Nie dziwię Ci sie. Jak by mnie siłą oderwali od kanarskiego baru zimą też bym
Matko Forumowa.
A ja myślałem Marcin, że Ty w mechanice samochodowej siedzisz. :roll:
A tego żonatym nie trzeba tłumaczyć, co znaczy zadowolona żona
Wracając do gadżetów.
Jestem odporny na wszelkie cudowne garnki, koce, kołdry, anyway'e, odkurzacze czy inne (..uje muje, dzikie węże-jak mawia mój kolega). Jedyna rzecz którą się zainteresowałem to pewne żelazko ze Szwajcarii ( u nas niestety sprzedawane na prezentacjach). Naprawdę miażdży standardowe systemy prasowania. Oczywiście kupiłem, jak pisze Premo o Roombie, poza oficjalną siecią sprzedaży za połowę ceny. Mam je już trzy lata i nie wyobrażam sobie prasowania czymś innym.