Przedstawiam swojego outbacka
Rok 2008
Przebieg 150k km
Silnik 2.5 na 173km
Skrzynia automat 4eat vdc
Auto totalnie seryjne.
Po 3 latach męki w suzuki, postanowiłem kupić coś bardziej przyjaznego w prowadzeniu.
Miała być benzyna, awd, kombi, z niskim przebiegiem.
Na polu boju zostało xc70 i outback. Jako, że w kraju wikingów połączenie benzyny z manualem jest tak częste jak zobaczenie trola w lesie, także pozostały wersje z mieszadłem oleju.
Pewnie byłoby Volvo, gdyby nie te ich słabe automaty i jednak sporo wyższe przebiegi.
Trafił się na wiosce outback. W sumie to wisiał dość długo z zaporową ceną.
Jazda próbna, pobierzne sprawdzenie i wyszło kilka bolączek tego modelu, jednak auto spodobało się na tyle (mimo twardego plastiku konsoli środkowej, zamulonej skrzyni biegów z lat 80tych, zbyt krótkiej regulacji kolumny kierowniczej i przeciętnego bagażnika), że postanowiłem ponegocjować cenę.
Jako, że było to ASO subaru, powiedziałem, że wezmę to auto pod warunkiem, że wymienia upg (Olej kapał na wydech, z okolic filtra), hamulce z przodu, rozrząd, obie piasty z przodu i zrobią serwis, wtedy go kupię....
Transakcja się udała. Teraz tylko lać benzynę i robić bierzacy serwis.