Skocz do zawartości

BelegUS

Użytkownik
  • Postów

    2886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez BelegUS

  1. Godzinę temu, euyot napisał(a):

    Świadoma prowokacja?

    Bo tu można by sparafrazować: "Ale to co, chcesz żeby o poczytalności kto czyni zło dyktowała rada mędrców na Onecie, Pudelku i Forum Subaru? "

     

    Godzinę temu, euyot napisał(a):

    A to w kontekście wcześniejszych wypowiedzi to trochę skręca w stronę hipokryzji.;)

     

    Ominęło Cię clue: ja potrafię oddzielić emocje od prawa. I chociaż mogę osobiście chcieć najwyższego wymiaru kary / czapy tak mam świadomość - i każdy ją mieć powinien - że to nie jest dobre dla społeczeństwa i sprawiedliwości.

     

    Godzinę temu, euyot napisał(a):

    Wymiar był, jest i będzie kulawy. I to jest główny powód dla którego kara śmierci jest w moim odczuciu nie do zastosowania

     

    No właśnie.

     

    Godzinę temu, euyot napisał(a):

    Reasumując Kara śmierci niet, ukaranie śmiercią możliwe.

     

    Tak jak napisałem, jak ktoś chce pedofilowi czy mordercy wymierzyć sprawiedliwość siekierą w łeb to ja to w pełni rozumiem. Po prostu potem i on powinien trafić do pierdla.

  2. 39 minut temu, Beavis napisał(a):

    jeśli przez cały sezon nie naumiałby się jeździć tym wózkiem szybko, to Dr Helmut dokręcałby mu śrubkę w główce - tak żeby zabolało, no wreszcie ktoś by go przecież musiał zastąpić - i to najlepiej w trakcie sezonu

     

    To akurat z Fernando by im się mogło nie udać. Helmut Margele to kawał drania, ale z Nando jest większy kawał drania. Może by w końcu trafiła kosa na kamień i Nando by wysadził RBR od środka.

    • Zdrówko! 1
  3. 47 minut temu, Pan Dziedzic napisał(a):

    ….a społeczeństwo domaga się leczenia psychopaty…

    No kurła nie wierze…

     

    Rozumiem, że jak nie daj buk, skrzywdzę kogoś z Twoich bliskich, to wybaczysz mi, przytulisz, zapewnisz leczenie z dobrym wyżywieniem i będziemy kumplami jak powiedzmy, wyzdrowieje ? 

     

    Miarą dojrzałości społeczeństwa jest oddzielenie emocji od sprawiedliwości. Jak skrzywdzisz kogoś z moich bliskich to Cię jako jednostka zabije. Następnie pójdę siedzieć. To jest sprawiedliwość i tak ona powinna działać.

     

    Gdyby to ode mnie zależało to działający świadomie i intencjonalnie mordercy dostawali by kulkę. Podobnie jak kulkę by dostawali pedofile, złodzieje, oszuści w strukturach państwowych i członkowie Ordo Iuris, słowem każdy czyniący świadomie zło.

     

    Problem polega na tym, że wymiar sprawiedliwości jest kulawy i częstokroć skazuje niesłusznie. Dodatkowo od jakiegoś czasu wymiar sprawiedliwości jest upolityczniony, co robi za mnożnik do nadużyć. Co najgorsze: wysokość kary często tylko wzmaga skalę popełnianej zbrodni. W krajach gdzie za gwałt jest kulka jest mniejsza ilość gwałtów... ale dziwnym trafem dużo większa ilość zabójstw zgwałconych wcześniej kobiet. Kulka za pedofilię? Dzieci po prostu zaczną znikać.

     

    Nałóż na to wszystko jeszcze kwestię poczytalności. Czy jak na skutek udaru czy guza mózgu rozjedziesz mi matkę na pasach albo ją zadźgasz nożem to powinienem żądać dla Ciebie kulki? Chcesz być sądzony i karany za coś, co nie "ty" zrobiłeś?

    • Lajk 1
  4. Godzinę temu, Daroot napisał(a):

    Dwa że chodzi tutaj o coś innego - o likwidację takich osób, bo nie ma żadnego logicznego uzasadnienia utrzymywania czegoś takiego (tak - czegoś). 

     

    Godzinę temu, Daroot napisał(a):

    Po trzecie, świadomość że ktoś jako czubek wywinie się spod kary (przecież wystarczy załatwić sobie psychiatrę) - a tutaj czekałoby krzesło - zamknęło by drogę ucieczki tym sposobem.

     

    Ale to co, chcesz żeby o poczytalności dyktowała rada mędrców na Onecie, Pudelku i Forum Subaru?

     

    Wrzucę Ci coś do piwa w barze, wsadzę nóż czy innego gnata w rękę i puszczę w tłum przedszkolaków. A potem co, krzesełko, pal czy kulturalnie, zastrzyk?

     

    Albo po prostu, jakiś guz mózgu Ci się zrobi czy inny udar, odstawisz jakąś akcję, nie daj buk skrzywdzisz słodkiego dzieciaczka i komisyjnie uznamy że czapa dla Ciebie to najlepsze wyjście?

     

    51 minut temu, STIFF napisał(a):

    Absolutnie odcinając sie od tego konkretnego przypadku (żebyś nie myślał że bronię dziada) ale niektóre zachowania, które nazywasz chorobami psychicznymi w tym wieku powstają bardzo szybko i nie są możliwe i łatwe do zdiagnozowania zwłaszcza w naszym systemie opieki zdrowotnej.

     

    Oczywiście że tak, co tylko jeszcze podkreśla jak absolutnie bezsensowne jest ferowanie wyroków krzesła/pala czy innego okozaoka. W przeciągu ostatnich tylko trzech lat moją prateściową a pół roku później teściową z dnia na dzień "skosił" Alzheimer i niezrozumiała nawet dla neurologów choroba neurodegeneracyjna. Z kochanego członka rodziny i wartościowego członka społeczeństwa do osoby nie wiedzącej kim jest i bijącej swoje odbicie w lustrze w kilka miesięcy. Teraz to samo zabiera moją Babcię. Mojego Dziadka niemal uśmiercił w zeszłym roku krwiak podtwardówkowy, pogotowie nie wzięło go bo to pewnie nic poważnego, takie tam bełkotanie, a następnego ranka nie chcieli go brać bo na pewno się naćpał Tramalem i temu nie kooperuje. Jak trafił w końcu do szpitala to operację robili bez czekania na zgodę bo był trzy ćwierci do śmierci.

     

     

    Ale gawiedź uwielbia się podniecać, unosić świętym oburzeniem, więc żeby uniknąć powtórki z wątku o Majtczaku na drodze napiszę:

    POWINNI CHŁOPA ZAMKNĄĆ Z MORDERCAMI I NIECH GO SAMOSĄDNĄ BO TO JEST JEDYNA SPRAWIEDLIWOŚĆ DLA TAKICH ZWYROLI!!!!!111 BIEDNE SŁODKIE DZIECIĄTECZKO TAKIE NIEWINNE, TRZEBA ZMIENIĆ PRAWO I ZAMYKAĆ KAŻDEGO KOMU ŹLE Z OCZU PATRZY, STOP HEKAPITABOMBIE NA POLSKICH ULICACH I POCZTACH!!!!! KARO ŚMIERDZI WRÓC!!!!1

    • Lajk 1
    • Do kitu 1
  5. Godzinę temu, Blixten napisał(a):

     

    Doprecyzuj proszę - czy masz na myśli egzekwowanie prawa po fakcie (po zbrodni) ?

      

     

     

    Mam na myśli egzekwowanie prawa na każdym etapie, zwłaszcza przed faktem. Prawa i jego instytucji które miały w pompie pół-menela z problemami psychiatrycznymi, które pozwoliły takiemu człowiekowi żyć bez pomocy i w społeczeństwie, w którym - jak wynika z rezultatu - znajdować się nie powinien.

     

    Mam na myśli podejmowanie działań - i przez społeczeństwo, i przez policję - zanim eskalują:

    image.png.fb52e9e680fb3970c7e9768e4ccac077.png

     

    Nie wiem co "surowsze prawo" zmieni w przypadku ludzi chorych psychicznie. To nie jest tak że 71-letni Pan Szur dźga pięciolatka bo dostanie tylko 25 lat, ale jak by miał dostać 50 to na pewno by co najwyżej dziecko miętówką poczęstował.

    • Lajk 1
  6. 15 minut temu, Jumpman napisał(a):

    Masz bana na google? :) chciales przyklad to dostales. Russel w Williamsie dojezdzal na P19 w wiekszosci tylko przed Robertem. Dla niektorych to bylo pokazywanie talentu wiec zalwzy jak to zdefiniujesz.

     

    Chciałem przykład zjazdu formy z wyścigu na wyścig. Winowlew nie jest takowym przykładem, bo zjazd formy notował od 1998.

  7. 1 godzinę temu, Jumpman napisał(a):

    A co, z sezonu na sezon?

    Jeździł coraz gorzej, był rozczarowaniem sezonu, nie musze przypominac ze RK zastąpił go w trakcie sezonu po nieudanym GP Niemiec i serii 3 DNF na 4 wyścigi. Wg. Twojej nomenklatury "z wyscigu na wyścig".... a przeciez to mistrz świata.

     

    A to Winowlew po 1997 coś osiągnął w ogóle, albo chociaż pokazywał talent...?

  8. 28 minut temu, czekker napisał(a):

    jakoś nigdy nie mogłem zrozumieć zachwytów nad nim - jak dla mnie to przeciętny (żeby nie powiedzieć kiepski) kierowca, któremu może kilka razy coś tam wyszło, ale ogólnie ma problem z emocjami/głową

     

    Zupełnie jak taki jeden na H.

    • Haha 1
    • Facepalm 1
  9. 58 minut temu, czekker napisał(a):

     

    o, tak to szło....

     

    Mój błąd, było napisać: żaden lepszy od Pereza kierowca nie jest na tyle chory na umyśle żeby iść na drugi fotel do RBR. ;)

     

    OK, Riccardo, ale on jest na ten moment wielką niewiadomą i w moim odczuciu co najwyżej na poziomie Pereza.

  10. 6 minut temu, Durbos napisał(a):

    chyba każdy nr2 i pewnie kilklu liderów ekip, ja myślę, że większość chciałaby być pewnym nr 2 z możliwością ( wg nich, bo to jednak najlepsi z najlepszych ) podgryzania mistrza

     

    Myślisz? Bo mi się wydaje że tylko jeden kierowca z obecnej stawki (a poza stawką żaden) był by w stanie jednocześnie porzucić aspiracje na "majstra" i znieść psychicznie i zdolnościowo wyzwanie jakim jest bycie drugim kierowcą w RBR. A i co do niego nie mam przekonania.

     

    Wszyscy w padoku wiedzą że "dwójka" w RBR to fotel do niszczenia karier. W ostatnich tylko latach: Gasly, Albon i poniekąd Riccardo oraz Perez.

  11. 24 minuty temu, Durbos napisał(a):

    istnieje realne ryzyko, że nie dowiezie One Two w mistrzostwach, co przy takiej przewadze sprzętowej będzie realną porażką.

     

    W czym znakomita "zasługa" RB, to oni go dewastowali i strategią, i psychicznie.

     

    Mówiłeś o mnóstwie chętnych na ten fotel. Dawaj te nazwiska.

  12. 8 minut temu, Durbos napisał(a):

    Perez nic nie wskóra, mało tego, podskakiwał na początku sezonu a potem nic

    I Cię to nie dziwi?

     

    Polityka i ugniatanie mu kontraktu na niższą sumę, nic więcej. Perez jest paziem idealnym.

     

    8 minut temu, Durbos napisał(a):

    Chętnych nawet na drugi fotel w Red Bullu jest mnóstwo nawet jeśli nie u kierowców to u sponsorów/MECENASÓW

    Nazwiska poproszę.

     

    Zawczasu przypomnę że Perez ma jednego z najmocniejszych mecenasów na obecnym gridzie.

  13. 25 minut temu, sartek napisał(a):

    Plotki, plotki, plotki... rzekomo RBR poinformował Pereza, że nie zostawią go na sezon 2024. Menedżment Sergio szukał wolnych foteli, ale takowych brak. W związku z tym Sergio miałby ogłosić zakończenie kariery.
    Plotki płyną z Meksyku, ale trudno mówić o wiarygodności źródeł.

    I kogo wezmą? Żaden kierowca nie jest na tyle chory na umyśle żeby iść na drugi fotel do RBR. Co najwyżej Riccardo, ale to niewiadoma jeszcze większa niż Perez.

     

    RBR z Doktorem Margele na czele popsuł Pereza, niech teraz naprawiają zamiast wyrzucać na śmietnik.

    • Lajk 1
  14. 6 minut temu, olo11 napisał(a):

    Przepraszam bardzo, ale czy ktoś to kwestionuje?

     

    Takie można odnieść wrażenie.

     

    6 minut temu, olo11 napisał(a):

    Sam wiek kierowcy nic nie zmienia, tylko jego stan zdrowia i sprawność psychofizyczna.

     

    To samo można powiedzieć o młodych kierowcach, prawda?

     

    Co nie zmieni faktu że jednak z wiekiem statystycznie wiążą się te (brawura) czy inne (brak sprawności psychofizycznej) przypadłości.

     

    8 minut temu, olo11 napisał(a):

    Zakończmy wreszcie tą gównoburzę i słodkiego,miłego życia życzę Wszystkim obecym w tej polemice.

     

    Pełna zgoda.

  15. 6 godzin temu, olo11 napisał(a):

    Wszystko fajnie,ale zapominasz o jednej rzeczy...też kiedyś będziesz takim starym dziadkiem.

    Chętnie zapytałbym wtedy (jeżeli dożyję):Czy chcesz karnet na taksówkę czy chciałbyś poprowadzić swój własny samochód ( jeżeli w ogóle będą samochody,takie z XX wieku, a nie odkurzacze na kołach )

    Może akurat nie dopadnie Cię demencja,Alzheimer i inne wynalazki wieku starczego, ale usłyszysz od urzędnika że koniec jeżdżenia,cofamy Panu uprawnienia bo jest Pan za stary.

    Nie będzie to w wieku 75+ tylko znacznie wcześniej, "mądre głowy" unijne napewno coś wymyślą. 

    Moj tata ma 72 lata i jest zdrowy. Za "kółkiem" radzi sobie b. dobrze, co nie oznacza, że sam nie będę go nakłaniał do odwieszenia kluczyków na kołek, jeżeli będzie taka potrzeba.

     

    Patrz, tyle słów, wymyślania scenariuszy, wywoływania poczucia winy etc. żeby finalnie dojść do tego samego wniosku co ja: badania powyżej pewnego wieku są potrzebne żeby ustalić, czy dany kierowca jest jeszcze w stanie bezpiecznie prowadzić samochód.

     

    Godzinę temu, Szürkebarát napisał(a):

    Bez ogródek napiszę że masz @BelegUS problem ze sobą. Już od dawna nie dyskutujesz w temacie tylko na...sz się z oponentami. Już tylko tu znajdujesz miejsce gdzie chcesz pokazać, że czujesz się samcem alfa?

     

    Wskaż w których postach nie piszę w temacie. Bo Ty w żadnym nie piszesz w temacie.

     

    Swoich problemów emocjonalnych nie musisz na innych próbować przenosić.

     

    Godzinę temu, Blixten napisał(a):

    Zachowajmy jednak trochę rozsądku i kultury w naszej dyskusji. 

    Gdzie ja napisałem "bo mi się wydaje" lub "bo tak czuje" ? 

      

    15 godzin temu, Blixten napisał(a):

    Z bzdurnymi jak dla mnie, naciąganymi teoriami, że starsi i doświadczeni kierowcy są wg Ciebie tak samo niebezpieczni na drodze jak młodzi bez doświadczenia.  

      

    15 godzin temu, Blixten napisał(a):

    Jakoś dawno nie trafiłem na przypadki

      

    15 godzin temu, Blixten napisał(a):

    Wg mnie, umiejętności, wyobraźni i ogłady za kierownicą nabywa się wraz z wiekiem, doświadczeniem i przejechanymi km, a nie odwrotnie.

     

    Godzinę temu, Blixten napisał(a):

    Jeśli o mnie chodzi, to mój udział w tej części dyskusji jest sprowokowany niczym innym jak Twoim pewnym twierdzeniem, że młodsi i starsi są "tak samo niebezpieczni", co uważam za nieprawdę.

     

    Większość Twojej argumentacji jest oparta na Twoich własnych odczuciach i przemyśleniach, linkach do artykułów z konkretnymi wypadkami, a nie danych statystycznych czy badaniach. To jest właśnie "mi się wydaje" i "tak czuje" wykrzywiane przez media.

     

    Godzinę temu, Blixten napisał(a):

    Przedstawiłem Ci swoje statystyki, w tym jedną polskiej Policji opartą o nasze warunki, a nie jakieś inne kraje.

    Nie zgadasz się z nimi i masz własne, OK, rozumiem, i domyślam się czemu to ma służyć. 

     

    Nie "mam własne" tylko przedstawiłem Ci uzupełnienie tych polskich statystyk i argumenty dlaczego czytanie tych statystyk tak jak czytasz je Ty prowadzi do wypaczonych wniosków. Statystyki zagraniczne przywołałem na dowód i potwierdzenie argumentów, które podnoszę. Odnoszenie statystyki śmierci na drogach do całej liczebności grupy wiekowej która te wypadki powoduje, bez uwzględnienia aktywnych kierowców i przejeżdżanych kilometrów w tej grupie jest zupełnie bez sensu. W ten sposób dochodzi się do wniosku że najbezpieczniejszą grupą kierowców jest ta w wieku 0-6 lat: spowodowała najmniej wypadków w stosunku do liczebności całej grupy.

     

    Jednocześnie nie wiem jakie znaczenie ma że podpieram się również w kwestii wiek - wypadki statystykami zagranicznymi (lepiej prowadzonymi): ludzie za granicą się inaczej starzeją?
     

    Godzinę temu, Blixten napisał(a):

    Jeśli o mnie chodzi, to mój udział w tej części dyskusji jest sprowokowany niczym innym jak Twoim pewnym twierdzeniem, że młodsi i starsi są "tak samo niebezpieczni", co uważam za nieprawdę.

    Raz zdarzyło Ci się użyć stwierdzenia "niemal" i miałem nadzieję, że jeszcze się dogadamy, ale jak widać wróciłeś do wcześniejszej symetrii, a coś takiego w rzeczywistości nie istnieje. 

     

    Godzinę temu, Blixten napisał(a):

    Skoro Ty odrzucasz moje statystyki a ja Twoje, proponuję więc ten spór rozstrzygnąć w inny sposób - stwórzmy sobie własną statystykę. 

    Będziemy rejestrowali wiek kierowcy, skutki wypadku i wtedy, pod czujnym okiem forumowiczów, zobaczymy co nam wyjdzie. 

    A jako, że jestem z pokolenia X, to dam Ci fory i proponuję rozpocząć naszą statystkę od dzisiaj - pomijając niedawne wyskoki w Krakowie i na A1. 

     

    P.S. I nawet jeśli wykpisz moją propozycję, czego jestem niemal pewien, to ja dalej będę wrzucał wybryki młodych i niedoświadczonych kierowców i zobaczymy wtedy czy znajdziesz chociaż taką samą liczbę przypadków w wykonaniu niedzielnych dziadków...  albo babć

     

    Dobra, widzę chyba źródło problemu... w sumie dwa:

    1. Prowadzenie "badań" na podstawie artykułów z Internetu jest absolutnie bez sensu. Napisałem Ci już, że "młodzi gniewni" się klikają, "miły staruszek" się nie klika.

    2. Wiesz dlaczego wypadków w grupie 18-24 (czy tam 30) jest więcej niż w grupie 75+? Bo chociaż statystyczny kierowca jednej i drugiej grupy jest tak samo niebezpieczny (według badań amerykańskich 80+ nawet bardziej niż "młodzi gniewni"), to kierowców grupy 18-24 (30) jest na drogach dużo, dużo więcej i przejeżdżają dużo, dużo, dużo więcej kilometrów. Więc powodują statystycznie dużo, dużo więcej wypadków.

     

    Co nie zmienia faktu że wypuszczając na drogę statystycznego "młodego gniewnego" i "dziadka 75+", gdy każdy z nich pokona ten sam kilometraż to spowoduje statystycznie tyle samo śmierci na drogach. Po prostu "dziadzia" jeździ mniej, samych "dziadziów" jeździ mniej, więc też i wypadków przez nich powodowanych jest mniej.

     

    Gdybyś napisał młodzi powodują dużo więcej wypadków niż starsi to z tym na podstawie danych nie da się polemizować: nie tylko młodzi, ale i kierowcy w średnim wieku powodują ilościowo więcej wypadków niż kierowcy 75+. 

     

    Ale w ujęciu pojedynczego, statystycznego kierowcy z danej grupy powodują ich tyle samo/więcej, więc gdyby kierowców 75+ na drogach było tyle co "młodych gniewnych" (a do tego zmierzamy, jako starzejące się społeczeństwo) to ilość śmierci na drogach którą powodują też była by co najmniej taka jak "młodych gniewnych".

     

    Dlatego potrzebne są badania dla kierowców 75+, bo od problemu nie uciekniemy, ba, problem nas szybko dogania.

  16. 17 minut temu, rafacon napisał(a):

    Naprawdę. USA z kilku wizyt i jazd samochodami z wypożyczalni. Prędkość i znaki stop to są dwa miejsca polowania dla policji. Przynajmniej na zachodnim wybrzeżu, bo tam bywałem głównie. 

     

    U nas też polują. Pytanie o skalę. A dane są jakie są:

    https://youth.gov/youth-topics/prevalence-crashes-deaths-and-injuries-youth

    image.png.0a4793ab75ad47a81aa6a4c2db782ad0.png

     

    Mit "Mustangiem w tłum", "Zaciągnij się do woja dla Camaro" i inne takie, plus cała ich "kultura" "road takeoverów" i innego terroryzmu drogowego też się z niczego nie wzięły. Nie zdziwił bym się gdyby u nich statystyki wyglądały dla młodych nawet gorzej niż u nas.

  17. 2 godziny temu, Blixten napisał(a):

    Znajdź tego więcej niż tych idiotów gówniarzy chociażby tylko z ostatniego miesiąca to pogadamy - o prawdziwej statystyce, a nie o analizach autorstwa zaklinaczy węży

     

    W sumie to jest po prostu smutne: dyskusja sprowadzana do poziomu "bo mi się wydaje", "bo tak czuje". Jeśli badania i statystyki mówią co innego to tym gorzej dla badań i statystyk.

     

    2 godziny temu, rafacon napisał(a):

    To niefajne. Masz jakieś KPI na rok, żeby spamerem nie zostać?

     

    Wystarczy pisać na temat. "Uważam że młodzi w BMW to największe zagrożenie na drogach" to pisanie na temat. "Ugabuga chłopcy dyskutujo ze sobo spamery jedne" to spam niewnoszący nic do tematu dyskusji.

     

    2 godziny temu, rafacon napisał(a):

    Na marginesie: statystyki z USA albo Norwegii, Szwajcarii, nie przystają do Polski

     

    Statystyki z innych krajów zostały przywołane jako uzupełnienie statystyk z Polski, które mówią to samo: grupa wiekowa 75+ jest porównywalnie niebezpieczna co "młodzi gniewni". I te statystyki się pokrywają w tej obserwacji.

     

    2 godziny temu, rafacon napisał(a):

    Tam grupa 18-26 nie szaleje jak w Polsce

     

    Oh, naprawdę? Jakieś dowody na poparcie tej odważnej tezy? Szwajcaria czy Norwegia to może jeszcze, ale USA...? A dane były z USA właśnie.

     

    2 godziny temu, rafacon napisał(a):

    Poza tym, 70 lat w Polsce to inny przeciętnie wiek pod względem samodzielności, niż w niektórych krajach nieco bardziej rozwiniętych.

     

    Inny tzn. jaki? Zauważ proszę, że nadal próbujesz obalić statystyki które się pokrywają z tymi w Polsce.

     

    2 godziny temu, rafacon napisał(a):

    No i osoba 75+ w innym kraju ma większe szanse na utratę uprawnień do prowadzenia pojazdu, niż w Polsce.

     

    ... od czego zaczęła się cała dyskusja: napisałem że "dziadki" powinny dostać karnet na taksówkę, a nie przyzwolenie na rozjeżdżanie pieszych na pasach i jazdę pod prąd autostradami.

     

    2 godziny temu, Blixten napisał(a):

     

    Ale co Ty chcesz udowodnić? Tak, młodzi giną i zabijają na drogach. Jest to medialne, zwłaszcza że takie tematy się robią w mediach gorące po następujących krótko po sobie "imbach" jak ta Perettiego czy teraz ciecia z BMW. Sęk w tym że nie przyjmujesz do wiadomości że statystycznie kierowcy 75+ powodują porównywalną ilość śmierci na drogach, po prostu nie jest to tak nagłaśniane w mediach. Bo się nie klika. Bo "dziadzia" który pojechał pod prąd autostradą i zabił 45-latka nie budzi tyle społecznego oburzenia jak "banan w wyścigowym BMW" który "zamordował spaleniem młodą rodzinę".

     

    1 godzinę temu, aflinta napisał(a):

    Myślę, że nie było by problemu międzypokoleniowego niezrozumienia, gdyby swoje argumenty wykładać jednak z większą ogładą, z większą empatią do ofiar tego wypadku na A1, bez nadęcia itp

     

    Ale nie zrobię tego. Powód jest prozaiczny: do ludzi gadających z poziomu emocji, gardłujących wbrew wykładni prawa czy nawet logiki o "morderstwie", nawołujących do samosądów, wzywających do najbardziej bezsensownych ograniczeń i kar, jęczących o potrzebie kolejnych zakazów i ograniczeń i tak nie dotrę logiką argumentów, danymi statystycznymi i kwiecistością wymowy. Oni wiedzą lepiej, emocje i tłum się nie mylą, a przeżyli tyle wiosen że co ich będzie jakiś "chłopiec" z "pseudo-known-wise-user-informatyk-piwniczak-mode-on-ale-niby-wydałem-sto-koła-na-trupa-wienc-jestem-mondry" argumentacją (takie teksty tu padły) pouczał.

     

    To po co się starać? Ja się tylko dostosowuje do poziomu który od lat panuje choćby w "Strefie 51". Jak ktoś prowadzi dyskusję na poziomie "banan morderca" to dostaje odpowiedzi na poziomie "banan morderca". Jak dźwiga mu się od tego żółć i dostaje wścieklizny do tego stopnia, że atakuje rozmówcę, a nie jego argumenty, to ja wiem, że wygrałem. Nie daje mi to absolutnie nic, ale przynajmniej zmarnowałem nie tylko swój czas, transfer i zdrowie.

     

      

    30 minut temu, jpol napisał(a):

     

    Przeczytaj ze dwa razy i sam sobie odpowiedz dlaczego 80 vs 80 a 160 vs betonowa ściana ma się nijak do tego o czym ja pisałem (czołówka a najechanie, w obu przypadkach odkształcalnego w odkształcalne).

    • Lajk 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...