Skocz do zawartości

remek

Użytkownik
  • Postów

    990
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez remek

  1. katuje gumy z zeszlego roku, na szybko kupilem szrot jakis na dwa tygodnie, bo do Au wtedy lecialem. Jak je wykoncze to zmienie na cos madrzejszego. Beda bandy to pokombinuje, teraz na zywca z Artim po Jodlowniku (pozdrawiam Pumex ) latamy, a tam troche wola ta barierka i pare drzewek :wink:
  2. ja musze hamowanie poprawic albo co, bo jak tylko dotkne hebelek to mam zblokowane kola i sobie moge krecenie kierownica w miejscu cwiczyc :wink: no chyba, ze to opony. jedyne wyjscie (przy moim 'zaawansowaniu') to hamowanie i pozniej rybka, ale juz tak fajnie nie chce isc, bo auto malo nerwowe jak ma wytracona predkosc. 90 podpieram rekawem, ewentualnie na puszczonym gazie, mocno skrecam i ogien co mnie najbardziej wkurza, to ze auto mi sie czasami szybko prostuje i zamiast bokiem, poprostu szybko wystrzeliwuje z zakretu - a ja nie chce efektywnie tylko efektownie akurat. any clue? oprocz tego zeby zwiekszyc predkosc dwukrotnie? no nic beda bandy sniezne to bede odwazniejsze numery walic, bo teraz mnie troche drzewa przerazaja.
  3. wiesz, w Zaby wieku to juz nie ma co czekac A Bialas dobrze urodzony i ślachetny taki Szwancar.
  4. ja mam wszystko dluzsze Piotrek nie pamietam skad ta kwota, ale wiem, ze taka mi podano. Zaspawalem dranstwo i wiecej sie nie interesowalem tasmami.
  5. to chyba nie tak. na sniegu latwo sprawic ze auto pojdzie boczurem bez rekawa, poprostu rzucajac nim, albo gazem. wiec po co wspierac sie dodatkowo lapa.
  6. remek

    Cos teges

    a to jak ktos ratuje swoje dziecko to sie nie nalezy, za to mozna doszukiwac sie ile na tym zarobil robiac szum medialny, czy tak?
  7. ostatnio dwa razy mi sie zdarzylo (brak czasu) ze dojechalem na stacje cudem na oparach, na byle jakim zakrecie przygasalo. twardziel pamietam jak wskazowka stanu paliwa u Tomo w E9 opadala szybko. Mozna na podstawie jej wskazan jajka gotowac. Wstawiasz na wode, wsiadasz do Evo, cwiercbaku - na miekko, pol baku - na twardo :wink:
  8. no wlasnie, Zaba to jajcara jest.
  9. Tak bylo na poczatku, ale ktos mnie pozniej uswiadomil ze to trzeba cala tasme kupic i takie tam. Nie pamietam juz, w sobote rano zalatwialem temat, a w sobote rano zwykle zyje dniem wczorajszym
  10. remek

    Zimowe wpadki

    Tak sobie pomyslalem, ze fajnie bedzie jak sie posmiejemy z glupich sytuacji, ktore nieczesto w zimie prowokujemy naszymi super bolidami. Moja pierwsza zima 3 lata temu: 1. Dojazd do firmy mam droga waska moze ze 4.5 metra, po dwoch stronach plot. Na koncu tejze jest parking nie osloniety niczym od pola. W miejscu gdzie zaczyna sie przewezenie, zawsze robi sie zaspa na 30-40 cm i po dwoch dniach zmienia sie w lod. Pierwszy raz jade Subarakiem do firmy. Banana na twarzy, nikt mnie nie podskoczy, focusy ogladam z pogarda, baaaa 80kmh wale i sie nabijam ze te oski takie glupie sa po dyszku ledwo ida. I co robie? Wpadam na dojazd do firmy, powolutku juz pyrkam pelen chwaly w dzwiekach boxera i ta powyzsza zaspa przede mna. Pyr pyr, 2 bieg, cale 1200 obrotow, bo ja to subarakiem jezdze i sie nie bede wyglupiac Trach ciach, wisze.... Golf, kurna golf mnie wyciagal 1.6 litra pojemnosci 2. To wspomniany w nieteges polonez. Lece ja sobie rano, oczywiscie nie zdazylem z zimowkami tylko na P6000 okropnie do kitu gumie lece. Sniegu od zarypania. Pierwszy luczek, bach boczur, od bandy po wewn sie obilem - nie pomoglo. Dojezdzam do krzyzowki i oczywiscie - boczur, lece na kraweznik, uff udalo sie nie pomoglo. No to ogien, tak ze dwa razy - dobrzre ze duzo sniegu, bo pol auta w 1km bym sie pozby. Teraz kulminacyjny moment. Slepa krzyzowka, co mi tam 4 lapy wala co ja bede sie zakretem przejmowac. Fajnie tylko cos ta kierownica chodzi jakby jeszcze 4 wspomagania dali. Shit, lod, lodzik, no to bokiem cos tam probuje ustawic. I rzeczony polonez niesmialo zza budynku wylatuje (hhehe cale 5kmh, ja 10kmh). Widzi mnie walczacego i zamiast pojechac dalej na srodku drogi staje on i jego wielkie oczy. W zyciu nie widzialem takie miny. U mnie pozycyjne lewe - w polonezie nie ma drzwi - nie chce nawet wiedziec skad on te drzwi mial - chyba trzymal pod woda przez 20 lat. Dawajcie swoje historie :-) Trzeba sie posmiac z siebie czasami, to zdrowe :wink:
  11. remek

    Cos teges

    mszcze sie teraz za to. a sniezyk pada, oj pada. telewizory mowily ze slisko na dolnym slasku jest jutro pojade jeszcze raz sprawdzic i Ci powiem jak bylo
  12. remek

    Cos nie teges

    Raga, przyjmij wyrazy wspolczucia. Pierwsze koty za ploty. Mojej Zabie tez pierwszej (bo to chyba Twoja pierwsza) zimy zdarzylo sie z polonezem miec stosunek (na moje szczescie tylko pozycyjne ucierpialo), nie moglem patrzec na nia przez miesiac, ze z polonezem. Do konca zycia nie zapomne miny goscia w polonezie, to jak w zwolnionym tempie, moze z 10kmh, zywy lod, on polonez i te jego wielkie oczy stoja na srodku krzyzowki i nie bardzo wiedza co zrobic :wink: Mimo, ze sytuacja nie wesola, brechtalem z godzine. Glowa do gory, snieg nie raz przysporzy Ci takiego banana, ze bedziesz oszczedzac na obiedzie byle tylko na kolejny bak benzyny starczylo. :wink:
  13. remek

    Cos teges

    to podaj sobie reke z pumexem, od swiń mnie wyzywa na gg pieszczoszek :razz:
  14. no patrz a my tylko sniezyk na jodlowniku zaliczylismy wiem, ze sie ucieszysz, :wink: ze to napisalem
  15. remek

    Cos teges

    sniezyku na tyle ze bokami bylo
  16. remek

    Cos teges

    C'mon chlopaki, nalezy sie szacun, za to co zrobil i nie ma co szukac drugiego dna. Tak to mozna u kazdego znalezc jakies podteksty w dzialaniu. TEGES: 1.5 godziny w dwie Subarynki (z Artim) na Jodlowniku :grin: :grin: :grin: 6 razy do domu mielismy jechac.
  17. wow, to Ty masz znajomych poza forum? Jak to jest?
  18. raz w drodze powrotnej zahaczylem o monopolowy i ciagle wypominasz
  19. a ja wlasnie dostalem od browar555 lampeczki i grilla jak Bozia kazala do '96. Moze zrobimy z okazji odpicowania furaczy jakies latanie po sniegu przy okazji (jak juz bedzie).
  20. Ja kupilem na przod do GT po 40pln, tyl po 120pln, po tym jak podliczylem komplet lacznikow i wyszlo cos kolo 700-800pln :razz: Jak sie popsuja kupie drugie. Roznicy nie czuje (mialem serie), ale tez nie upalam jakos specjalnie.
  21. Taka kwote uslyszalem jak mi dzwonilo. Podjechalem do Marka, troche zabawy w spawanie (nie byl zadowolony, bo to maniak jest ) i jak reka odjal. A te 600 przebimbalismy w Zielencu
  22. pilota do TV ? po telefonie do Ciebie jak uslyszalem radosna balange, jedyne co mi pozostalo to upic sie ze smutku Bagaznik w audicy to jak biznes klasa bym mial :razz: Co roznica gdzie, wazne z kim :razz:
  23. napisalem PW ;-) Grzesiek_67, nie czuje sie prowodyrem tym bardziej, nie usmiercam nikogo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...