Mam drugi dyfer do mojej Imprezy i chcę zrobić na zimę spięcie tylnego dyfra na 100%. Wiadomo jak
Cel to pojeżdżawki i dojazd na nie, w sezonie zimowym. Liczę, że będzie to Ułęż, NMnP, Kielce, Słomczyn i może coś na Mazurach.
Chodzi o zarzucanie tyłem łatwo, lekko i przyjemnie
1. czy będzie zabawa ?
2. warto ?
3. czytałem w necie, że mało precyzyjny jest wtedy taki napęd. Jednak to chyba chodziło o jazdę po suchym asfalcie. Jak to jest przy w/w warunkach ?
4. da się dojechać na tor bez przygód ?
5. coś jeszcze warto wiedzieć ?
[edit] pousuwałem "chamskie" teksty