Skocz do zawartości

rauf

Użytkownik
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rauf

  1. Jest też z No to teraz będą wywiady, telewizja, objazdy po zakładach pracy.... Pamiętam jak żeśmy tą Zachełmną oglądali jeszcze przed wyjazdem... Tyci się wydech pokrzywił i ciśnienie spadło o 0,3... :neutral:
  2. Impreza faktycznie dobra dla załóg. Zabawa przednia. Choć medialnie klapa...jakiekolwiek info dzień przed... Myśmy sobie zrobili trochę upgrade trudności i jechalismy na ślepo. Nie było jak przyjechać wcześniej na zapoznanie. Do teraz wspominam tekst pilota na starcie OSów. "Nie wiem co dalej".... Aaa i Carfit....tobie trzeba spychacz dać, rowiarzu :!:
  3. Ja tam wiem, co by się stało. :cool:
  4. rauf

    Colin McRae R.I.P. [*]

    Garść linków, bo na tubie wszystko "zadiryt'cone". Chyba najlepszy klip o Colinie Na podobnych ujęciach, ale więcej innych sportowych pasji Klakson zastanawia się nad fenomenem mistrzów Ogląda się to i łzy same napływają... EDIT: jeszcze fragment z takiego jednego filmu, który wydaje się, dobrze oddaje charakter tamtych wielkich kierowców... She: When people risk their lives...shouldn't it be for something very important? He: Well, it better be. She: But what is so important about driving faster than anyone else? He: A lot of people go through life doing things badly. Racing's important to men who do it well. When you're racing it's...it's life. Anything that happens before or after...it's just waiting.
  5. rauf

    Colin McRae R.I.P. [*]

    Łzy w oczach. Pasjonując się wieloma dyscyplinami wszyscy mieliśmy swoich idoli. Niedoścignionych bogów święcących triumfy na swoich arenach. Dla mnie koszykówka była takim źródłem natchnienia. Chciało się czarować jak Magic i Isiah. Zbierać jak Dennis. Latać jak M.J. Z wielu powodów nie było to proste. Podobnie z innymi dyscyplinami, ciężko dorównać tym geniuszom. Ale z Colinem było inaczej. Chyba każdy wchodząc do świata Subaru, marzył choć trochę by być i jeździć jak on. Każdy chciał być Colinem McCrash. Impreza dawała namiastkę, otoczkę tego klimatu. Zawsze do przodu, nie zdejmować z prawego, hamować zawsze kiedy jest już prawie za późno, rolować, ciąć, taranować ale do przodu. Taki był Colin. Wielu mówiło, że to wariat, bez cienia instynktu samozachowawczego. Prawda, że Carlos dojeżdżał częściej. Ale IMHO Colin zawsze jechał po prostu swoje. Tam gdzie inni odejmowali, on jechał na 100%. To był jego styl i nie było w nim miejsca na kalkulację. Widać było ten geniusz, kiedy po dzwonach zwykle wściekły potrafił kopnąć auto, albo wyrżnąć kaskiem. Miało jechać dale a nie stać i dymić... Wiedział kiedy odejść, wracał epizodycznie, zawsze w wielkim stylu. Zapieprzał na Dakarze i spotkał go tam chyba dzwon życia. Wsiadł do wynalazku z Mlada Boleslaw i gdyby nie mechanicy wbiłby się na pudło w Australii. Na X-games rolował i standardowo poleciał dalej. Teraz kiedy odszedł w tragicznym wypadku, kiedy nowa Impreza zabiła legendę, kończy się pewna epoka. Odszedł jeden z ostatnich prawdziwych driverów dwudziestego wieku. Zapytajmy kto kupi Cytrynę, żeby jeździć jak Loeb?? Choćby był jak Federer w tenisie, nigdy nie zbliży się choćby na jotę do sławy jaką miał Colin McRae. Do marzenia jakie dał nam o tym pięknym sporcie. Ogień na tłoki! Dla mnie na zawsze będziesz GOAL.
  6. rauf

    Nowy Outlander

    Z pozycji posiadacza i użytkownika Outiego polecam trzecią drogę :cool: Zakup poprzedniego modelu w wersji z turbiną. Auto jeździ po drobnej modyfikacji na gwarancji, ma b.dobry zawias, napęd i skrzynia jak to w Mitsu. I jest po prostu ładne. W środku 21 wiek etc. Czego nie można powiedzieć o Fołysiu. Oczywiście mógłby mieć lepsze hamulce, szybszą przepustnicę, większe felgi i opony z defaultu, pojemniejszy bak...ale coś musi przecież zostać do zabawy dla usera
  7. rauf

    Subaru Impreza 2008

    Jak już wszyscy ochłoną, przemyślą, spojrzą wstecz na kolejne zmiany ukochanego modelu to myślę, że za rok po prostu gros z nas podejmie decyzję. Decyzję ze wszech miar słuszną i właściwą. I stanie się ciemność. :shock: I spotkamy się…na premierze EvoX I jak lubię Subaru, tak trzeba pogratulować Panu T. Przeczekał akcyzę na JDM, robi tune up na gwarancji i jeszcze będzie miał nie tylko niezaprzeczalnie lepsze, ale i ładniejsze auto. Żeby tak jeszcze ramki z szyb zdjęli…ideał. No, ale że jesteśmy dobrze wychowani i bywali, nie będziemy o tym mówić. Tylko czemu nie mogę się do T.dodzwonić :?:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...