Skocz do zawartości

bzyq

Użytkownik
  • Postów

    656
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Odpowiedzi opublikowane przez bzyq

  1. Ale swoją drogą najbardziej by mnie rajcowało ciągniecie prądu w miare bezpośrednio z alternatora, jakieś pomysły gdzie się wpiąć?

     

    Najlepszym i jedynym miejscem dla takiego odbiornika jest klema plusowa akumulatora. Na tej samej zasadzie podłącza się prądożerne wzmacniacze audio. Nie ma najmniejszego sensu ciągnąć prądu od alternatora. No i taki odbiornik załączasz tylko przy pracującym silniku. Na wyłączonym akumulator skończy się w ok 10min, a częste takie traktowanie totalnie go zdemoluje w kilkanaście cykli rozładowania do 0. Nie zapomnij o odpowiednim bezpieczniku jak najbliżej miejsca przyłączenia do aku.

  2. Niestety mam już troszkę zużyte opony z indeksem V i tych 240 z GPS staram się nie przekraczać. Oczywiście w Niemczech:)

    Raz testowo pojechałem 254 z GPS i dalej już ciężko. Szkoda, że do Niemiec tak daleko, a u nas tak mało autostrad.

     

    Najprzyjemniej jeździ mi się w okolicy 140-150km/h, czyli w sam raz na naszych autostradach. Szybciej to duże ryzyko zostania ukaranym, a z drugiej strony na drogach pełno kierowników co nie odkryli, że w aucie istnieje coś takiego jak lusterko.

    Współczuje motocyklistom za to jakim czasem muszą się wykazać opanowaniem emocji jak tirowi zachce się wyprzedzać tira, albo dziadziusiowi znudzi sie prawy pas i zjedzie nagle na lewy, albo kierownik wyjedzie z podporządkowanej bo uważa, że zdąży. Najbardziej męczy to, że poruszając się w granicach przepisowych prędkości trzeba często jeździć po emerycku, nie wyprzedać pełnym butem, bo inni użytkownicy drogi nie zdają sobie sprawy w jakim tempie możemy się do nich zbliżyć.

    Auto to chociaż widać jeszcze z daleka, ale motórzyści mają cięższy orzech do zgryzienia.

  3. do codziennej jazdy to kucizna nie ma sensu więc najlepszy wybór 2.0

     

     

    Jak silnik raz powie papa to chyba nikt nie złoży go na seryjnych gratach. A w codziennym użytkowaniu to zupełnie nie przeszkadza.

    Należy tylko bezwzględnie rozgrzewać silnik przed wejściem w nadciśnienie turbo, a do czasu rozgrzania delikatnie obchodzić się z gazem. Da się do tego przyzwyczaić bez wyrzerzeń. Ja zawsze miałem w naturze grzanie silnika przed szybszą jazdą, więc to nie problem, ale znam osoby co swe dupowozy cisną jak tylko wskazówka temp. płynu troszkę drgnie. Tu to nie przejdzie. Wskaźnik temp oleju obowiązkowy.

  4. A ja bym sie tak wcale nie śmiał z kolegi mallorquin

    W imprezie, przyciskiem ogrzewania szyby mamy możliwośc nagrywania parametrów rzeczywistych podczas zczytywania logów, w rajdówkach za pomoca tego przycisku uruchamiało sie np. ALS , mozna w tych autach przeroznie konfigurowac ten przycisk, i nie koniecznie do ogrzeweania tylnej szyby , podobnie mozna wkorzystac przelacznik AC

    Wiec wclae bym sie nie zdziwil , jakby Prodrive cos takie stosowal

    Sam u siebie tym przyciskiem ( lub kombinacja ) moglem uruchamiac sobie funkcje ALS, CUT-OFF, czy procedure startu

     

     

    To ma sens, bo przyciski są podłączone do wejść binarnych ECU i wolą programisty jest do czego sobie je wykorzysta.

    Może niech kolega mallorquin sprawdzi czy działa mu ogrzewanie tylnej szyby.

  5. Tylko turboo. Bedziesz plul sobie w brode kupujac n/a. Nie daj sie zwiesc.

    Chodzi o przyjemnosc i charakter auta. Nie zapomnij tylko o ac.przydatna sprawa.A jak skoda przerazalo Cie 155 to tu bez emocji i dramatow spokojnie jedziesz 230.A jak nie pozalujesz na hamulunek to zatrzymasz sie z tej predkosci szybciej niz fabia ze 130.

    Aaa i n/a bedziesz jezdzil dluzej niz planujesz bo po prostu tego nie sprzedasz w rozsadnym czasie. Bedziesz musial znalezc kogos podobnie przestraszonegojak Ty.

    Sorry, ale 160 kuni to nie moc i wrazen tyle co na hustawce.w tej mocy lepiej juz wziasc audi 2.8 lub 1.8t quattro.Wiecej funu za mniejsza kase.

    W Subaru godzisz sie z wysokimi kosztami utrzymania tlumaczac sobie, ze przyjemnosc musi kosztowac... W n/a bedziesz placil za wkurzanie sie, ze jest...slabe.

    I nie sluchaj posiadaczy n/a ze wystarczy bo oni to sobie wmawiaja i to zrozumiale.

    Znajdz choc jedna osobe co przesiadla sie z turbo na wolnego i jest szczesliwsza z tego powodu i poleci Ci taki zakup.

    Oczywiscie szacun dla jezdzacych n/a za wybor slusznej marki, ale szczerze-ktory z was stwierdzi, ze nie chciwlby turbo bo to mu wystarczy?

    Darujcie koledze przejscie przez ten meczacy okres tymczasowy.jego juz zycie pokaralo tak jak kiedys mnie...musi jezdzic Fabia, ktora klepie byle transit:, a z luku leci przy 70/h:-(

    Time for turbo fun;-)

  6. Katastrofa to głupi kierowca :).

     

     

    Katastrofą jest też niedoinwestowane Subaru...Nawet w tych podstawowych sprawach. W sumie to każde auto...

     

    Czasem aż żal patrzeć jakimi ulepami jeżdżą ludzie po naszym kraju. W myśl zasady :Zastaw się, a postaw się". A później nie ma kasy nawet na benzynę, a co dopiero dobre klocki, oleje...

     

    Weź poprawkę kupując auto (takie jak Subaru turbo) na cenę zakupu. Zostaw sobie rezerwę finansową min 5tys PLN. Niestety im starszy egzemplarz, tym większa ta kwota.

    Nie chodzi o to, że od razu musi auto wymagać włożenia tejże kwoty, ale zaufaj, że komfort użytkowania w takim przypadku, gdy w razie W jest skąd wziąść $$ znacząco się poprawia. Zasada, co do tego, że nic do Subaru kosztuje 1000 jest bezlitośnie prawdziwa.

     

    Ale marzenia trzeba spełniać, więc strachu nie ma;)

  7. Wystarczy go kurcze dotknąć (albo pomyśleć o dotknięciu) i już dozwolona prędkość w zabudowanym przekroczona.

     

     

    Aaaa zapomniałem dodać, że Subaru turbo jeździć w mieście 50 to wyzwanie. W ogóle jeździć w miarę przepisowo to ciągła walka ze sobą. Ale da się to jakoś zrobić przy odrobinie chęci:)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...