Zgadzam się całkowicie, stwierdziłem to samo tankując 2,5TDI w Transporterze. Podobne wnioski wyciągnąłem odnośnie Shela i Statoil. Auto jakieś zamulone. Ale uważam,że Orlen najbardziej pilnuje paliwa zimowego. W październiku mają już przejściowy. A później zimowy.
No oczywiście trzeba mieć swoją zaprzyjaźnioną stację , która nie robi kantów z chrzczeniem paliwa. Czyszczenie zbiorników na stacjach to też kupa kasy, niektórzy "prywacierze" na tym oszczędzają. Tam też zbiera się woda i inne takie. Wczoraj toyota corolla MY99 minus 25 i zero problemów. Fakt,że odpalane w garażu przy minus 15.
A na BP się zawiodłem. Tankowaliśmy rok temu koparkę, przy -23 i na sitku lejka parafina się osadziła i nie chciało lecieć. A miało być zimowe.
Moja recepta to latem BP ( by się szybko jechało), a zimą ORLEN . Żadnych okazji cenowych typu 10 groszy taniej i żadnych prywatnych stacji o nieznanych nazwach. Najlepiej to tankować u siebie na sprawdzonej stacji w miejscu zamieszkania, ale nie zawsze się da.
A z tym pustym zbiornikiem, to też chyba bajka.Wczoraj zrobiłem ponad 100 km prawie na rezerwie i nic.