Klasyczne wyparcie. Ludzie się boją, nie widzą rozwiązania, więc podświadomie nie dopuszczają do siebie pewnych negatywnych myśli - to taki mechanizm samoobronny naszego mózgu.
Co do walczenia ze zmianami klimatycznymi...bawi mnie to. Nadzieja, że maluczkiemu człowieczkowi da się powstrzymać kosmiczne siły natury jest śmieszna. To trochę tak jakbyśmy próbowali spowolnić, lub wręcz zatrzymać procesy zachodzące w gwiazdach...one i tak się wypalają, wcześniej lub później, w ten lub inny sposób kończąc swój żywot, ale nie da się tego zatrzymać.
Powinniśmy raczej skupić się na działaniach adaptacyjnych, a nie na odsuwanie w (raczej niedaleką) przyszłość tego co nieuchronne.
Wszak zgodnie z teorią ewolucji przetrwają te osobniki, które potrafią się najlepiej przystosować, a nie te najsilniejsze. Miarą inteligencji, poza zdolnością do abstrakcyjnego myślenia, wyobraźni, jest również zdolność do adaptacji - rozumiana jako umiejętność odnalezienia się w nowej sytuacji, przetrwania.