Skocz do zawartości

Homar7

Użytkownik
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Homar7

  1. Moje TDI w T4 ma przebieg 270kkm i oleju nigdy nie brało i nie bierze. Ponawiam pytanie autora wątku o diesla z największym przebiegiem. Z tego co widzę są to dość krótko stosowane silniki i każdy potencjalny nabywca (czyt. Homar7) chciałby wiedzieć czy po 100kkm nie będzie musiał szukać nowego motoru
  2. A jak jest z regulacją zaworów w dieselku. też tyle problemów.
  3. Nie, nie tak do końca. Powiedzmy, że facet kupuje jakąś podróbę oleju o parametrach żądanych przez producenta. ASO widzi taki olej pierwszy raz na oczy i nie potrafi sprawdzić czy dany olej jest oryginalny. Wlewa to to. Silnik się zaciera i sprawa do sądu. Auto na gwarancji, nie ma śladów zalania innym olejem. Producent musi pokryć koszty naprawy. Olej z ASO to dwie rzeczy. Kasa oraz ochrona własnego produktu w okresie gwarancyjnym. Mnie to nie dziwi. Zdziwiło mnie kiedyś gdy w mojej hondzie zalewanej w ASO shellem, poziom zbliżył się do minimum i chciałem w ASO w innym końcu Polski dokupić kapkę. Poinformowali mnie,że oni leją Mobila. Reasumując, nie marka oleju lecz parametry i źródło jego pochodzenia się liczą.
  4. Homar7

    4x4 zima

    No ja mam trochę doświadczeń z jazdy spycharką gąsienicową po torfie Jeździ to to i spycha dopóki nie zerwie wierzchniej warstwy torfu przerośniętej trawą. Jak już zawiśnie to i o mój boże nie pomoże. Wyciągarka, ewentualnie koparka. Taki spacer po kruchym lodzie. Z autem jest chyba zupełnie inaczej. Nie ma mowy o takim rozłożeniu ciężaru by jeździć po śniegu. Musi być pod spodem stabilne podłoże. Jeśli mamy jakąś małą zaspę możemy się ewentualnie przebić z "byka". Nie zgodziłbym się ,że szeroki front opony stawia opór. W 4x4 każde koło jest napędzane. Auto idąc rozpędem wciska koła w śnieg. Koło garnie śnieg , zagęszczając go i wciskając pod siebie. Teraz kwestia "jakości" śniegu, czy da się na tyle zagęścić by auto na nim stało i nie zapadało się. Moim zdaniem do takiej jazdy szersze opony są lepsze. Plus do tego jakieś "kopiące" gadżety typu łańcuchy, które zwiększają przyczepność.
  5. Homar7

    4x4 zima

    Ja to widzę trochę inaczej. W zimówkach ważne też jest hamowanie. A tu przy stałym współczynniku tarcia ( zakładamy np.lód), stałej sile nacisku (ciężar samochodu) liczy się powierzchnia na jaką działa siłą nacisku. Czym węższa opona tym większy nacisk na cm2. Większy nacisk lepsze hamowanie, ruszanie itp. Przy głębokim śniegu, jak auto ma się "nie zapadać" należałoby założyć jak najszersze opony (ratrak). Teraz należy znaleźć "złoty środek" i tu może pomóc "fabryka" lub forum
  6. Trzymałem 3 lata w blaszaku, ogromna różnica jeśli chodzi o poranne zapalanie. Koszt nieduży, a szyb nie trzeba skrobać i lepiej pali. Jak masz miejsce, moim zdaniem warto. W zasadzie webasto powinno mieć oddzielny akumulator. W busach tak montują. Fabrycznego może być mało. Ale niech się wypowie kto ma i spraktykował.
  7. To ja jakiś dziwny samochód mam, bo rozróżnia te oleje. Muszę mu kiedyś oczy zasłonić przy tankowaniu ciekawe czy pozna , który wlałem do baku Żarty żartami, a sekret pewnie tkwi w dodatkach. Długo można teoretyzować, a kolega ma problem. Diesel pod chmurką zawsze może czymś nieprzyjemnym zaskoczyć. Nawet kawałek "blaszaka" by pomógł. Innym rozwiązaniem może być mokre webasto. Sterowane czasowo czy pilotem. Ktoś tu na forum nawet to ma.
  8. To, że z Orlenu z Płocka nie znaczy, ze taki sam jak Orlenowski. Różni się na pewno dodatkami uszlachetniającymi itp. BP ma ON ultimate i zwykły, ORLEN ma zwykły i biodisel. Bez sensu to jest stwierdzenie,że gdzie bym nie zatankował i tak mi tyle samo spali. Wielokrotnie przetestowane w lecie ,że z BP mam ok. 0,5 litra na 100 km mniej. Jak zatankuje ultimate pół litra jeszcze mniej. To praktyka nie teoria. Stacja paliw jedna drugiej nie równa. Nawet z jednej stajni. Kto im zabroni zamiast zimowego co drugą cysterkę letniego wlać. Albo z 2000 opału. W zbiorniku się wymiesza. Przy tysiącach litrów to się robi poważna kwota. Ja piszę o swojej miejscowości, w innych może być zupełnie inaczej. U nas facet co od lat oszukiwał i nikt już nie chciał u niego tankować ma teraz logo shella. Ja tam na pewno nie pojadę.
  9. Zgadzam się całkowicie, ale powiedz to mojej żonie Wziąłem autko jakie było, a zatankować nie było czasu. Inna sprawa to że, wilgotność powietrza w takie mrozy jest mała. Dobre paliwo + dbałość o auto = mit obalony P.S. Zawsze tankuję do pełna, a toyotka robiona w Japonii. Uwielbiam ją palić z rana. Lekkie przekręcenie kluczyka i klekocze. Trochę mała, głośna, ale nie do zaje....
  10. Zgadzam się całkowicie, stwierdziłem to samo tankując 2,5TDI w Transporterze. Podobne wnioski wyciągnąłem odnośnie Shela i Statoil. Auto jakieś zamulone. Ale uważam,że Orlen najbardziej pilnuje paliwa zimowego. W październiku mają już przejściowy. A później zimowy. No oczywiście trzeba mieć swoją zaprzyjaźnioną stację , która nie robi kantów z chrzczeniem paliwa. Czyszczenie zbiorników na stacjach to też kupa kasy, niektórzy "prywacierze" na tym oszczędzają. Tam też zbiera się woda i inne takie. Wczoraj toyota corolla MY99 minus 25 i zero problemów. Fakt,że odpalane w garażu przy minus 15. A na BP się zawiodłem. Tankowaliśmy rok temu koparkę, przy -23 i na sitku lejka parafina się osadziła i nie chciało lecieć. A miało być zimowe. Moja recepta to latem BP ( by się szybko jechało), a zimą ORLEN . Żadnych okazji cenowych typu 10 groszy taniej i żadnych prywatnych stacji o nieznanych nazwach. Najlepiej to tankować u siebie na sprawdzonej stacji w miejscu zamieszkania, ale nie zawsze się da. A z tym pustym zbiornikiem, to też chyba bajka.Wczoraj zrobiłem ponad 100 km prawie na rezerwie i nic.
  11. Homar7

    jaki akumulator

    W tamtym roku kupiłem dwa tej firmy: http://allegro.pl/item860021680_niemiec ... szawa.html Jak na razie chodzą, ale doładowywać i tak będziesz musiał.
  12. Homar7

    jaki akumulator

    bez jaj W mojej hondzie siedzi 7 letni i kręci. W t-4 też od nowego przeżył 7 lat. Spróbuj podładować, może za krótkie trasy robisz ?
  13. A ja sobie na razie, popatrzę i posłucham http://www.metacafe.com/watch/1157397/s ... er_engine/ Ale jak już sobie kupię, to drżyjcie narody
  14. To teraz pozostaje mi decyzja. Sprzedać CRV, "cuś" dołożyć i kupić 2005-2007. Czy zbierać na nowego. Nowe nie zawsze musi być lepsze. Mam nadzieję ,ze subaru nie poddaje się wszechobecnej chińszczyźnie. Na początek mam zamiar "przekopać" to forum. Informacji nigdy za dużo
  15. Na pewno umówię się na jazdę testową. Ale by w miarę poznać auto potrzeba przejechać co najmniej 100-150 km. Dlatego wolałem zapytać u źródła, czyli tutaj Ktoś kiedyś wspomniał, że diesiel ma ułożony inaczej środek ciężkości. Pomyślałem,że może testowali forestera z tą jednostką napędową. Ale widzę, że oni nic nie testowali. Tzw. artykuł sponsorowany. Dzięki wszystkim za pomoc, na pewno dołączę do grona posiadaczy forka. Zdecydowany jestem , jeszcze tylko kasa
  16. Na wstępie jako, że to mój pierwszy post chciałbym wszystkich powitać Jeżdżę już ładnych parę lat hondą CRV i pora by ją zmienić. Naczytałem się tyle ochów i achów na temat forestera, że byłem już prawie zdecydowany, gdyby nie ten tekst. "Jednak na krętych odcinkach rywale lepiej sobie radzą. Subaru prowadzi się ociężale, układ kierowniczy daje słabe czucie jezdni, a amortyzatory są zbyt miękkie. Przy wyższych prędkościach Forester okazuje się zbyt mało stabilny. Na pofałdowanej jezdni Subaru kołysze się na boki, w przód i w tył, a na mokrej nawierzchni staje się podsterowne. Co gorsza, przy zmianie obciążenia podczas zbyt szybkiego pokonywania zakrętu tył nieprzyjemnie zaskakuje kierowcę, próbując wyskoczyć na zewnątrz łuku nawet pomimo interwencji ESP." Prawda to czy fałsz ??? Ja niestety nie mam tyle doświadczenia z tym autkiem by samodzielnie ocenić. A może dotyczy to najnowszych modeli. cały artykuł: http://www.auto-swiat.pl/wydania/artyku ... 8&Strona=1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...