Skocz do zawartości

ObywatelX

Użytkownik
  • Postów

    157
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ObywatelX

  1. Witam,

    przyszedł czas na wymianę opon i zauważyłem, że z tyłu jeden dystans jest dość mocno skorodowany. Mam je odkąd kupiłem auto po poprzednim właścicielu. I teraz pytanie czy takie zużycie to żaden defekt i mogę bezpiecznie jeździć czy lepiej go wymienić. Czy w przypadku wymiany muszę od razu komplet czy wystarczy 1 sztuka? Ewentualnie czy w 150 konnym forku te dystanse mają jakikolwiek sens prócz wizualnego? Felgi pasują i bez dystansów bo sprawdzałem. Dzięki za pomoc.

    20240408_214425.jpg

    20240408_214434.jpg

    20240408_214508.jpg

    20240408_214439.jpg

  2. Witam,

    po przeglądzie wrócił problem przekroczenia normy spalin. Poprzedni właściciel auto serwisował w 2 dosyć znanych zakładach zajmujących się subaru. I tu problem. Jeden twierdzi że katalizator został wycięty a drugi że katalizator jest. Skoro mechanicy sami nie wiedzą to jak to sprawdzić? Macie jakiś pomysł? Opukałem tą puszkę za naradą znajomych i niby dzwoni jak pusta ale czy wtedy nie wywalało by żadnych błędów?

  3. Witam,

    w związku z tym, że dwóch mechaników nie było w stanie zdiagnozować szumu w aucie wziąłem się za to sam. W pierwszej kolejności wymieniłem olej w skrzyni bo według książki serwisowej ostatnia wymiana była 124 tyś km temu. I tu moje pierwsze zdziwienie. Nakrętkę spustu oleju odkręciłem dopiero kluczem z przedłużką 140 cm. To normalne? Czy ktoś przede mną nie wie co to klucz dynamometryczny... Po wymianie oleju niestety szum nie zmalał. Wziąłem więc auto na kanał podniosłem i wrzuciłem na 3 bieg. Hałas dochodzi z okolic skrzyni. Przyłożyłem pręt do ucha drugi koniec do skrzyni no i słychać ewidentny świst.

    Teraz pytanie czy ktoś z Was wymieniał te łożyska we własnym zakresie? Dużo z tym pracy? Potrzebne jakieś specjalne narzędzia? Myślałem aby zrobić to samemu tylko problem jest taki, że mam dostęp do kanału pod chmurką w dość "nieciekawym" miejscu więc auto musiałbym ogarnąć od rana do wieczora (chyba że będę w nim spal:D. Podrzucam jeszcze zdjęcie korka z opiłkami metalu. Nie wiem czy to dużo czy mało. Dzięki z wszelką pomoc.

    20231115_191105.jpg

  4. 2 godziny temu, przemyslawn napisał(a):

    Miałem kiedyś Audi A6 4.2 V8. Jeździł bardzo fajnie, sprężanie po 13,5 na każdym cylindrze a żarł od 0,7 do 1 litra oleju na 1000 km. Tam najprawdopodobniej była wada fabryczna taka jak w późniejszych silnikach TSI ( zbyt wąskie pierścienie ). Przyzwyczaiłem się do dolewania oleju i tyle. Przejechałem nim 200.000 km.

    Jeśli silnik pracuje normalnie to nie przejmuj się zbytnio zużyciem oleju.

    Na tą chwilę tak właśnie robię. Z ciekawości sprawdziłem kompresję po tych kuracjach płukankami itp. Gorzej będzie przy sprzedaży auta chyba że wezmę za niego tyle co za popsutego diesla SH;d

  5. 14 godzin temu, ir3n3usz napisał(a):

     

    W silniku rzędowym można próbować, ale w boxerze wszystko spłynie na dół i nic to nie da. Zwykle nagar jest tak twardy, że szczotami ciężko go oczyścić, więc jak miałaby zrobić to chemia? Głównym przeciwskazaniem są leżące cylindry. Poza tym mocna chemia może wyżreć gładź cylindra. Sama nafra tego nie ruszy. 

     

    14 godzin temu, przemyslawn napisał(a):

    Nafta często pomaga, ale żeby taki zabieg w boxerze miał sens, trzeba by wymontować silnik i ustawić cylindry prostopadle do ziemi, tak żeby nafta mogła działać wokół całego pierścienia.

    Dzięki za wyjaśnienie. Gdzieś tam doczytałem, że niby nafta zostanie podciągnięta kapilarnie nawet w takim układzie jak boxer no ale różne rzeczy można znaleźć w internetach. Przy okazji udało mi się znaleźć moje pierwsze pomiary z 07.2021, które wynosiły:

    Cyl 1 - 11

    Cyl 2 - 10

    Cyl 3 - 10

    Cyl 4 - 9.5

     

    Także troszkę się zmieniło na przestrzeni 2 lat I to chyba na gorsze mimo płukanek i innych kombinacji. Najbardziej dziwi zmiana z 9.5 na 11. Rozumiem, że to przez branie oleju się uszczelnia cylinder. Chyba pozostaje jazda z baniakiem oleju 5l w bagazniku:D Bo chyba na osiągi to zbytniego wpływu nie ma.

  6. W dniu 4.11.2023 o 17:58, ir3n3usz napisał(a):

     

    Widziałem mnóstwo takich silników, które były czyste pod pokrywami, a i tak były zapchane pierścienie nagarem, stąd pobór oleju. Jest duża szansa, że sama wymiana pierścieni i czyszczenie tłoków załatwiłoby sprawę. Jeśli cylindry nie mają jaja, to zrobiłbym bez honowania wymianę. Robiłem tak kilka razy i silniki przestawały spalać olej. Jeśli cylinder/tłok jest zużyty, to trzeba zrobić pełny remont. 

    To jeszcze jedno pytanie. Czytałem jeszcze o opcji zalewania cylindrów naftą na dzień czy dłużej. Taki zabieg ma jakikolwiek sens? Czy jeśli płukanki nie pomogły zostaje remont?

  7. Witam,

    ktoś potrafi napisać czy jest opcja odróżnić szum łożyska podpory wału od szumu z tylniego dyferencjału? Słyszę taki odgłos najbardziej podczas hamowania silnikiem z około 50 km/h. W międzyczasie wymieniłem obydwie tylnie piasty więc to na pewno nie one. Pytam bo nie chcę, żeby mechanik wymienił mi pół auta zanim znajdzie przyczynę. Pozdrawiam.

  8. 3 godziny temu, ir3n3usz napisał(a):

     

    To, że płukanki i inne wynalazki nie działają wiadomo od dawna. Widać, że na czwartym żre olej i to konkretnie. Najwyższe ciśnienie sprężania na tym garze świadczy o tym, że silnik doszczelnia się olejem, który przepuszcza przez pierścienie. Problemem podstawowym w Twoim przypadku jest zalewanie najgorszego oleju, jaki można tylko wybrać. Ten Valvo nadaje się do 20-sto letniej Fiesty, a nie do Subaru, które ma pasowane tłoki na 0,01mm. 

    Kupujac auto gosc niby zalewał motul 5w30 x clean efe. Tylko jakoś pół roku później sprawdziłem kompresję i była identyczna jak obecnie. Za naradą forum zmieniłem na tego valvoline. Wymieniałem niedawno uszczelki pokrywy zaworow I w środku czyściutko. Ktoś go zapewne dojechał przedemna i tyle. Chlop wspominał że trochę pije olej ale ze w forku to normalne. To było moje pierwsze auto w życiu więc zapewne dałem plamę podczas oględzin.

     

    1 godzinę temu, przemyslawn napisał(a):

    Ja mojego Seata zalewam właśnie Valvoline. Do innych samochodów także leję Valvoline. Moim zdaniem to dobry olej. Nie wiem czy zakleja pierścienie, u mnie w każdym razie nic takiego nie miało miejsca. Jako ciekawostkę podam, że bardzo dużo nagaru zostawia olej znanej brytyjskiej marki. Zdjąłem kiedyś pokrywę głowicy w silniku, który jeździł na tym oleju ( 10w 40 ) i było pełno szlamu.

    Wracając do tematu, czy po odpaleniu na zimnym silniku dymi na niebiesko ? Jeśli tak to uszczelniacze zaworowe najprawdopodobniej puszczają olej. Jest jeszcze taka opcja, że ktoś kiedyś przegrzał silnik, stąd pobór oleju i niska kompresja.

    Właśnie wydaje mi się że nie dymi.

  9. 9 godzin temu, przemyslawn napisał(a):

    Nie napisałeś jaki przebieg ma twòj samochód. Ciśnienie masz dość niskie ( całe szczęście w miarę równe ). Jeśli przebieg nie jest kosmiczny to faktycznie pierścienie mogą być konkretnie zapieczone. Dla porównania mój silnik przy przebiegu 284.000 km ma pomiędzy 13.5 a 14.0 atmosfer

     

    267 500 km. Także już trochę jest. Ciekawe na ile to kwestia zapieczenia a na ile zużycia. Chociaż Twój jeszcze większy a wszystko gra jak trzeba. No ale chyba już 3 czy 4 płukanki robiłem i nic. 

  10. Kontynuując wątek badawczy. Minął rok i przy okazji sprawdziłem ponownie kompresję. 

    Cyl 1 - 10 bar

    Cyl 2 - 9.7 bar

    Cyl 3 - 9.2 bar

    Cyl 4 - 11 bar.

     

    W tym czasie podczas zmiany oleju robilem raz płukankę tec 2000 plus do tego zalałem ceratec. Przy kolejnej wymianie używałem płukanki motul a dodatkowo użyłem bezpośrednio w cylindry jakiegoś specyfiku antycarbon w sprayu. Olej cały czas valvoline 10w 40 zmieniany co 8000 km do aut z dużym przebiegiem. Jak widać porównując do wartości sprzed roku nic to praktycznie nie dało. Także gdyby ktoś się zastanawiał czy takie specyfiki coś dają to raczej nie ;).

    Klasycznie spalanie oleju dalej w granicach 0.7 - 0.8 litra na 1000 km. Podsyłam zdjęcia świec. Na 4 ewidentnie pali olej.

    20231103_131949.jpg

    20231103_131954.jpg

    20231103_132000.jpg

    20231103_132006.jpg

    • Lajk 1
  11. 16 godzin temu, ura_bus napisał(a):

    Też mam podobnie chociaż z korektami udało mi się zejść poniżej 10%. Brak pęknięć w dolocie nie jest jednoznaczne z  jego "szczelnością". W szczególności wszystkie połączenia i "wpięcia" za przepływką aż do do turbiny włącznie. Korekty na (+) wskazują na lewe powietrze w dolocie. Rury z tworzywa/gumy po latach eksploatacji "twardnieją", trudno je skutecznie doszczelnić opaskami. Bezpośrednio po ponownym poskładaniu jakiś czas może być w miarę szczelnie ale z czasem (drgania, zmiany temp.) się poluzowują i efekt wraca. Skalowania przepływek jak zaznaczył @Legacy96 też się różnią. Ja mam 3, tj 2 OEM i 1 dedykowana. Też każda inaczej wskazuje :). Dajwaj znać gdyby udało ci się zidentyfikować problem.

    W takim razie jeszcze popróbuje z tym lewym powietrzem. Wszelkie przewody gumowe sprawdzałem wizualnie przeginalem itp itd. Dodatkowo pozakładałem na wszystko opaski zaciskowe bo gdzieniegdzie nie było nic. Ale póki co dupa. Chyba najskuteczniej będzie ogarnąć jakaś maszynerie do wytwarzania dymu. Bo psikalem samostartem i też korekty stały wmiejscu. Ale pewnie to nie najlepsza metoda.

  12. 7 godzin temu, Legacy96 napisał(a):

    Przeczysc lub wymien przeplywomierz. Sam mam cztery przeplywomierze, trzy uzywane orginalne i jeden dedykowany Denso. Wszystkie sa dobre, ale na kazdym sa inne korekty.

    Ostatnio czyściłem i niestety bez zmian. Ale na jałowym wskazuje tyle co podają w książce serwisowej.

  13. Może ktoś podpowie. Na benzynie jak i gazie mam korekty rzędu plus 15 %. Jak się trochę rozgrzeje spada do jakiś 11%. Po włączeniu klimatyzacji maleją do ok 7. Gdzies wyczytalem ze moze to nieszczelny dolot. Rozebrałem wszystko poszukałem pęknięć itp itd. Po złożeniu korekty wynosiły jakieś plus  5-7 procent i tak przez trasę ok 60 km. Na drugi dzień odpalam silnik I znowu to samo. Na luzie około 14 jak jade jakieś 10%. Co jeszcze powinienem sprawdzić?

  14. Witam. Chciałbym wygłuszyć nadkola w swoim aucie. Pytanie czy jest duża różnica gdy wygluszę nadkole plastikowe a nie karoserię za nadkolem? W internecie krążą różne filmiki a z racji tego jak forki lubią rudą wolał bym wykleić plastik. Chyba że to całkowicie mija się z celem.

  15. Witam,

    wracam do tego działu z tematem elektrycznego wspomagania kierownicy. Padło mi ono po manewrach na parkingu. Tydzień jazdy nie działało dalej więc pomyślałem, że zapewne czeka mnie zakup nowego. A tu wczoraj odpalam auto ruszam z parkingu nie działa po czym przejechałem z 500 metrow znowu wszystko ok. Przejechałem z 10 km i nagle raz działa w pełnym zakresie a raz przestaje przy skręcie kierownicy o jakieś 90 stopni. Wygląda to tak jakby był problem z elektryka. Raz łączy a raz nie. Znalazłem informację jak sprawdzić poprawnosć dzialania elektryki tylko czy wystarczy multimetr czy trzeba użyć np żarówki? Chyba że ktoś z Was spotkał się z czymś takim I to nie kwestia elektryki tylko maglownica zepsuta.

  16. 13 godzin temu, kopkrzy napisał(a):

    Wycieków nie ma bo w sh 2.0 jest wspomaganie w pełni elektryczne. Może być problem z ładowaniem, przy czym jak ostatnio męczyłem się z parkowaniem równoległym to pod koniec też mi wspomaganie odcięło być może żeby się silniczek elektryczny nie zjarał

    No właśnie mi na chwilę odcięło to wspomaganie po czym normalnie w drodze działało a na parkingu znowu przestalo. Z tym ładowaniem może być wskazówka bo po ostatniej wizycie u gazownika mam jakieś dziwne problemy z elektryka. Może jak grzebał żeby się dostać do filtra to coś naderwal.

    Ewentualnie czy jest możliwość aby coś się mechanicznie uszkodziło. Stałem na chodniku więc jak cofałem to na skręconych kołach wjeżdżałem na krawężnik no ale miał z 8-10 cm max.

    Błędów żadnych nie pokazuje.

    Przy okazji od wspomagania elektrycznego jest jakiś bezpiecznik bo w książce serwisowej nie zauważyłem.

  17. Taka sytuacja. Wykręcałem tyłem w boczna uliczkę na max przekręconej kierownicy i nagle padło wspomaganie. Nakręciłem się dałem gazu po czym wszystko ok. Dojechalem na parking pod domem chce zaparkować i znowu wspomaganie przestalo działać. Stało się to nagle bez żadnych objawów. Wycieków brak wszystko chodziło cacy. Macie jakieś patenty na sprawdzenie Co mogło się zepsuć? Wspomaganie mam elektryczne.

     

  18. Po wizycie u gazownika i wymianie filtrów na jeden dzień przestała działać instalacją LPG. Centralka zaczęła dziwnie mrugac po czym zgasla. Kolejnego dnia wszystko niby było ok z tymże z 2 kresek w baku zrobiły się 3. Poczytałem że to może kwestia masy. Wyczyściłem więc wszystkie styki przy klemach. No i teraz pokazuje mi pełny bak chociaż wiem że to niemożliwe. Na oko przewody wygladaja na całe ale wiadomo jak może być. Może ktoś na chłopski rozum wytłumaczyć jak sprawdzic to multimetrem? Sprawdzałem przeć interfejs STAGA no i jedyny błąd to brak napięcia.

  19. Wracam do tematu piasty. Udalo się wszystko ogarnąc i co...dalej buczy. Nadmienię, że wybór na tą stronę padł po jezdzie z znajomym mechanikiem. Dodatkowo podniósł tylnia oś coś tam poobracał no i okej. Tak czy inaczej zastanawiam się teraz czy wstawienie tej zdemontowanej piasty na drugą stronę będzie dużym "Januszem mechaniki". Bo wychodzi na to, że jest okej. Chyba, że nowe łożysko musi się jakoś dotrzeć. Oczywiście wszystko zmontowałem jak jest w manualu. Klucz dynamometryczny itp. 

  20. W dniu 24.02.2023 o 19:34, Xathrin napisał(a):

    Forek SH. wziął i padł xenon. Od pewnego czasu z pękniętym reflektorem żona jeździła bo nie było jak i kiedy naprawić. I dzisiaj przestał świecić. Bezpieczniki całe. Trochę wilgoci w lampie widać. Co padło? żarnik? czy przetwornica? I czy to pęknięcie i wilgoć mogło mieć na to wpływ czy po prostu pech? 

    Wymieniłeś przetwornice czy ją osuszyłeś? Miałem to samo. Padła bo okazało się że klosz przecieka. Po zdemontowaniu cała pływała w wodzie. Jednak osuszyłem ją i chodzi do dziś.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...