Może nie zupełnie w temacie głównego postu ale...
Subaru było, jest i będzie marką niszową (mobile.de - często obserwuję sobie tam ceny różnych samochodów. Ilość sztuk z rocznika 2015: STI 46 sztuk, Audi S3 240 sztuk, VW Golf R ponad 400 sztuk.) Dlatego wypociny typu "sprzedajecie za mało" uważam za bezsensowne - bo i tak place Subaru nie zalegają modelami z poprzednich lat. Polityka cenowa to też decyzja danego importera, za którym stoi jakaś polityka producenta - i tu ukłony dla SIP, bo per saldo nowy STI jest w Polsce tańszy niż w Niemczech i to pomimo tej naszej chrzanionej akcyzy. Rabatów nie ma? Zawsze tam jakieś są, ale tylko dla klientów, którzy są zdecydowani podpisać umowę i wpłacić zaliczkę a nie dla szerokiej gawiedzi, która ma mentalność klienta dyskontu, czyli nieważna cena czy jakość - ważne, że nalepka mówi, że jest promocja/rabat... Kupując samochód należy brać od razu pod uwagę rzeczywistą ostateczną cenę, za którą dane auto się kupi - czy to, że ta realna cena mniej odbiega od "stickera" oznacza, że Subaru jest be? Nie uważam. Czy dający rabaty VW jest taki fajny, skoro passat z dizlem 240km (silnik na małej akcyzie!) i dsg w wersji highline kosztuje w cenniku tylko około 15 tys taniej niż WRX STI? Chcąć ściągnąć sobie z Niemiec poprzedni model z rocznika 2011-2012, doliczając akcyzę, lądujemy w okolicach ceny nowego modelu w salonie w PL. Wg mnie nowe Subaru (konkretnie STI) jest poniekąd tanie Drogi SIP - weźcie pogadajcie z Japońcami - kiedy oni wreszcie wypuszczą jakiś model specjalny z kierą po naszej stronie...?