Ja powiem szczerze, że bardzo rzadko mi ktoś z forka odmachnie, no chyba że jest "oświniaczony" . Imprezą czy BRZetem nawet jak nie ma świni to masz pewność, że ktoś kiwnie, mrugnie cokolwiek, a w foresterze czasem mam wrażenie, że siedzą ludzie, którzy kupili to auto bo akurat było tańsze od niemieckiego suva czy innego japońca. Oczywiście nie chce tu uogólniać i wrzucać wszystkich właścicieli Foresterów do jednego wora, bo sam jestem na etapie poszukiwań forka dla dziewczyny, ale takie jest moje subiektywne zdanie