Skocz do zawartości

forester, sprzęgło a sprawa cofania


damazie

Rekomendowane odpowiedzi

szukałem (na forum), nie znalazłem więc odważyłem się spytać.

 

jest tak:

wsiadam do powozu, załóżmy, na parkingu. lewa noga naciska sprzęgło, prawa hamulec, prawa ręka przekręca kluczy, silnik... sądząc po kontrolkach i lekkiej wibracji zaskoczył (bo raczej go nie słychać). teraz muszę wycofać, żeby wyjechać z miejsca parkingowego. lewa noga lekko odpuszcza sprzęgło, prawa lekko gaz i... samochód staje dęba. jakby był zaciągnięty ręczny. więcej gazu - nic. więcej sprzęgu (noga w górę) - silnik gaśnie.

jeśli najpierw gwałtownie puścić sprzęgło (nagły "skok" powozu) a potem od razu je wdepnąć, coby zwolnić i utrzymać pracujący silnik, "efekt ręcznego" znika.

 

wstęp może przydługi, ale problem jest irytujący, a trudny w opisie. wygląda na to, że naszym forkiem rusza się inaczej w trakcie normalnej jazdy (np: ze świateł, gdzie problem nie występuje, ale też nie próbuje się jazdy na "półsprzęgle) a inaczej wtedy, gdy trzeba się "przyczaić". czy to jest normalne?

ach, i trop, na który wpadłem w trakcie przeszukiwania forum: forek ma hill holder.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, też obstawiałbym hill holder. U mnie z czasem zaczął łapać nawet na niewielkim pochyleniu, prawie nie wyczuwalnym i też robi opory przy cofaniu.

 

Sprawdź też coś takiego: po odpaleniu, zluzuj skrzynię, puść hamulec i sprzęgło, hill holder powinien się wyłaczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, to definitywnie hill holder.

 

Po waszych postach i konsultacjach z Damazią (Damazia przy ruszaniu z parkingu używa ręcznego i problemu nie miała) przećwiczyłem ruszanie bez sekwencji hamulec (nożny) - sprzęgło i problem zniknął. :grin:

Teraz albo podregulujemy hill holdera, albo... się przyzwyczaję :mrgreen:

 

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę dziwne, bo u mnie to wystarczy sprzęgło popuścić tak jak przy normalnym ruszaniu i hill holder odpuszcza. Nigdy nie miałem takich objawów.

 

Pewnie kwestia ustawienia tego "pociągacza" (czy co tam za to odpowiada) od zaworu. Możliwe też jest jego rozregulowanie i stąd nie chce "odpuszczać".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na chwilę wracam do wątku coby zamknąć temat i zostawić ślad potomności.

 

właśnie wróciłem z regulacji "hiho" dokonanej w serwisie p. Kopera. cała operacja trwała dosłownie kilka minut i została zrobiona od ręki. tak więc jeśli ktoś odczuwa "hihowy" dyskomfort - nie ma co się zastanawiać tylko jechać do serwisu.

 

a przy okazji muszę, po prostu muszę podzielić się wrażeniami ze wspomnianego wyżej serwisu:

 

:shock: :shock: :shock:

 

takich rzeczy to nawet w Erze nie ma !

obsłużył mnie pan mechanik kompetentny, uprzejmy i.. uwaga..

chcący pomóc.

oprócz hiho rezonowała jeszcze wgięta osłona silnika (efekt docierania samochodu w puszczy kamp.). pan problem zdiagnozował, "wrzucił" samochód na podnośnik i płytę wyprostował. też "od ręki" i bez filozofii.

a ja w tym czasie sączyłem kawkę zagłębiając się w lekturze ulubionej literatury klasy "C"...

 

 

Szanowny panie właścicielu warsztatu: skarb nie pracownik. tylko trzymać, dobrze płacić i nie zanudzać papierkami :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...