bo nie patrząc wpakowalem sie pod tramwaj. Nie ma o czym gadać. Ale z drugiej strony w tych okolicznosciach zaczalem sie zastanawiac czy aby w 100%. Po tym co widzialem stojac na czerwonym byłem na 100% pewien, że nie ma prawa pojechac. Myslenie szkodzi :-) Okazuje się, że brak motorniczego, opuszczony pantograf, pootwierane drzwi wcale nie przeszkadzają tramwajowi jezdzic, natomiast jak bylo widac calkowicie przeszkadzają mu sie zatrzymac. Ciekaw jestem Waszych opinii, bo abstrahujac od tego, że mój błąd, to jednak coś jest chyba z ich strony też nie w porządku, że jezdża tramwaje bez motorniczego i żadnej kontroli. Na szczescie uszkodzenia GTeka minimalne, chyba tylko blotnik i pozycyjne do wymiany, puscily tez zaczepy zderzaka, ale sam zderzak caly. A taki ladny byl, bezwypadkowy :-( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Moja jest taka, ze miales chlopie w tym calym wydarzeniu sporo szczescia, bo nie na darmo tramwaje zwane sa przecinakami. :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hogi Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Jak dla mnie zasada ograniczonego zaufania działa na twoja niekorzyść. Skręcając powinieneś się upewnić czy tramwaj nie rusza. Oświetlony był? Chodzi mi o światła z przodu a nie wnętrze. Jeśli nie, to w najlepszym przypadku wina obopólna, chociaż z drugiej strony jak oni mogli zapanować nad tramwajem skoro go nie mogli zatrzymać? :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Simon Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 jak oni mogli zapanować nad tramwajem skoro go nie mogli zatrzymać? :roll: Pewnie wolali do niego, stoj, stoj! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filip Cz Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Mnie się wydaje, że nie mogli tak przepychać tramwaju. To oni złamali zasady. A nawet jeśli tak robili, to powinni byli zabezpieczyć skrzyżowanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 przed tramwajem na skrzyżowaniu stoi sobie biala fabia ekip tramwajowych. Nagle slysze jakies krzyki, odwracam sie w lewo, a tu ... wali na mnie tramwaj... bez motorniczego!!! A co z Fabią? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hogi Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Co z fabia i co policja na to? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filip Cz Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Tak mi jeszcze do głowy przyszło, że kolesie robili rzecz nieoczekiwaną (zwłaszcza jak tramwaj był bez świateł) i powinni jakoś zadbać o innych uczestników ruchu. Jakiś samochód z kogutem czy coś? Jak się przewozi duże konstrukcje to jedzie samochód pilotujący, bo jest to niecodzienne. Myślę, że masz odszkodowanie do wygrania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bosman Opublikowano 20 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 jak oni mogli zapanować nad tramwajem skoro go nie mogli zatrzymać? :roll: Pewnie wolali do niego, stoj, stoj! Zebys wiedzial, dokladnie tak to wygladalo... Smieszne to i straszne :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WRC fan Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Mnie się wydaje, że nie mogli tak przepychać tramwaju. Mogli, często przepycha się tramwaje w razie awarii. Chociaż o przepychaniu drugim wagonem ze składu to nie słyszałem. Inna sprawa, że warszawskie 13N to straszne złomy Tak mi jeszcze do głowy przyszło, że kolesie robili rzecz nieoczekiwaną (zwłaszcza jak tramwaj był bez świateł) i powinni jakoś zadbać o innych uczestników ruchu. Jakiś samochód z kogutem czy coś? Jak się przewozi duże konstrukcje to jedzie samochód pilotujący, bo jest to niecodzienne. Tu się zgadzam, ale przecież Fabia ekipy remontowej stała a kolega Bosman i tak nie sprawdził czy faktycznie nic nie pojedzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bosman Opublikowano 20 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Co z fabia i co policja na to? Okazalo sie, że ta fabia stala tylem do kierunku jazdy, ale nie na torach, a na przedluzeniu wysepki z przystankiem i jednak nie blokowala torów. W każdym razie potęgowała wrażenie,że ta awaria jeszcze potrwa. W pierwszej chwili bylem przekonany ze wina jest moja, ale jak sie zastanowilem, to zaczalem miec watpliwosci, wiec zawolalem policje, ktora nie miala watpliwosci ;-) Dla nich wjechalem na tory bez sprawdzenia czy nie jedzie tramwaj i tyle. wg nich tramwaj byl przetaczany zgodnie z procedurami - ma ktos dojscie do tych procedur? Bylem z żoną w ciaży wiec nie chcialem przeciagac dyskusji i ostatecznie podziekowalismy policji i wzialem to na siebie, bo uznałem że jedyne co moglbym ugrac po 2 letnim procesie to ew. przyczynienie sie w jakims stopniu ze strony tramwajarzy, a na pewno nie ich 100% wine, wiec dla ubezpieczenia nie ma to wiekszego znaczenia. Poza tym nie mam czasu sie szwedac po sądach, a autocasco mam bez zadnych wylaczeń, udziałów wlasnych itp i z max znizkami wiec jakos przezyje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bosman Opublikowano 20 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 Oświetlony był? Chodzi mi o światła z przodu a nie wnętrze. :roll: Powiem Ci, że nie wiem. Gdybym wiedzial to by znaczylo, że go widziałem, z gdybym go widzial, to bym nie wjechal... W kazdym razie to o co mi chodzi w tej dyskusji to zastanowienie sie nad tymi ich procedurami, bo jesli oni robili wszystko zgodnie z procedurami,to te procedury nie są zbyt bezpieczne (zatrzymanie z 5km/h do 0 na ok. 35 metrach). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 20 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2007 wzialem to na siebie Napisz do swojego ubezpieczyciela pismo z opisem sytuacji i niech spróbuje jednak się potargować z wyciągnięciem odszkodowania od Tramwajów Warszawskich. Może to trochę potrwa, ale ostatecznie Ci zdejmą szkodę z AC - może się kiedyś przyda. A Policja to powinna tym tramwajarzom jakiś mandat wlepić za "spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym" - jak przekroczysz prędkość o 5 km/h to są pierwsi z mandatem, a jak kolo przepycha tramwaj przez skrzyżowanie to jest cacy? ciekawe, jakbyś tak pchał samochód przez krzyżowanie i przytarł tramwaj, wtedy by na pewno wątpliwości nie mieli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się