Arendzik

To pasuje do moich obserwacji. Wskazówka stoi trochę poniżej poziomu w zakresie 85-96 °C.

Moc silnika standard 230 KM. Nic nie dłubane, seryjny. Płynu nie ubywa ani nie przybywa. Chłodnica czysta. Też myślę o termostacie.

Od kilku dni skacze mi temperatura płynu. Chwilami nawet do 108 st C, zanim wentylatory schłodzą. Przy ciągłej jeździe wszystko jest ok. Problemy są przy korkach albo powolnym toczeniu się po osiedlu. Pytanie: przy jakiej temperaturze powinny się włączać wentylatory na 1-szy bieg? U mnie jest to 95 st C. Wcześniej nigdy nie sprawdzałem, żadnych problemów nie było. Pozdrawiam

Tak, wiem. Doczytałem już na forum. Nie mogłem tylko zdjąć plastikowego kapturka. Teraz już puścił i dostałem się do śrubki, którą odkręciłem. Popsikałem i czekam na odpuszczenie ramienia od osi. Zamierzam rozebrać całość i zrobić porządnie a nie tylko uruchomić na chwilę. Pozdrawiam

Dzięki! Wczoraj popukałem, popsikałem, ciut zaczęło się ruszać. Dzisiaj zobaczę czy puści.

Odświeżam! Też mnie dopadło :/ Kręciło się coraz wolniej aż w końcu prawie stanęło. Pacjent to MY06. Chcę rozkręcić i nasmarować ale nie mogę się dostać do śrubki mocującej ramię wycieraczki do osi. Przykryta jest takim plastikowym jakby kapturkiem. Czy jest jakiś patent jak to zdjąć? Nie chcę połamać i zrywać na siłę. Filmiki na YT pokazują naprawę starszych modeli, gdzie ten jakby kapturek jest metalowy i odchyla się w kierunku wycieraczki.

Przepraszam, poszło 2x.

Spoglądam na załączone foty i.... u mnie korki na chłodnicy i zbiorniczku wyrównawczym są zamienione. Poza ciśnieniem opisanym na korku i kształtem ("skrzydełka") nie różnią się niczym w mocowaniu. Jak powinno być prawidłowo? Jakie ciśnienie powinno być "przepuszczane" w którym miejscu?

Przeglądam wątek bo mnie też coś podobnego dopadło. Pytanie: na czym polega prosty test na CO2? Rozumiem, że test ma wykluczyć spaliny w płynie chłodzącym. Jakiś sprawdzony patent w warunkach domowych? Sieć podpowiedziała jakiś test akwarystyczny ale czy ktoś tego już używał/sprawdzał?

U mnie okazało się: tylny do wymiany na nowy. Zrobione w znanym nieautoryzowanym serwisie w Mysiadle. Tanio nie było ale naprawa od ręki. Wymontowany czujnik razem z mechanizmem wziąłem sobie na pamiątkę. Foty robiłem komórką więc nie narzekać na jakość! Ewidentnie widać, że mechanizm nie jest niezniszczalny i jest rozbieralny. Sam czujnik też można odkręcić od mechanizmu. Plastikowy łącznik z przegubami ewidentnie powinien być dostępny jako część zamienna. Teraz czekam kiedy padnie przedni. :/

Muszę znaleźć jakiś kanał i obejrzeć to ustrojstwo. Cena w serwisie powala. Czy ma ktoś jakiś numer katalogowy tego czegoś?

W weekend mnie dopadło. Przy przebiegu 123 kkm. Po błocie nie jeździłem, zwykła drogowa eksploatacja. Po przejechaniu kilku km zapaliła mi się kontrolka poziomowania. Przy kolejnym włączeniu zapłonu nie świeciła ale zauważyłem, że nie działa poziomowanie świateł (był wieczór, łatwo zauważyć). Po ruszeniu i kilku km znowu się zaświeciła. Kolejne odpalenie silnika i jazdy: kontrolka nie świeci się (naprawiło się?) ale poziomowanie dalej nie działa. Czyli czytając wcześniejsze opisy wiem, że czeka mnie etap "walki" z czujnikami poziomowania. Sprawdziłem w instrukcji (PL jak i US) i nigdzie nie widzę oddzielnego bezpiecznika, który odpowiada za ten układ. Potwierdźcie mi czy tak jest, czy coś przegapiłem? Pozdrawiam

Ja używam takiego zestawu: złącze ELM 327 BT (wygląda jak ten w linku) + programiki Torque/ScanMaster Lite ściągnięte na na telefon (android). Obie wersje za free. W sklepie są dostępne pełne wersje za jakieś znośne pieniądze. Nie wiem jak z prawidłowością odczytów w tych programach, nie miałem ich z czym porównać. Ale gdy wyskoczył mi błąd to bez problemu wykasowałem. Jak dla mnie to taki zestaw jest wystarczający i do tego wygodny bo tel. mam zawsze przy sobie. No i linka zapomniałem http://allegro.pl/interfejs-elm-327-obd2-bluetooth-fiat-opel-renault-i3085275567.html

Ładna fota ale na niesprawdzonym brodzie odradzam takie dynamiczne wodowanie. Musi być twarde podłoże, równo, wtedy lejce mocno i z wyczuciem do przodu. Inaczej niespodzianka nieprzyjemna może spotkać. Zalana elektronika to jeden z mniejszych problemów. Woda zassana do tłoków robi masakrę, lepiej nie ryzykować.

Weźcie pod uwagę odpowietrzenia przekładni, skrzyni biegów, silnika. Ewentualne dostanie się wody do oleju w nich. Gdy jeździłem w terenie to był standard: wodujesz bez zrobionego odpowietrzenia i uszczelnienia (wyprowadzonego wysoko), wymieniasz olej.