Ostatnio czerwonego smoka nawiedziły problemy z temperaturą Jakiegoś pecha mam ostatnio z dziadkami
Auto jedzie normalnie, a potem nagle wskazówka w górę, prawie na maksa. Nie wiem czym to spowodowane, ale wygląda na to, że znowu nie było płynu chłodzącego w chłodnicy. Oleju w silniku też jakoś mało. Cieknie z uszczelek pod pokrywami z obu stron. Zbliża mi się przegląd...
Wszystkie te problemy postanowiłem rozwiązać w inny sposób, mianowicie chyba czas w końcu dokonać swap'a na 2.2
W związku z tym silnik został odgruzowany i umieszczony na stojaku, co by się łatwiej przy nim robiło:
Z zewnątrz dosyć zapyziały, nie podoba mi się to, ale jeździł bez problemu.
Kolektor zdemontowany już dawno temu, wyglądem nie odbiegał od bloku:
Wziąłem się za mycie, wyszło tak:
Ale że zawsze zawsze mi się podobały czerwone w STI, to stwierdziłem że też chcę taki
W trakcie prac:
Na gotowo:
Blok silnika potraktowałem różną chemią, część miałem, coś tam dokupiłem, trochę pędzelkiem, trochę szczotką drucianą i wygląda trochę lepiej:
Mam uszczelki pod dekle, więc zmienię profilaktycznie, do tego założę nowy rozrząd (silnik ma 183kkm), mam też nowy pasek alternatora, kable, uszczelki pod kolektor, świece pójdą ze starego 2.0 bo wymieniałem je jakoś rok temu. Zastanawiam się, czy nie dokupić uszczelki pod miskę olejową, bo ta musiała być kiedyś ściągana i wychodzi na boki jakiś biały silikon.
Co jeszcze mogę wymienić mając silnik na wierzchu, nie inwestując milionów w starego gruza?