Skocz do zawartości

vonda

Użytkownik
  • Postów

    446
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez vonda

  1. Pytanie do Dyrekcji:

    - jaki jest zakres gwarancji tylnych amortyzatorów samopoziomujących (SLS) do Forestera SG - zakupionych jako oryginalna część zamienna w ASO.

     

    Pytanie w nawiązaniu do wątku:

    strona 35 i 36.

    Zgodnie z opisanymi i pokazanymi na załączonym skanie z instrukcji (jak zakładam - znalezione w sieci) danymi, poziom tylnego zaieszenia jest ściśle określony i przy sprawnych amortyzatorach powinien się utrzymywać w podanym zakresie.

    Czy ten parametr jest objęty w/w gwarancją ? Czy w razie "opadnięcia" amortyzatora w trakcie trwania gwarancji (bez innych objawów typu "wylanie") zostanie wymieniony na nowy ?
     

    Forester_SG_wysokosc.jpg

  2. 19 godzin temu, gorion napisał:

    Odsiewając historie regenerowanych sls'ow, wymienionej jednej sztuce zamiast pary (fakt, ASO na gwarancji też tak robi, w starszych autach bywa to jednak bardziej ryzykowne) która za chwile też zaliczyła zgon to nie ma tego dużo na forum. Jak dla mnie nie ma z czego wyciągać wniosków chyba że potrafisz wskazać różnice w partiach sls'ow.

    Mnie bardziej zastanawia jaki jest powód ograniczenia gwarancji na SLS tylko do "wylania". Skoro instrukcja podaje prawidłową odległość / wysokość zawieszenia, to dlaczego jeśli amortyzator (SLS) nie trzyma tego parametru nie jest to uznawane jako wada objęta gwarancją ? 

    Czy ma to może jednak jakieś uzasadnienie w statystykach ? 

     

    No i dlaczego tak dużo osób -dądzac po tym wątku chociażby - zmienia sls'y na inne, mniej zaawansowane technicznie rozwiązania ? 

    • Lajk 1
  3. 5 godzin temu, Andrzej Koper napisał:

    według moich informacji to się nie liczy......ale próbować można :) Jeżeli przewiduje Pan , że będą problemy :D to lepiej założyć w ASO i do ASO przyjechać samochodem.....Jakiś specjalnych problemów z tymi amortyzatorami nie pamiętam ale w Pana przypadku może lepiej spróbować z zamiennikami....:)



     

    jak jeden nie działa to drugi siedzi....



     

    ok, może nie precyzyjnie się wypowiedziałem ;-) nie chciałem się powtarzać bo już o tym w tym wątku pisałem (na poprzedniej stronie) - ok, zacytuję sam siebie ;-)


    "W moim wypadku fabryczne wytrzymały do wymiany około 75 tys. -  wymienione w ASO - czyli też oryginalne - już nie. Jeden padł - zaczął dobijać i stukać po ok. 25 tys. Wymieniłem na regenerowany - i na takim jeżdzę - ale ten z kolei już po kilku tysiącach "opadł" . Teraz oba - oryginał po 30 tys. i regenerowany po 15 są jakieś 4 cm poniżej wymagań przy pustym aucie. (auto jeżdzi tylko po asfalcie, progi przejeżdżam góra na drugim biegu ;-)"


     


     

    zdecydowanie wolałbym oryginalne (mimo, że bardzo żadko auto obciążam więcej niż 3 osoby + mały bagaż wiec w sumie funkkcja samopoziomowania nie jest tak istotna), cena przez Pana podana jest zdecydowanie akceptowalna ... tylko pozostaje kwestia trwałości. Nie przypuszczałem, że brak spełnienia parametru opisanego w instrukcji jako - jak rozumiem - wyznacznika trwałości - czyli odległość osi koła od spodu nadkola - nie jest elementem objętym gwarancją. Stąd wahanie. 

     

  4. 1 godzinę temu, Andrzej Koper napisał:

    tak było , teraz nowa cena 1098 brutto sztuka ! :)

     

     

    O !? A to dobra wiadomość !

    Czy taka jest ogólnopolska oobowiązująca cena w ASO czy to jakś miejscowa albo czasowa "promocja" ?

    2 lata gwarancji z jakimiś ograniczeniami ?

    Gwarancja na jakich warunkach - co obejmuje - czy tylko sprawność amortyzatora w parametrach pozwalających na dopuszczenie auta do ruchu czy również utrzymanie poziomu wg podawanych wyżej parametrów z instrukcji ?

    Czy gwarancja jest ważna wyłącznie po montażu w ASO czy można "tylko" kupić amortyzator i zamontować gdzie indziej (np. wysyłkowo - mam "dość" daleko ;-))
     

    10 godzin temu, Malyboss napisał:


     

    Chyba przede wszystkim "na pustym" jest to najbardziej odczuwalne "na plus"...

    Poważnie ? Byłem przekonany, że aby otrzymać właściwe zachowanie auta i poziom pod obciążeniem muszą być jakieś kompromisy jak na przykład gorsze trzymanie się drogi w "pustym" aucie ...
     

  5.  

     

     

    przyznam, że samopoziomowanie mógłbym odżaować, żadko jeżdżę z mocno załadowanym autem (zresztą teraz to obniżenie 4cm tez nie jest aż tak odczuwalne - bardziej wygkląd niż gorsze prowadzenie).

    Najważniejsza jest dla mnie przyczepnośc przy pustym (tylko kierowca, ew. 2 osoby z małym bagażem) jeżdzie. Czy tu nie ma pogorszenia ...


     

    i - hmm... a co powiecie na to:

    ?

    gdzie są robione/ przez kogo te pod Forestera G - bo z tego co tam (w komentarzach) opisują to producenci mogą być różni a trwałość drastycznie różna.

    Rozumiem, że żadna "pewniejsza" firma nie robi zamienników ? 

     

  6. no to jeśli komuś wg takiego standardu mierzenia SLSy wytrzymały 170 tys. czy wręcz 215 tys. km to coś u mnie jest nie tak ;-(

    Gdybym miał gwarancję choć połowy takiego dystansu to na pewno kolejny raz kupiłbym oryginały ...



     

    Nawiasem mówiąc - jaka jest przewaga SLS nad np. polecanymi tu Kayab'ami  ? Tylko samopoziomowanie ? Czy wpływają na trzymanie się drogi np. jadąć pustym autem ?




     

  7. Piszecie o trwałości SLS - mam pytanie: oceniacie trwałośc do momentu awarii - typu wylanie, dobijanie itp.; czy do momentu kiedy już nie trzymają poziomu ? (opadają i nie jest zachowana w/w odległość)

    W moim wypadku fabryczne wytrzymały do wymiany około 75 tys. -  wymienione w ASO - czyli też oryginalne - już nie. Jeden padł - zaczął dobijać i stukać po ok. 25 tys. Wymieniłem na regenerowany - i na takim jeżdzę - ale ten z kolei już po kilku tysiącach "opadł" . Teraz oba - oryginał po 30 tys. i regenerowany po 15 są jakieś 4 cm poniżej wymagań przy pustym aucie. (auto jeżdzi tylko po asfalcie, progi przejeżdżam góra na drugim biegu ;-)
     

  8. No cóż, mi się niestety zdążyło, że w jednym kole nie dokręcili ... Zorientowałem się dopiero po 100km jak zaczęło stukać. I tu jest różnica w podejściu serwisu (na plus tego Twojego): w moim wypadku umyli ręce, próbowali wmówić, że "ktoś" mi odkręcił później... Może bym uwierzył gdyby nie to, że zabezpieczającą też w tym kole była "luźna" 

  9. Piszecie, że "lepsze prowadzenie" ... tak jednoznacznie, bezwarunkowo, w każdym okolicznościach ?

    Spotkałem się z opiniami, że przy "pustym" aucie (w sensie sam kierowca, auto bez LPG) to jednak jest gorzej niż sprawny SLS. To jak to jest ? (no chyba, że tamte opinie dotyczyły innego zestawu "zamienników" )

    Pytam bo też mi "siedzi" - z jednej strony OEM z ASO po 40 tys. km, chyba wylał trochę; z drugiej "regenerowany" po 10 - 15 tys. km najwyżej.)
     



  10.  

    Dnia 29 March 2017 o 23:32, gwozdz.p napisał:

    Regulację pochylenia koła robisz wstawiając śrubę regulacyjną w miejsce oryginalnej w amortyzatorze (górna, oznaczenie 12 w rysunku poniżej):

    http://opposedforces.com/parts/forester/en_s11/type_9/suspension_and_axle/rear_shock_absorber/illustration_2/

    dzięki

    ps spójrz na PW ;-)

     


     

     

     

     

    edit: czy takie śruby są ok: https://suzuki-czesci.pl/pl/p/Sruby-do-regulacji-pochylenia-kola-/1490 ?

     

  11. Ok, dzięki za cenne rady.

    Żeby tak do końca nie wieszać psów na tym zakładzie, to to co zamieściłem to wynik sprawdzenia auta tak jak przyjechałem. Regulowane jeszcze u nich nie było bo nie mogli odkręcić śrubę tylnej regulacji zbieżności.

    I tu pytanie, piszecie, że przy regulacji zbieżności zmienia się też nachylenie koła, ale jak rozumiem dzieje się to "przy okazji" i nie ma się wpływu jakie nachylenie "wyjdzie" po wyregulowany zbieżności ? Czy też jest jakaś możliwość poprawienia nachylenia ? (Nie kosztem zbieżności) Zmierzam do tego czy przy standardowej wysokości auta, bez podnoszenia, konieczne jest dokupienie tych śrub do regulacji nachylenia. (Przy okazji: w tych śrubach regulacja też jest na mjmksrodzie, czy ta podkładka z wystającym wąsem służy do ustawienia kąta ?)

    I pytanie do jakich kątów dążyć przy "normalnej" (w XT ;-) jeździe ? Na "minus", ok, ale czy w granicach "normy" (-0,55 z tyłu, -0,45 z przodu) czy jeszcze więcej ?

    Ps faktycznie ciśnienia w kołach nie sprawdzali.

  12. Dnia Friday, March 24, 2017 o 11:12, Qba25 napisał:

    To jest właściwa i BARDZO przydatna sprawa, zwłaszcza jeśli ktoś szybciej jeździ - auto zauważalnie lepiej się prowadzi przy delikatnym pochyleniu tylnych kół.

    W którą stronę ? Czy dobrze się domyślam, że lekko na "plus" ? 

    W ogóle to piszecie, że "dziwne" mam te ustawienia... niepokojace. Ale rozumiem, że w regulacji mam dążyć (pilnować) do "ideału" czyli danych pomiarowych ... I wtedy będzie po prostu ok ?

    Czy są tu jakieś niuanse ? 

  13. 53 minuty temu, marhof napisał:

    U siebie w Forku dokładałem śruby Monroe: (w guglach jak wpiszesz MON_MC114 to po obrazkach znajdziesz) - nic poza tymi śrubami nie musiałem wymieniać, pasuje P&P. Dla pewności - chodzi o regulację pochylenia koła wzglęgem pionu, a nie o zbieżność samej tylnej osi.

    Tak - o ile dobrze zrozumiałem - chodzi o regulację nachylenia w pionie.

    (swoją drogą to chyba nie najlepiej świadczy o fachowaości zakładu ustawienia zbieśności, że nie wiedzą, że na standardowych śrubach nie da się tego ustatwić - co nieco stoi w sprzeczności do tego, że ponoć dużo takich aut już "robili" ... trochę mnie to martwi bo to chyba najbardziej polecany zakład tego typu w okolicy)


     

    O ile dobrze Cię zrozumiałem wymiana śruby nie wymagała u Ciebie wymiany gumowej tulei ? Nic się nie urwało, nie trzeba było siłowo działać ? Może Ty ją czasem używałeś ? u mnie nie ruszana od nowości prawdopodobnie.


     

    Na wszelki wypadek wklejam wyniki sprawdzenia zbieżności - może coś podpowiecie ;-)

     

    Zbiezność se.jpg

  14. Czy do regulacji nachylenia tylnego koła potrzebne są jakieś specjalne śruby ?

    Po sprawdzeniu zbiezności okazało się, że jedno z tylnych kół mam pochylone o 1 stpnien bardziej niż drugie ... wg "maszyny" niby w normie (-1,29) ale ponoć lekko może oponę ścierać od środka - wolałbym podregulować.

    Diagnosta przymierzył się do regulacji ale stwierdził, że "oczywiście" śruba zapieczona i tego nie ruszy, że na pewno przy odkręcaniu się urwie, skręci "albo co" i trzeba ją usunąć a potem pewnie - cytuję: "wypalić tuleje gumową bo inaczej nei wyjdzie" ...

    W ASO (w dziel części) po opisaniu problemu podano mi iż potrzebne do wymiany będą:

    - śruba regulacyjna mimośrodowa
    - nakrętka
    - tuleja 

     

     

    w jednym z innych sklepów w zasadzie to samo ...

    natomiast w innym specjalistycznym sklepie (zajmującym się Subaru) dowiedziałem się, że muszę kupić specjalne śruby regulacyjne za 120 pln do tego ...

    Czy ta oem-owa "regulacyjna, mimośrodowa" to służy do czegoś innego ?
     

  15. 16 godzin temu, carfit napisał:


     

    Te tuleje mają być miękkie ! one są żelowe ! i tak mają pracować , chyba że rzeczywiście luz jest spory lub jest wilgotna ( wylany żel)

    nie zauważyłem żeby była wilgotna ... diagnosta pokazywał mi różnice między prawą i lewą - twierdząc, że przy jednej musi włożyć dużo siły żeby ruszyć a przy drugiej "chodzi" łatwiej ... ale to on próbował - nie ja, więc nie wiem jak jest faktycznie. (przy tej "luźniejszej" nakrętka była w takiej pozycji, że łatwiej mu było zaklinować/zaprzeć maizel - może dlatego ;-)))  Jego zdaniem to był powód ściągania auta, twierdząć, że po za tym wyniki sprawdzania zbieżności nie dają podstaw do ściągania, że jest "w normie"

×
×
  • Dodaj nową pozycję...