Stacja na Milskiego strasznie się popsuła, dzisiaj mnie tam jakiś nowy diagnosta trzymał 40 minut i sprawdził wszystko co mógł ...
Kazał mi wyjąć wszystko z bagażnika, bo się do zbiornika gazu musiał dostać ... powiedziałam mu żeby sam sobie to wypakował i zapakował z powrotem jak ma taką potrzebę ... podobno przyjechałam nieprzygotowana, bo powinnam mieć pusty bagażnik
Wielokrotnie byłam na BT ale takiego jak dzisiaj to w życiu nie miałam, sprawdzał nawet gaśnicę, trójkąt ...
Aaaa... i sprawdzał tabliczki znamionowe, mam źle zamontowaną instalację (część jednej tabliczki jest zasłonięta) i zły dowód rejestracyjny, a poza tym powinnam mieć na stałe zamontowany podłokietnik ... no masakra jakaś
Nie polecam!