Skocz do zawartości

Lipton

Użytkownik
  • Postów

    544
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lipton

  1. Postanowiłem odświeżyć ten wątek, bo jest pewna ciągłość pomiędzy nim, a obecnymi problemami (?). Otóż początkowo wydawało się, że biegi włączają się długo. Natomiast w tej chwili zaczynam zauważać, że R wrzuca się momentalnie, natomiast problem jest z wrzuceniem D. Otóż nieraz jest tak, że z R przełączam dźwignię na D i no właśnie...czekam i czekam i nic się nie dzieje. Jak puszczę hamulec to auto zjeżdża do tyłu (jak jestem na wzniesieniu), albo stoi i nic się nie dzieje (oczywiście jak wcisnę wtedy gaz to jest to łupnięcie o którym już pisałem i bieg wskakuje). Wtedy zrzucam na N i próbuję znowu i w końcu po którymś razie załapuje. Czasem też jest tak, że załapie od razu za pierwszym razem. Powtarzam, że wsteczny wskakuje zawsze i wszędzie. Generalnie objaw jest taki jakby nie zawsze "skrzynia wiedziała", że czas wrzucić D... Poniżej linki do dwóch wątków, założonych przeze mnie, z których jeden dotyczy również skrzyni, natomiast drugi dziwnych dźwięków obcierania dochodzących zdaje się, że z tyłu auta, ale tak naprawdę to sam nie wiem bo nie mogę zlokalizować źródła. viewtopic.php?f=24&t=155742 viewtopic.php?f=24&t=155991&view=unread#unread Załączam te linki, bo być może wszystko ma związek ze sobą i ktoś będzie mi w stanie pomóc. Załamany jestem i nie wiem zupełnie co robić -- Cz lip 26, 2012 4:35 pm -- Może jednak ktoś będzie mi w stanie pomóc?
  2. Lipton

    Coś trze gdzieś z tyłu

    Wczoraj poodginałem delikatnie osłonę tarczy i jakby się uciszyło...Generalnie więc to chyba było to. Będę jeszcze nasłuchiwał i jak będę u mechanika z 2-3 tygodnie to go poproszę, żeby spojrzał na to. W każdym razie chyba nie mam powodów do poważniejszego zmartwienia. -- Śr lip 25, 2012 3:04 pm -- Jednak dalej coś gdzieś obciera...
  3. Wczoraj usłyszałem dziwny dźwięk tocząc się na skrzyżowaniu. Otóż usłyszałem jakby coś się gdzieś z tyłu o coś ocierało i w miarę szybszego toczenia się kół częstotliwość się zwiększa (słychać to tylko przy ruszaniu z samego puszczenia hamulca na D w skrzyni automatycznej, jak już docisnę gaz to dźwięku albo już się nie da usłyszeć bo jest za cichy albo przy większej prędkości po prostu zanika). Z tego względu mam wrażenie, że każdy obrót koła to jeden dźwięk obtarcia. Tydzień temu mechanik robił mi kompleksowy przegląd auta i stwierdził jedynie tylne tuleje do szybkiej wymiany, a reszta samochodu nie budziła żadnych wątpliwości. Wczoraj zanim usłyszałem ten dźwięk to wcześniej zaparkowałem na bardzo wysokim chodniku (na który wjechałem w miejscu obniżenia krawężnika dla pieszych i wózków). Przy czym na chodniku stałem tylko jedną stroną. Co to może być za dźwięk? Martwić się czy spokojnie poczekać 2 tygodnie - wtedy będę oddawał samochód do mechanika w celu zrobienia tulei - i pokazać mechanikowi o co chodzi? P.S. To raczej bez znaczenia, ale tydzień temu miałem wymieniany olej w skrzyni i dyferencjałach.
  4. Lipton

    Outback w korku.

    valdiiaga--> Zostawiam auto u pewnej polecanej mi przez kilku forumowiczów osoby, więc mam nadzieję, że w moim wypadku żadne cuda dziać się nie będą. -- Cz lip 19, 2012 12:48 pm -- valdiiaga--> Mam wymienione oleje i generalnie jest trochę lepiej, może to być urok tej skrzyni, że biegi się wolniej załączają, a to że w korkach troszkę poszarpie to wynik tego że się bardziej grzeje, skoro w normalnej jeździe nic się nie dzieje. Natomiast możliwe jest też, że jakiś zawór (?), który odpowiada za przełączanie z jazdy do tyłu na jazdę do przodu i odwrotnie, wymaga przeczyszczenia. W każdym razie ja chyba na razie odpuszczę sobie ten temat i będę po prostu normalnie jeździł. Generalnie ocenił stan auta jako bardzo dobry i mam tylko jedną naglącą naprawę do zrobienia (tylne tuleje).
  5. Lipton

    Outback w korku.

    valdiiaga--> Mam nadzieję, że pomoże. Na pewno napiszę jak odbiorę autko:)
  6. Lipton

    Outback w korku.

    valdiiaga--> W środę jestem umówiony na zmianę oleju w skrzyni i dyferencjale, więc będzie już ok. Natomiast co do alternatora to jest bardzo ciepły, ale nie parzy:)
  7. Lipton

    Outback w korku.

    Po wielu próbach udało się i sprawdziłem poziom. W skrzyni jest ok. Za to na zimnym w dyferencjale jest poniżej low. Nie wiem czy tak ma być na zimnym czy nie. Dojście tam jest pieruńsko trudne stąd w ogóle nie wiem czy mój pomiar jest wiarygodny... A druga sprawa to czy Wam też tak szybko i dosyć mocno grzeje się alternator?
  8. Lipton

    Outback w korku.

    valdiiaga--> Kiedyś miałem inne problemy z automatem (które po sugestiach forumowiczów okazały się moimi błędami wynikającymi z nieprawidłowego podejścia do automatu), ale wtedy też sugerowano mi sprawdzenie poziomu oleju. Niestety mimo wielu, wielu prób nie udało mi się tego uczynić. Bagnet ciągle brudny, nie wiem co źle robię, ale jest to dla mnie chyba niewykonalne.
  9. Lipton

    Outback w korku.

    Ostatnio zauważyłem dziwne zachowanie mojego Subaru w korkach. Pomijam wyższe spalanie, bo to raczej normalne, chodzi mi raczej o skrzynię biegów (automat). Otóż jak toczę się na lekkim hamowaniu za samochodami, a potem się zatrzymuję, to słyszę i czuję że trochę szarpie skrzynia przy redukowaniu biegów, co daje takie wrażenie jakby się ślizgał hamulec (nie umiem tego za bardzo opisać, ale tak jakby w chwilach gdy skrzynia przeskakuje między biegami i niknie na ułamki sekund hamowanie silnikiem to tak jakby hamowanie popuszczało, a potem jak już redukcja dojdzie do skutku to znów minimalnie się wzmaga hamowanie - ale mówię to są takie bardzo minimalne odczucia), a np. czasem po zatrzymaniu już w korku ostatnie zrzucenie biegu jest takie lekkie szarpnięcie jak przy wrzucaniu R czy D. Coś takiego zupełnie nie ma miejsca kiedy jadę w normalnych warunkach - w sensie wieczorem przy pustych drogach. Wtedy jest wszystko idealnie i nie ma takich objawów. Zastanawiam się czy może te samochody nie lubią jazdy w korkach w upałach i dlatego mój tak się zachowuje:D? Jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii?
  10. tom-k--> Czasem stoi a czasem zjeżdżał do tyłu. Wtedy zrzucałem dotychczas na R i potem jeszcze raz na D i bieg się załączał, a czasem załączał się dopiero po naciśnięciu gazu i szarpał. Sprawdzę to wszystko o czym mi pisałeś w poprzednim poście to faktycznie będzie więcej wiadomo. Jeszcze jest jedna kwestia. Auto stoi w garażu i właściwie przy wyjeździe nie jest specjalnie rozgrzane. Może powinienem jednak na podwórku trochę odczekać zanim pojadę? W sumie rozgrzanym nie robię takich manewrów, więc może to jest źródło problemu? Dotychczas odczekiwałem tyle co zajmuje mi wyjazd z garażu, jego zamknięcie, zapięcie pasów i w drogę. Zawsze tak robiłem z manualną skrzynią i dlatego teraz na automacie też nie zastanawiałem się czy nie powinienem najpierw trochę odczekać na włączonym silniku przed garażem. Wczoraj tak o tym myślałem i 90% sytuacji kiedy to się działo miało miejsce po wyjeździe z garażu, albo po kilku godzinach stania na parkingu itp. przemo76--> Staram się najpierw zatrzymać samochód i wtedy dopiero zmieniać bieg trzymając wciąż hamulec wciśnięty. Pojeżdżę może dzisiaj po górkach i potestuję. -- Cz kwi 12, 2012 9:48 am -- tom-k--> Przeprowadziłem testy: 1. Co do poziomu płynu to jest pewien problem. Otóż zrobiłem wszystko tak jak napisałeś, potem wyciągnąłem bagnet, wytarłem, włożyłem, wyjąłem i generalnie niespecjalnie coś odczytałem bo jest ogólnie mokry...Próbowałem kilka razy i generalnie nie udało się tego wiarygodnie sprawdzić. Widać nie umiem chyba tego zrobić. 2. Co do testów na czas przełączania biegów. To generalnie zmiana zajmuje maksymalnie 1,2 sekundy. Według mnie bieg wskakuje po prostu w około sekundę. Trudno to tak dokładnie zmierzyć, ale tak na oko tak to wygląda. 3. Po tych wszystkich "zabawach" rozgrzanym samochodem pojechałem na wielką górę i kilka razy przeprowadziłem próby cofnięcia w dół i potem wrzucenia D w celu jechania pod górę no i wszystko było w porządku. Bieg się normalnie załączył i nie było problemu żeby jechać. Zaczyna mi się mocno wydawać, że zbyt nerwowo wcześniej to robiłem i nie do końca bieg wskakiwał. Albo to kwestia tego, że dotychczas przeważnie jak musiałem wycofać na górkę itp. to samochód był zimny. Będę jeszcze testował, aby mieć zupełną pewność, że to moje błędy były.
  11. tom-k--> Napisałeś więcej niż mógłbym się spodziewać, dziękuję za wszelkie wskazówki. Jak tylko przeprowadzę testy to na pewno napiszę co i jak. Jedno jest pewne na płaskim biegi zmieniają się płynnie. Mogę przechodzić z R na D i odwrotnie i generalnie po chwili czuję jak bieg się załącza bezproblemowo - raz, czy dwa mi szarpnęło na początku jak się spieszyłem na parkingu i nie byłem obyty ze skrzynią automatyczną i nacisnąłem gaz nim się bieg włączył, ale teraz nauczyłem się już nie spieszyć. Tak więc szarpnięcie pojawia się obecnie tylko i wyłącznie na górkach, także jeśli wycofuję pod górę i potem chcę jechać w dół. Sprawdzę oczywiście te wszystkie rzeczy o których pisałeś, ale mam jeszcze techniczne pytanie co do samego postępowania w takich sytuacjach. Dajmy na to wyjechałem z podwórka tyłem w dół ulicy i chcę jechać pod górę. Hamuję, samochód się zatrzymuje, zmieniam na D i nie ma załączenia biegu, czuję że nie wskoczył i że jak nacisnę gaz to szarpnie całym samochodem. Co wtedy robić, żeby nic nie popsuć? stjohn--> Generalnie to co napisałem wyżej to też odpowiedź na Twój post:) i do Ciebie również kieruję to końcowe pytanie. Czyli co robić jak nie wskakuje bieg a stoję już na górce i np. mogę jechać już tylko do przodu pod górę.
  12. To już inna bajka. A jaki w takim razie być powinien to spróbuję to zweryfikować u źródła.
  13. 200 tys. wszystko wymienione jakoś latem zeszłego roku jakoś przy 190-192 tys. (kupiony od znajomego, więc to pewne informacje).
  14. Dobi1972--> No tak do w miarę oporu pod nogą i w zatrzymaniu samochodu. Nie wbijam nogi w hamulec z całej siły, to na pewno. Ale na płaskim zdarza się to tylko jak bardzo szybko starałem się wyjechać, no ale to raczej było wtedy spowodowane zbyt szybką zmianą biegów.
  15. Może wyda się to banalne, ale to mój pierwszy samochód z automatyczną skrzynią biegów i mam problem z jedną kwestią. Otóż dzieje się to głównie na wzniesieniach. Przykładowo wyjeżdżam z podwórka, miejsca parkingowego itp. na wstecznym biegu, wykręcam i ustawiam się do jazdy do przodu pod wzniesienie (albo odwrotnie, wyjeżdżam tyłem pod górę, żeby potem jechać w dół). Teoretycznie robię wszystko w miarę tak jak czytałem, że powinno się robić, czyli zatrzymuję samochód i dopiero wtedy zmieniam bieg z R na D. No i od czasu do czasu ten bieg tak jakby się nie wrzucał i dopiero po wciśnięciu gazu załapuje i z szarpnięciem samochód rusza. Oczywiście nie dzieje się tak za każdym razem, tylko czasami. Co robię źle? Czy w ogóle zmieniając bieg z R na D i odwrotnie powinienem dłużej zatrzymywać się na N? Czy może wręcz przeciwnie szybko przez N przeskoczyć? Czy może głębiej wciskać hamulec? Czy też przytrzymać go dłużej na hamulcu nim zmienię bieg z R na D?
  16. mus--> Dzięki. piotruś--> Problem w tym, że należę do osób, które jak coś skrzypi albo stuka w samochodzie to nie mogą spać tak mnie to wkurza:D Ale to jest nadzieja że przestanie?
  17. Mam tylko nadzieję, że w ten sposób mi się uda znaleźć przyczynę, bo coraz bardziej mnie wnerwia to skrzypienie:D A tym wd40 to psikać na te gumy bezpośrednio?
  18. Czyli generalnie warto chyba zaryzykować, wymienić je i zobaczyć czy problem ustanie.
  19. 12fasola12--> No to będę musiał to sprawdzić. Rozumiem, że ewentualna naprawa nie będzie zbyt kosztowna?
  20. 12fasola12--> Skąd ta pewność? Bo jaka jest szansa że w obu naraz się to zaczęło?
  21. Jak bujam samochodem to nic nie słychać, cisza. Wczoraj byłem na pełnym przeglądzie przed rejestracją pojazdu sprowadzanego z zagranicy i nic mi diagnosta nie mówił o amortyzatorach. Ja sam się nie wychylałem, że coś mi skrzypi, ale oglądał też auto dokładnie w kanale i nawet nie pisnął słowem, że coś jest nie do końca sprawne...Wyjąłem wczoraj wszystko z bagażnika, włącznie z "zasłoną" i skrzypienie nie ustało, więc to na pewno coś ze spodu auta.
  22. Hmm gdyby zaczęło skrzypieć z jednej strony to bym inaczej na to patrzył, ale skoro to jakby cały tył tak hałasuje to raczej mało prawdopodobne żeby z obu stron naraz coś się stało.
  23. sebachon--> Samochód kupiłem od bardzo dobrego znajomego rodziców, który aż przesadnie dbał o swoje auto (miał je prawie od nowości) i wśród wszystkich szczegółowych informacji które mi o samochodzie przekazał nic nie wspominał o możliwych problemach z zawieszeniem - pod koniec zeszłego roku miał przegląd w Niemczech i zrobił potem przed sprzedaniem mi auta wszystko w samochodzie co było ewentualnie do zrobienia. Ja nie zdążyłem zrobić jeszcze nawet 1 000 km tym samochodem, dlatego podejrzewam właśnie że to albo urok związany ze zmianą pogody (czytałem w innych wątkach że w Forresterach coś zaczyna skrzypieć na przełomie zimy i wiosny od piasku i brudu gromadzącego się na elementach zawieszenia) albo fakt iż odkąd samochód jest w moim posiadaniu to stoi na zewnątrz a wcześniej był garażowany. Co więcej nie chce mi się wierzyć, żeby idealnie w tym samym momencie i to po kilkuset km które przejechałem od zakupu spieprzyły się oba amortyzatory...Bo nie skrzypi jedna strona, ale po prostu tył.
  24. Witam, Wiem, że były już takie wątki - przeczytałem chyba wszystkie - ale jednak postanowiłem założyć nowy, bo w moja sytuacja jest nieco inna. Mój samochód to Legacy Outback, 2000 r., 2.5 l, przebieg: 198 000 (jak kupowałem 3 tygodnie temu to miał 197 z groszem). Skrzypienie z okolic tylnego zawieszenia pojawiło się dopiero 2 dni temu. Jest to typowe skrzypienie - a nie żadne stukanie, zgrzytanie ani nic podobnego. Pojawia się przy zjeżdżaniu tylnymi kołami z progu zwalniającego. Pojawia się także w czasie jazdy, kiedy przejeżdżam takie łagodne duże dziury - takie "doliny" w drodze na których samochód jakby płynął w dół a potem w górę. Chodzi mi o takie nierówności bardziej które całym samochodem bujają i trochę się je odczuwa w środku też jakby tył samochodu nieco bujnęło jak po zjeździe z progu zwalniającego. Normalne dziury przejeżdża bez żadnego skrzypienia ani innych nieprzyjemnych i niepokojących odgłosów. To może być istotne, więc opiszę trochę okoliczności które być może mają jakieś znaczenie: 1) Samochód był "całe życie" garażowany w stosunkowo ciepłym garażu, odkąd jest u mnie stoi na zewnątrz. 2) Pierwsze 1,5 do 2 tygodni od kupna były mrozy, a potem wraz z ociepleniem deszczowa pogoda. Ostatni tydzień jest stosunkowo sucho. Czy jest się czym niepokoić? Czy może w tym przypadku to kwestia tego, że auto nagle musi sobie radzić z przebywaniem poza garażem i gumowe elementy tak reagują? A może to reakcja na zmiany pogody?
  25. "Operacja wymiana żarówki H1 w Outbkacku 2000 r." do świateł długich zakończyła się sukcesem:) Co prawda nie było lekko, ale się udało. Poniżej instrukcja: 1. Otwieramy maskę. 2. Lokalizujemy plastikową kopułkę przykrywającą od wewnątrz kable od reflektora. 3. Przekręcamy ją o jakieś ćwierć obrotu w przeciwnym ruchu do wskazówek zegara i odchylamy do tyłu (Po stronie lewej - czyli tej po której jest akumulator - nie ma z tym żadnego problemu i można ją odchylić na tyle, że każdy spokojnie będzie miał dostęp do żarówek, z prawej strony jest gorzej - tę stronę niestety ja wymieniałem - i trzeba się posiłkować wąskimi kombinerkami i śrubokrętem, żeby przeprowadzić całą operację, da się to zrobić przy odrobinie cierpliwości. Z tej prawej strony tej kopułki za bardzo nie można odchylić bo blokuje to zbiorniczek bodajże płynu do wspomagania i jeszcze jakieś inne elementy, których raczej nie warto rozbierać żeby wymienić żarówkę.). 4. Następnie odczepiamy kabelek wetknięty w żarówkę. Można to zrobić palcami, ale prościej jest delikatnie śrubokrętem. 5. Odhaczamy metalowy zaczep żarówki i odchylamy go na drugą stronę (trudno to wytłumaczyć, ale jako sobie poświecicie latarką i obejrzycie jak to wygląda to będzie od razu wiadomo o co chodzi). 6. Wyjmujemy żarówkę (ja to robiłem kombinerkami z uwagi na słaby dostęp po prawej stronie auta, ale z lewej strony można to zrobić swobodnie palcami) i zapamiętujemy jak była włożona (metalowa "podstawa" żarówki H1 ma z jednej strony wypłaszczenie). 7. Chwytamy odpowiednio żarówkę kombinerkami za końcówkę - w takiej pozycji jak ma być włożona bo nie będzie jak tego potem obrócić w środku, dlatego trzeba zapamiętać jak włożona była stara żarówka i wsuwamy w odpowiednie miejsce. To najtrudniejsza część "operacji wymiana żarówki H1 w Outbkacku 2000 r.". 8. Zapinamy metalowy zaczep. 9. Wpinamy kabelek w żarówkę. 10. Zamykamy kopułkę i maskę zabierając wcześniej do ręki kombinerki i śrubokręt coby sobie maski nie zniszczyć 11. Cieszymy się świecącymi długimi światłami:) Mam nadzieję, że komuś w przyszłości pomoże powyższa instrukcja. Dziękuję wszystkim za pomoc:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...