Skocz do zawartości

GÓRAL z Łodzi

Użytkownik
  • Postów

    1095
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez GÓRAL z Łodzi

  1. no właśnie do Duo Plus się przymierzam...

    Ja też nad nim myślałem, ale wybrałem SAFEFIX Plus z dodatkową "nogą" podpierającą fotel - niestety model ten dostępny jest tylko jako Romer - z metką Subaru chyba jeszcze nie występuje :wink:

     

    pytanie retoryczne (skoro isofix został wymieniony jako "bajer" fotelików Subaru)

    pisząc "bajer" miałem na myśli metkę Subaru :razz: :smile:

  2. na właśnie cały bajer (oprócz metki) jest taki, że foteliki Subaru mają ISOFIX. Chyba że katalog z akcesoriami kłamie..

    w katalogach z roczników do 07 w fotelikach Subaru isofix ma tylko model Duo Plus reszta jest montowana na pasy.

     

    Bo rozumiem, że oryginalny Roemer nie ma...?

    Romer ma foteliki z i bez Isofix "do wyboru do koloru" tu masz linka do strony producenta http://www.roemer.pl/index.htm

  3. Ja jestem cały napalony na fotelik SUBARU. Ma to ktoś u siebie?

    Ja mam foteliki Romera, bo jak pisałem wyżej to to samo i trochę taniej niż z metką Subaru. Nawet nazwy mają takie same!!! Jest tylko jeden problem wersje Subaru są, albo były, bez isofixu - nistety.

  4. Ja w swoim Forku mam od samego początku foteliki Romer z Isofix-em. Ten pierwszy to kołyska z podstawą z „nogą” do dodatkowej stabilizacji podstawy. Nazywała się chyba Baby Safe Plus Isofix. Sprawdziła się u mnie i sprawdza się teraz u znajomych. Następny to fotelik Safefix plus też z dodatkowym podparciem. Oba chyba wygodne dla naszej pociechy :wink: chyba :roll: i wygodne i szybkie w montażu (jeżeli trzeba je często przekładać z samochodu do samochodu). Poza tym jeżeli się nie mylę to oryginalne foteliki (te z katalogu wyposażenia dodatkowego) do Subaru są robione przez Romer-a. :wink:

    Jedyną wadą Romera jest tylko jego cena. Niestety :sad:

  5. U mnie objawy były identyczne jak tu

    przy przyspieszaniu (na dowolnym biegu) w przedziale miedzy 3 a 3,5 tys. obrotów Forys traci moc - tak jakby coś go zamulalo.

    na krótką metę wystarczał tylko reset komputera, a raczej zdjęcie klem z akumulatora na 5 – 10 minut. Było to męczące więc w Poincie w Łodzi wgrali nowy soft i po ponownym resecie kompa problem się rozwiązał – przynajmniej na razie.

    Nie za duzo pisania......

    Czy powinienem coś jeszcze zrobić (w innym autoryzowanym serwisie?) :roll: :?:

  6. no i szybka sklejona została za 100plnów

    około godzina roboty, ślad wielkości owada z lekką otoczką

    daleko od uszczelki ,więc mam nadzieję że tak szybko nie pęknie

    no chyba ,że znowu jakiś rolling stone

     

    To ja też się dorzucę swoim doświadczeniem z szybami.

    Pierwszy poważny kamień trafił szybkę dokładnie w sam środek, na wysokości oczu. Po krótkim rekonesansie zdecydowałem, że skleję w jaan autogless bo dają gwarancję na robotę. Szyba wytrzymała jakiś czas. Jak przyszły upały to pojawił się w miejscu klejenia mały ślad - jakby włos zatopiony w szybie. Dwa dni później szyba strzeliła sama - po całej szerokości. Jaan wymienił szybę bez gadania :roll: ("już nigdy nie będziemy kleić szyb w forkach" :twisted: ) bo takie były warunki naprawy i gwarancji na nią.

    Oczywiście po wymianie wypadała uszczelka i coś zaczęło trzeszczeć. Uszczelkę wklejono i było ok. Trzeszczenie natomiast to dłuższa historia. Przy wymianie szyby i zdejmowaniu słupków połamali uchwyty i przyłatali je na silikon, który puścił - słupki wymienili.

    Byłem bardzo szczęśliwy bo wreszczie wszystko było OK. Miesiąc później duży kamień trafia w szybę pod wycieraczką - w niewidoczne dla kierowcy miejsce. W jaan nie chcą tego kleić, bo nie ma jak tam dojść. Decyzja czekamy co się stanie dalej. Długo nie czekaliśmy przy pierwszym mrozie szybka walnęła samoistnie. Na szczęście nie po całej szerokości w górę tylko po długości, na wysokości wycieraczek (nie w bezpośrednim polu widzenia) ale i tak jest do wymiany.

    Czy to fatum :evil::evil::evil:

  7. może moje pytanie wydać się śmieszne dla "weteranów" ... lecz ja mam z tym problem. chodzi mianowicie o małe "chlapacze" zamocowane pod przednim zderzakiem. ostatnio na małych bagnach jeden się " zawieruszył" więc pytam co i jak....

    potrzebne czy nie? pozdrawiam

     

    Mam ten sam problem od jakiegoś dłuższego czsu poruszam się bez i ... trochę bardziej chlapie woda na szybę przy pokonywaniu "przeszkód wodnych" więc albo się trzeba przyzwyczaić albo kupić parkę nowych (na sztuki nie sprzedają) za parę PLN (i chyba nie 20 tylko 300PLN) :evil:

  8. Ja zdecydowanie zawsze lepsze zakładam na przód. Wole jak mi tył trochę "lata" niż jak skręcam kierownicą i jadę na wprost - do rowu, albo co gorsze w drzewo :twisted:

    Co do tabeli ciśnień to przód może być trochę więcej niż 2 czyli 2,1. Co do tyłu to w zależności czy jeździsz sam, czy z rodziną i dobytkiem powinieneś korygować sam ciśnienie w oponach. W serwisach zakładają jakąś średnią i pompują przód i tył tak samo. Reasumując jak jeździsz sam to możesz mieć z tyłu 1,9 (bo cały ciężar jest z przodu-silnik, skrzynia i Ty) jak jeżdzisz z rodzinką to 2,1. Duuuża teściowa i bagaże na kipie to 2,5. :lol:

  9. Ja założyłem do mojego zaraz przy zakupie samochodu (jako gratis) więc nie wiem ile kosztowały. Co do ich wielkości i funkcjonalności to faktycznie są małe ale sprawdzają się w lekkim terenie i na asfalcie. Mam porównanie, bo znajomy nie założył i jego auto bardziej łapie błoto na bokach i tylnej klapie.

    Po ostatnich plejadach wiem też dlaczego firmowe chlapacze są takie małe :smile: Gdyby były większe to bym je wszystkie pogubił :grin: (jak te przednie pod zderzakiem :roll: )

  10. A ja śmigam cały czas na Geolanderach. 3 miesiące - taka niby zima - wyjazdy w góry, dojazdy do stoków i bez problemu - te opony są całosezonowe. Nie wiem jak w lecie przy wysokich temperaturach ale póki co podoba mi się wizja 1 kół przez cały rok. Był też test w 4x4 i wyszło że coraz lepsze są całosezonowe koła, niewiele ustępując np. typowym zimówkom, a w połączeniu z napędem 4x4 jest ok.

     

    Ja też myślałem, że to opony wielosezonowe do momentu pierwszego ostrego hamowania na śniegu :twisted:

    Na śniegu auto rusza ze świateł jak rakieta, wszyscy zostają w tyle i po chwili ktoś wytacza się z bocznej uliczki :shock: hamulec i ...... i nic. Jeszcze tego samego dnia miałem założone zimówki. Różnica przy ruszaniu mała - przy hamowaniu kolosalna!

    Co do opon wielosezonowych w testach to masz rację ale to nie były Geolandery, które masz na swoim aucie :razz: :razz:

  11. mi wchodzi 54-55 ale od zapalenia oka proroka zrobiłem jeszcze z 50km (chciałem go przetrzymać ale nerwy puściły jak wskazówka opadła)

    Niestety w forku nie wiadomo jaki jest zasięg komputer nie ma takiej "opcji"

    jak ktoś ma navi to tam chyba jest takie dobrodziejstwo, wtedy można prawie do zera zjechać przynajmniej wg CPU i ciekaw jestem ile wtedy wejdzie, wolał bym mieć świadomość jaki jest faktyczny stan rezerwy czy 50km czy 150km bo to robi jednak różnice...

     

    Ja byłem twardy i jechałem, aż zaczął przerywać (pod górkę). Dotoczyłem się do stacji i nalałem pod korek prawie 59 litrów!!!! (58,89). Czyli coś w baku jeszcze było ale "wir w baku" nie pozwala zjeździć paliwa do końca!!!

  12. Będzie problem z zapięciem pasów, nawet jeśli fizycznie uda się je wcisnąć obok siebie.

    Sprawdzane na Roemerach, ale to nie powinno mieć wielkiego znaczenia.

    Chyba, że spróbować z dwoma fotelami na isofix i trzeci między nimi na pasy.

  13. Może byłeś na przeglądzie w ASO??? W moim przypadku koledzy z serwisu polali wydech olejem ale nie silnikowym tylko ze skrzyni!!! Wypaleł się chyba ze dwa tygodnie i śmierdziało niemiłosiernie! Dopiero pilny wyjazd do Poznania autostradą i powrót rozwiązał trwale problem :smile:

    PS auto było oczywiście sprawdzone prze serwis i wszystkie smary usunięte i oczyszczono dokładnie wydech :roll: pomogła szybka wycieczka po autostradzie :twisted:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...