Skocz do zawartości

RoadRunner

Użytkownik
  • Postów

    2088
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez RoadRunner

  1. W dniu 27.05.2023 o 23:29, Knurek1111 napisał(a):

    A nie jeździsz po pylącej nawierzchni, piasku czy czymś innym zawierającym krzem co unosi się i osiada na łańcuchu?

    Da się inaczej ? :) Właśnie tak wyglądają moje jazdy. Długo (4-5h) i ma się kurzyć :) . Aczkolwiek przy smarowaniu ceramicznym Mucoffem jest w miarę czysty - wystarczy raz przejechać szczotką po jeździe i czysty (z zewnątrz). 

     

    Grupa SRAMa to Rival więc na pewno nie jest to "entry level". Łańcuch zmieniany przy 0.5 rozciągnięcia. Pomijając nawierzchnię to widzę dwa problemy:

    1) Cholerny SRAM ma rozwiązanie XSync - czyli specjalny kształt co drugiego zęba na blacie i właśnie to badziewie się wyciera najszybciej. Same "kły" są jak najbardziej ok. Teoretycznie da się jeździć, ale hałasuje upierdliwie.

    2) Przekos - na asfalcie na napędzie 1x11 okolice 30 km/h to druga najmniejsza zębatka. Nie jest to optymalna praca napędu.

     

    Za rok zmieniam sprzęt na 2 blaty z przodu. 

  2. Zaraz coś mnie strzeli. Czy naprawdę wszystkie napędy to taki szajs jak SRAM ? Konkretnie Rival. Zajechany blat, nie po raz pierwszy, po 2k kilometrów to chyba lekka przesada. Kaseta co 700-800 km. Ja rozumiem jakbym generował non stop 300+ watów i był miłośnikiem kadencji 30, ale mam czujnik mocy i generalnie jeżdżę w zakresie 200-220 W. Czy to kwestia grupy Rival czy ogólnie SRAMa ? Mogę kupić kasetę niby wyższej grupy nie za 500 PLN a za 1500 PLN tylko szlag by mnie trafił jakby padła tak samo szybko a mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że jedyna różnica to taka, że ta droższa waży z 50g mniej i jest równie "wytrzymała" jak ta tańsza. 

  3. 2 godziny temu, Zyzol napisał(a):

    To pojeżdżawkowo czy wyścigowo? Masz jakiś ślad tej trasy do udostępnienia? Może kiedyś wybiorę się na jakąś część

    Wyścigowo. Ślad możesz pobrać z https://www.dookolazalewu.pl/ 

    Całość bardzo fajna poza zaznaczonym fragmentem bo tam jedzie się normalną drogą wojewódzką a potem ścieżki rowerowe w okolicach Polic/Szczecina.

     

    image.thumb.png.99e7dfd131df79084fff1c67ab779ed3.png

    • Dzięki! 1
  4. 19 minut temu, radekk napisał(a):

    byś już dociągnął do tych 300, a nie taka amatorszczyzna

    Hehe, jakbyś zobaczył zimnego browara na mecie to by Ci chęci odeszły na kolejne 2.5 km :) 

    • Haha 1
  5. Na ultra Lajkoniku  450km / 9km przewyższenia facetowi na 400km rozwalił się rower. Gościu kupił używkę na OLXie i dojechał do mety jako pierwszy  :puchar: 

    • Super! 3
    • Lajk 2
  6. 18 godzin temu, Eryk napisał(a):

    Pewnie ciezko znalezc takiego gotowca z wyzszej polki, ale zawsze mozna znalezc rower kompatybilny z przednia przerzutka, i wrzucic do niego Shimano GRX 2x zeby to wszystko smigalo.  Sa zapewne tez gravele ktore mozna przerobic na MTB...   

    Znalazłem Unibike'a (https://www.rowerowy.pl/unibike-flite-29-21-cza-zol2.html) do którego można dostawić z przodu przerzutkę. W tej cenie całkiem sensownie wyposażony.

  7. 5 godzin temu, tremba napisał(a):

    Byłem i trochę się naszukałem.  Wjechałeś na górkę rowerem? Szacun 

    Rower zostawiłem na dole :) Było po deszczu, trochę zwalonych drzew tak, że na piechotę ledwo wszedłem :)

  8. Jak ktoś jest w szeroko pojętej okolicy i lubi klimaty dawnych Prus, wierzeń lokalnych itp. to polecam pseudomegalityczny cmentarz Dohnów. Końcówkę trasy najlepiej jechać po śladzie GPSa bo jedzie się po bagnistej łące i w pewnym momencie można zwątpić, ale ślad na openstreet map jest bardzo dokładny.  Na koniec trzeba wspiąć się pod górkę, ale rower można zostawić na dole. Jak ktoś wraca do Olsztyna to na dobicie kostka brukowa  Parwółki - Tomaszyn czynna 24/7 :P W klimacie rajdu Kormoran jedziemy w odwrotną stronę ulubiony OS Hołka: Mańki - Wymój. W pewnym momencie droga wydaje się zablokowana przez płot ale trzymamy się rodzimej tradycji "dawaj śmiało, zmieścisz się" bo jest ścieżka go omijająca. Jeśli znacie inne klimatyczne miejsca na Warmii i Mazurach to dajcie znać. 

     

     

    image.thumb.png.b1ab008d85607f96bd42be7a6aae5581.png

    image.thumb.png.ecb05d9aafc87ea850a7c75e9b83235c.png

    image.thumb.png.670826150295e65a22b005882255b770.png

    image.thumb.png.ce3e0579d142447cce671342b5a4ff84.png

    image.thumb.png.20e8587e792af6b2f6f40f74b02adc8a.png

     

    • Super! 7
  9. W dniu 24.04.2023 o 17:52, jaszyn napisał(a):

     Wiadomo, chodzi mi oto ze ogólnie start w takich długich imprezach przynajmniej dla mnie były zawsze bardziej przyjemne niż średnie lub krótkie np przełaje albo jazda indywidualna na czas - gdzie idzie się w trupa od startu do mety. Dla mnie od pewnego poziomu długości dystansu takie imprezy ultra już mają mniej ze sportem wspólnego, mam tu na myśli jakieś takie wymysły jak potrójny czy popiątny IM, bieg rzeźnika, 24 godzinne pływanie w basenie kto dalej  czy takie tam..

    Ja się zgadzam. Chcę raz zaliczyć 24 godziny w siodle i mieć odhaczone. Potem powrót do gravelowych wyścigów 150-200km. I chyba taka jest tendencja bo jak spojrzeć na obecne zawody ultra to 80-90% jedzie stricte "bikepackingowo". Dostrzegają to także organizatorzy bo coraz częściej przy okazji ultra są robione etapówki - 2-3 dni z rzędu po około 150km. Ciekawostką będzie varmia gravel gdzie pierwszym etapem będzie indywidualna jazda gravelowa na czas na 40 km :)

    • Super! 1
  10. W dniu 22.04.2023 o 10:30, jaszyn napisał(a):

    Paradoksalnie,  według mnie to bardzo często można się bardziej ujechać na krótkich wyścigach lub średnich dystansach bo intensywność jest nieporównywalna. To samo dotyczy treningów, gdzie trenując do długich dystansów (pamietam jak się przygotowywałem do dystansu IM w triatlonie) to zajmują dużo czasu ale są przyjemne.  

    Ogólnie tak bo trzeba zrobić bazę a tutaj musi być duża objętość i mała intensywność. Natomiast jak ktoś ma zamiar być w czubie (ja nie :) )to musi dokładać interwały, tempówki itp bo na samej bazie nie zrobi się 500km po szutrach ze średnią 31-32 km/h.

  11. 15 godzin temu, Fala napisał(a):

     

    Uożesz! 

    A ja jeszcze nie tak dawno sądziłem, że maratony Langa czy Szurkowskiego - w których jeździłem w 90tych i na początku 2000 - to był wycisk :biglol:

    A to raptem 65km po górach... 

    Grats! 

    Eee tam, generalnie wszystko do 150-200km to daje się maksa i z trasy pamięta się przednie koło. Powyżej to już luzik, na spokojnie, ale bez przesady. Celem jest przejazd "na raz" bez noclegu po drodze czy kilkugodzinnych postojów. 2-3 pitstopy po 15 minut. Sam jestem ciekaw jak to wyjdzie.

    • Lajk 1
  12. No dobra, zapisałem się na ultramaraton 450km :facepalm:

    I teraz tak, rower będzie miał serwis aby wszystko było tip-top ale muszę wybrać okładziny hamulcowe. Na pewno nie żywiczne bo takie na deszczu, błocie kończą się po kilkudziesięciu km. I teraz pytanie: półmetaliczne czy metaliczne ? Myślę o półmetalicznych ale nie wiem jak bardziej będą wytrzymałe od żywicznych w trudnych warunkach. 

  13. Czy taki sprzęt (chodzi o napęd) jest obecnie problematyczny w sensie, że nie ma części bo wszystko jest 1x12, itp ? Sam rower bardzo mi się podoba :) Aha no i amorek z golenią z dołu to jakiś problem ?image.thumb.png.c870d9e5e9fd3b8753b4b40f8a76a60b.png

  14. 3 minuty temu, Turbo napisał(a):

    Sorki, ale jak ktoś głupią stłuczką, ewidentnie wymuszoną i absolutnie niegroźną jak na nagraniu, stresuje się tak, że daje sobie wmówić wszystko i na koniec przyjmuje mandat, to może jednak działo się coś więcej czego kamera nie widziała i mu się ten mandat należał. 

    Tak, może żonę pobił tydzień wcześniej i należał mu się mandat :facepalm:

    Cokolwiek było przedtem nie ma znaczenia w tej sytuacji. 

    • Lajk 1
  15. 25 minut temu, Neutrino33 napisał(a):

     

    A czy to nie jest model bliźniaczy z jakąś Toyotą czasami?

    Czy na tabliczce znamionowej jest napisane Made in Japan?

    Jeśli odpowiedzi były TAK, NIE ....to twoja wizyta w salonie była stratą czasu.

     

    Bingo :) Tabliczki nie sprawdzałem, ale wg. https://mag.lexus.co.uk/where-are-lexus-cars-made/ RX jest robiony w Kanadzie. Mój NX był w Japonii na szczęście :) Niedawno Lexus miał akcję serwisową dla nowych NXów bo amortyzator mógł się urwać. Może zbieg okoliczności, ale NX od 2022 jest też w Kanadzie. 

  16. Byłem oglądać nowego Lexa RXa. Dwa razy pytałem czy to aby egzemplarz produkcyjny a nie wersja przedprodukcyjna. Spasowanie elementów w środku to jakiś dramat. Boczek drzwi przy szybie odchodzi z centymetr. Lewą częścią deski (przy nawiewie) można wachlować. Poniżej poziomu kolan twarde plastiki. Już teraz rozumiem dlaczego poprzedni model zszedł na pniu :( 

     

    • Zmieszany 1
  17. W dniu 9.02.2023 o 13:49, Ayu napisał(a):

    Trochę ponarzekam na Skodę: po prawie 60 k km zacząłem słyszeć plastiki wnętrza auta. Szczególnie z drzwi i z okolic fabrycznego subwoofera przy ciut głośniejszej muzyce. Na razie wytłumione drzwi przednie i zmienione głośniki, poprawa jest ale bez dalszej ingerencji się nie obejdzie. Trzeba będzie wrzucić wytłumienie w drzwi tylne i  podłogę bagażnika.

    Jaki to model Skody ?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...