Skocz do zawartości

kotdachowiec

Użytkownik
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kotdachowiec

  1. Witam, Sprzedaję auto z wymienionym na gwarancji silnikiem, jedną głowicą i jakimiś drobiazgami (napinasz, pompa, świece itp). Nie mogę się nigdzie doszukać jak długą (w km/czasie) mam gwarancję na ww. części... Z góry dziękuję za odpowiedź! Pozdraiwam,
  2. ;( - a myślałem, ze mam najlepsze auto Z szperą dopiero teraz do mnie dotarło - jakoś jako zwykły śmiertelnik nigdy się nie pochylałem nad różnicą elektronika/mechanika. A faktem jest, ze mechanika rozdziela przód/tył a na prawo/lewo tylko elektronika. Innymi słowy lepiej z ESP niż bez? Z tyłu to miałem sporo miejsca - ale do audi w dół po 2-3 próbach zrobiło się raptem 10-15 cm. Następnym razem sobie wygospodaruję laboratoryjnie takie warunki i poćwiczę hamulec + gaz. W tych szczególnych warunkach ruszałem z ręcznego aby się nie zsunąć niżej.
  3. Po wczorajszej wymuszonej życiem próbie nie chce mi się wierzyć w ten test: Otóż - pod Domami Centrum w WAW jest stromy zjazd do podziemi DC z wąskim nieużywanym chodniczkiem po prawej. Generalnie jest w tych okolicach słabo z parkowaniem, ale na tej pochylni/zjeździe często można znaleźć miejsce. No i wczoraj parkuję "na kopertę" na tym zjeździe pomiędzy audi a początkiem zjazdu zakończonym murkiem. Tyłem pod górkę - podobnie jak na teście tyle, że na wsteku. Mało miejsca, a jak się później okazało prawe pobocze pokryte lodem. Zaparkowałem - ale po wyrównaniu znajdowałem się blisko audi (poniżej). No i jakimkolwiek manewrze nie było mowy - obydwa prawe koła mielą lód a lewe stoją w miejscu. Z i BEZ ESP. Znajduję się przodem w dół blisko audi i nie mogę cofnąć. Licząc na to, że audi odjedzie i będę miał miejsce aby sobie spokojnie w dół wyjechać skoczyłem do pobliskiego EMPIKU :-) Wracam - ale Audi niestety na miejscu. Kończąc - bez pomocy dzielnej żonki która zakasała rękawy i dodała piąte WD do mojego AWD to bym nie wyjechał. Nie ma opcji. Innymi słowy zadaję kłam powyższemu testowi :-( No chyba, że już taka zmiana warunków jak jazda do tyłu i nie koła po przekątnej a na jednej stronie się ślizgają zmienia tak warunki eksperymentu, że jest on niewykonalny :-(
  4. Ja już miałem trzy razy taką sytuację - ostatnio 10 km po wyjechaniu z przeglądu 75k. Generalnie - mam wrażenie, że mamy tutaj do czynienia z "urokiem" wieku dziecięcego bo z tego co czytam dość sporo osób z tymi lampkami przy mrozie ma problem...
  5. kotdachowiec

    Genewa

    Ja jeżdżę do Genewy raz do roku na targi ale z branży farmaceutycznej. Wypadają one parę tygodni po Motoryzacyjnych. Targi odbywają się w halach expo które są zaraz obok lotniska (spacerkiem). Z lotniska do centrum Genewy jedziesz autobusem miejskim (możesz w hali przylotów wydrukować darmowy bilet czasowy na komunikację miejską). Później dostajesz w hotelu. O taksówkach to raczej zapomnij (oczywiście w zależności od budżetu jakim dysponujesz ;-) ) Z Genewą jest jeden mały problem - ceny są horrendalnie wysokie. Zestaw w McDonaldzie w przeliczeniu na PLN wychodził przy kursie ca 3,0 PLN/CHF w granicach 30 PLN. Więc teraz ok 40 :-) Znalezienie hotelu w rozsądniej cenie w momencie targów graniczy z cudem - dla przykładu raz miałem wątpliwą przyjemność nocować w hotelu ETAP (plastikowa kabina zamiast pokoju, prysznic połączony z kiblem i umywalką) i zapłaciłem 200 CHF za dobę :-) A w pokojach obok była delegacja z Ruandy - mieli jakiś szczyt ;-) Nocleg najlepiej sobie organizować po stronie francuskiej - od razu jest o 20% taniej a do Genewy na zwiedzanie się wybrać. W Genewie warto zobaczyć wzgórza z zamkiem, elitarne okolice ONZ i przepłynąć się po jeziorze genewskim. W Genewie jest też Muzeum Motoryzacji - przy lotnisku i targach. Ale nie potrafię Ci powiedzieć czy warto bo nie byłem... M
  6. To zależy gdzie konkretnie na Sella. My np byliśmy w zeszłym roku przez tydzień w St. Cristina (Val Gardena). Pod koniec marca. Miejscówka super, pusto (ale termin też późny) a miasteczko też urocze. Trasy pod kątem jazdy z małymi dziećmi też nam się podobały. A dzieci zakochały się w snow-parkach. Chociaż faktycznie - jeśli chodzi o jazdę samemu to bym się tam trochę wynudził. Jeśli chodzi o sella ronada w kółko - taka turystyka narciarska :-) Raz zobaczyć warto. Ale powtarzać? Raczej nie. W tym roku byliśmy w Falcade (Tre Valli). Miasteczko i hotel słabe. Ale narciarsko już lepiej - dzieci do tego do południa w szkółce więc pół dnia można na maxa pośmigać.
  7. Oj to nie zazdroszczę. Z drugiej strony w Czechach było pewnie gorzej (w sensie przygotowania do zimy) :-) To my jednak lepiej trafiliśmy... Tak czy siak - ferie, ferie i po feriach :-( PS. I przypomniał mi się fajny obrazek z autobahny niemieckiej. Lecimy sobie autostradą na tyle na ile mocy Japończyk z FHI nam udostępnił, patrzę w lusterko a tu na pełnej k. pociąg nas wyprzedza! Pomyślałem sobie - drugi redbull, albo za dużo tlenu na tych nartach było. Aż się przestraszyłem - co się okazało - równoległe, parę metrów od autostrady leci Deutche Bahn i ich najszybsze cudeńko. Po 30 sekund zniknął za horyzontem -- Pn sty 30, 2012 11:09 pm -- Super! Wrzuć linka jak masz albo jakieś namiary bardziej szczegółowe. Może się kiedyś przydać... Miłego szusowania! PS. Spadło trochę śniegu? Jak my byliśmy 2 tyg temu to w momencie przyjazdu tylko trasy były białe. W koło wiosna. Dopiero 2 czy 3 dnia spadło trochę śniegu i świątecznie się zrobiło (o freeride nie było co marzyć ale pociecha dla oka). A tak to -2st i lampa non stop.
  8. Ja mam przejechane 75k i baaaardzo mocny klekot na zimnym silniku. O poranku czuje sie jak bym traktorem swinie na targ jechal zawiesc ;-) Pozniej klekot ustaje ale dzwiek silnika troche zmieniony. Konkluzja aso - rozrzad do wymiany (lancuch, rolki i napinacz) i cos jeszcze. Ale od odsluchania po wymianie rozrzadu bo zaglusza. Jak na moje ucho to wtryskiwacze jeszcze do przeczyszczenia beda. Na gwarancji. Tak wiec nasluchuj - i najlepiej zostaw auto na noc w aso (ja tak zrobilem). Jesli faktycznie moooocno klekocze - tak ze az lancuch slychac to zpewnoscia Zaklasyfikuja Ciebie jak mnie powyzej.... U mnie akurat ewidentnie wali... Powodzenia!
  9. Ja do bagażnik robiłem na końcu. Silverem. Oklejaj wszystko co się da - w szczególności wnękę koła. Ja jeszcze próbowałem podkleić podłogę po prawej i lewej, przy nakolu - tam gdzie są takie trójkątne wkładki podłogi bagażnika - pianką. Ale niestety musiałem temat zarzucić bo z pianką nie domykały się te trójkąty. Przy okazji - jak już rozbebeszysz bagażnik to zrób nakola - musisz niestety też tylne słupki rozmątować. Niestety to jest jak w klockach - musisz poprostu od środkowego słupka do końca praktycznie wszystko wybebeszyć... Nie jest to trudne - ale wymaga cierpliwości. Przyda Ci się też ciepłe pomieszczenie - i ew. opalarka (ja nie korzystałem z opalarki) ale było cieplej. Patrz wyżej odnośnie boczków. Jeśli chodzi o filc w na nakolach - ja zastosowałem filc od razu z gumą butylową. Zamieniłem oryginalny (jest jak wata - w ogóle niepotrzebnie to wrzucają) na ten. Z tymi drzwiami to jest tak, że dźwięk zamykania to jedno, a szumy podczas jazdy drugie. Mnie osobiście wnerwiał szum. Dlatego przednich drzwi zacząłem (de facto zacząłem od dachu - ale o tym zapomnij) Tylne - musisz rozmontować wszystko od tylnych drzwi do końca... Niestety. Kup od razu kilka zapinek (spinek - nie mam pojęcia jak to się fachowo nazywa) w serwisie. O ile dobrze pamiętam są dwa rodzaje - czarne i białe. Mogą się przydać jak połamiesz a rozmontowanym autem bez sensu jeździć. Na koniec - powodzenia i cierpliwości!
  10. Ja głupia Oczywiście masz rację. I znów nie sposób nie zgodzić się z przedmówcą. Nie ważyłem mat które wrzuciłem ale będzie nie więcej niż 10 kg. Do tego wymieniłem oryginalne (marnej jakości i marnie wyklejone) wygłuszenie we wszystkich drzwiach. Nic nie stanie (no chyba, że takie rzeczy Ciebie rajcują ). Jedynie można połamać zatrzaski - w serwisie kupisz za parę złotych. Koszt części i harmonogram prac oraz jak co rozebrać opisałem w cytowanym wyżej wątku (patrz gdzieś niżej). Nie warto tylko walczyć z dachem - tutaj się najbardziej narobiłem a efekt raczej nieodczuwalny.... Jeśli mógłbym sugerować kolejność to: 1. Drzwi przód - mata + zamiana oryginalnego wygłuszenia - materiały i liki do sklepiu internetowego znajdziesz tutaj (gdzieś w połowie strony masz wszystko - http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.ph ... ead#unread ) 2. Nadkola - mata filcowa - jw. 3. Drzwi tył - jw. 4. Bagażnik 5. Klapa bagażnika Podszybia nie ruszałem. Słupki wygłuszyłem przy okazji dachu - dość łatwo się je zdejmuje więc dasz radę. Dodatkowo potrzebujesz: rozpuszczalnik do odtłuszczania blach i piwko na poprawę humoru :-) No i jak już będziesz miał wszystko rozbebeszone to wrzuć głośniki na dystansach 165 i lepsiejsze gwizdki. Powodzenia!
  11. No niestety... Ja swój wątek walki z wyciszenie opisałem szczegółowo w tym wątku: http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.ph ... ead#unread Generalnie polecam. W szczególności da się to odczuć przy prędkości >100 km/h. Mercedesa w sedanie z tego nie zrobisz ale będzie odczuwalnie ciszej. Dodatkowo wyciszenie drzwi masą bitumiczną zmienia dzwięk (i wagę) przy ich zamykaniu. Będziesz miał ładniejszy click bez blaszanego dzwięku. Z gwarancją nigdy nie było problemów - a instalacji (poza wymianą głośników w drzwiach i gwizdków) nie dotykałem. Jest jednak z tym trochę roboty - mi było szkoda kasy więc zrobiłem zrób to sam. Z użyciem tych samych materiałów co ESSA... Z tą różnicą, że nie robiłem podszybia i pod maską otworów o czym pisze debtux.
  12. Sezon narciarski w pełni :-) Od lat jeździłem utartą trasą ale w tym roku spróbowałem nowych możliwości. I tutaj krótkie podsumowanie dla tych którzy z Warszawy by się wybierali. Trasa: Warszawa-Bolzano (i dalej do najbardziej popularnych miejscowości narciarskich) Możliwości: 1. Warszawa-Katowice-Rybnik -Ostrawa-SantPolten(omijam Wiedeń)-Salzburg-Innsbruck-Brenner-Bolzano. Jest to moja standardowa trasa w te okolice. Odkąd oddany jest odcinek A1 w okolicach Rybnika jest super. Zostaje tylko kilkanaście kilometrów lokalnej drogi i wypada się w Czechach na autostradzie. Ale... budowa na Katowickiej (E67) na odcinku do Piotrkowa potrafi znacząco popsuć humor. Jest to jednak najkrótsza droga. Wg ViaMichelin - 1279 km w tym 879 km na autostradzie 2. Warszawa-Stryków-Berlin-Monachium-Innsbruck-Brenner-Bolzano. Bardzo fajna droga. Szybka ale jednak dużo dłuższa - 1427 km z czego 90% na autostradzie - jedynie do Strykowa trzeba się dobić. W tym roku TAM jechałem opcją 1 a wracałem opcją 2. Opcja 2 mniej stresująca - grzeje się autostradą i tylko podziwia widoki za oknem. Na niemieckich autostradach co jakiś czas ograniczenie do 130 km i rzadko do 100 km :-) Czasowo jednak nie nadrobiłem. Do tego spalanie w dyszlu 9,5 l/100 km ;-) Reasumując jeśli ktoś się wybiera to polecam nocą przelecieć katowicką (ósemka) i lecieć przez Rybnik nową autostradą A1. Opcja 2 będzie konkurencyjna jak dokończony zostanie kawałek autostrady który pozostał nam po chińczykach. Kosztowo też 2 trochę droższe -> wyższe spalanie, dalej, droższe paliwo w DE niż w CZ. A winietę na A też trzeba kupić.
  13. Był tez taki plan ale odpuściliśmy. Grzejemy bezpośrednio na wyciąg narciarski :-) Co do przelotów to się nie martwię - dzieci mocno wprawione w bojach. Ale atrakcje muszą być (dla tatusia autobahn, dla żonki dobry obiad po drodze (no minimum McDonalds ;-) ) a dla dzieci placyk zabaw obowiązkowo).
  14. No to jak już zeszło na temat Austrii to link do rasthoff który polecam w wątku powyżej. Idealne miejsce na postój z małymi dziećmi - droga z Wiednia na Graz -> 80 km za Wiedniem. http://www.oldtimer.at/zoebern
  15. Hej, Czy ktos z Was polecilby fajny rasthoff na autostradzie A9/E51? Na odcinku pomiedzy berlinem a monachium. Poszukuje miejsca do zatrzymania sie z na 1-2h z dzieciakami aby poganialy po placyku zabaw. W austrii to znam takie mmiejsce - autohaus zobrn ok 80km za Wiedniem. Zjezdzalnie, zoo i takie tam.... Ale w germanii tak oblatany nie jestem :-( Bede wdzieczny za reko...
  16. Szczerze mówiąc nie wiem. Po prostu czekam na części. Z tego co dostałem info to może być jeszcze coś z wtryskiwaczami. Zobaczymy. Tak - ale jakoś denerwujące to jest :? Z jednej strony boxer = kultura pracy, a z drugiej strony takie bujanie. Ale przywykłem już :-)
  17. No u mnie niestety okazała się grubsza sprawa :-( Do wibracji dołączył spory hałas pracy silnika w szczególności przy niskiej temperaturze. Do wymiany rozrząd. A przebieg dopiero 70 kkm! No cóż - ponieważ na gwarancji to jakoś za specjalnie się nie pieklę. Ale mimo wszystko dość wcześnie te dzisiejsze auta się sypią...
  18. Kadrowy nie martw się na zapas Ja mam ponad 60 000 km, tankuję tylko najtańszą 'breję' na Statoilu i kalibracji prawie nie zauważam. Po pierwsze odbywa się bardzo rzadko, a po drugie przebiega bardzo spokojnie. Gdybym nie wiedział (dzięki The Forum), że to kalibracja to pewno w ogóle nie zwróciłbym na to uwagi. Kadrowy - Mimo iż iż to ja popełniłem ten wątek to przychylam się do przedmówcy! Auto super - a wibracje denerwują ale w innym aucie denerwowałoby CIebie pewnie coś innego ;-)
  19. Dyskusja nabrała rumiencow a ja ja nie wiedziałem o co kamon z wibracjami tak nie wiem dalej. Poza faktem ze nie powinny się tak często zdarzać... Spróbuje w aso.
  20. Nic dodać nic ująć! Dokładnie te same objawy - w serwisie za 200 PLN coś mi tam czyścili w układzie ale to nie pomogło. Ja mam ponad 60 kkm. Dam znać jak pogadam w serwisie. Może któryś z szacownych kolegów z ASO/SIP by się przyłączył do wątku? Czy mamy doczynienia z wadą wieku dziecięcego i staramy się o temacie nie rozmawiać?
  21. No ale każda miłość ma swoje granice :-) Ja aż tak auta aby dwa razy w tygodniu sprawdzać stan oleju nie kocham...
  22. Oj to nie dla mnie rozwiązanie. Na pewno nie będę pamiętał a nawet jak już zapamiętam to nie będę miał czasu na takie zabiegi... Dalej się upieram, że to chyba nie jest rozwiązanie oficjalne :-) Podjadę do ASO i będę reklamował czyszczenie.
  23. Ale coś mi nie gra - za często się stroi. W trasie to przy każdym postoju. Wydaje mi się, że zostawiać auto na 10 min na biegu jałowym po każdym tankowaniu to też chyba nie jest rozwiązanie. Czy jak już się raz porządnie wystroi to będzie gites malines? PS. właśnie - opcja szukaj. W ferworze walki zapomniałem ;-)
  24. Witam! Od jakiegoś czasu silnik (2.0d) wpada w wibracje na biegu jałowym. Jest to dość denerwujące bo trzęsie całą budą np podczas postoju na czerwonym świetle... Co dziwne do tych wibracji dochodzi częściej podczas postoju w trakcie dłuższych przelotów. W ASO usłyszałem, że silnik wpada w takie wibracje gdyż przeprowadza procedurę samoczyszczenia (SIC!) i zaproponowano mi przeczyszczenie wtryskiwaczy jakimś płynem. Wszystko pięknie poza faktem że to absolutnie nie pomogło! Przebieg 62.000 km. Czy ktoś z Was miał ten sam problem i jak udało się go rozwiązać?
  25. Jak dla mnie błąd w tłoczni niemożliwy. Musiało nastąpić nałożenie jakiś (kilku ) niekorzystnych warunków zewnętrznych że tworzywo popękało. Nie mam pojęcia jak poliwęglan reaguje ale na myśl przychodzą mi w szczególności jedna możliwość: -/ nagłe zmiany temperatury (mycie auta wrzątkiem na mrozie, spryskanie rozgrzanych reflektorów przy -30 st lekko schłodzonym (-20) płynem do spryskiwaczy). Bo raczej że zostałeś trafiony kamyczkiem w jeden i drugi reflektor to nie chce mi się wierzyć - tym bardziej, że pęknięcia są pewnie podłużne a nie w pająka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...