Ja miałem inną historię - równie ciekawą. Niestety nie było to w zimie ale również była to niezła wpadka.
W miejscu w którym mieszkam Subaru to baaaardzo niedoceniona marka. Mało się ich widzi na ulicach. A że ja posiadam Outbacka '07 i akurat miałem kumpla araba na prawym, postanowiłem mu udowodnić do jakiej to on niemądrej nacji ludzi należy że nie przepadają za Subaru.
Więc znalazłem pierwszą lepszą górę piachu. W sumie górka średnia bez fajerwerków, ale wystarczająca żeby każe inne kombii zostawić przed nią.
No to ja zaczynam wychwalać że mam zwiększony prześwit, napęd na cztery koła jeden z lepszych na świecie itd itp.
No i już się przymierzam do tej wydmy, tryb sekwenyjny pierwsze przełożenie, noga z hamulca i ciach pod górę. No i ja zadowolony że elegancko poszło myśle sobie no to teraz z góry. Kumpel arab iście zafascynowany mówi mi, poczekaj tutaj ja wysiąde nakręce filmik i pokaże kumplom. No to ja ucieszony odstawiam popisy autko ładnie wszędzie wjeżdża, film nakręcony, jadę po kumpla i sobie myśle że teraz to trzeba by było się jakoś triumfalnie zatrzymać. (Przypominam piasek bardzo miękki). No i nie wiele myśląc skręciłem koła noga na hamulec i stoję. ;]
I akurat nie fart chciał że dwa przeciwległe koła zatrzymały się na bardziej miękkim piachu niż pozostałe. (blokady nie mam ) już mamy ruszać ja pyk D i delikatnie gazu dodaje a tu nic. Myśle sobie a to pewnie przez skręcone koła, wyprostowałem dalej nic. No to wsteczny i wtedy troche za dużo gazu wcisnąłem bo tylko poczuliśmy jak się fajnie auto obniżyło. Wysiadam patrze a tu prześwit zmiejszył mi się do jakiś 0 cm. :/:/:/:/;/:/ Wtopa jak cholera.
Akcja ratunkowa była jeszcze gorsza. Najpierw mówie do kumpla pchaj ja pojade - efekt nic tylko chmura piachu spod przeciwległych kół się wydobywająca....
Krok 2.
Udało nam się namówić sześciu obywateli szanownego kraju Pakistanu żeby nam pomogli. Niestety. Dołączyło do nas 3 Hindusów i jakiś Saudyjczyk. też to nic nie dało. Nawet próbowaliśmy auto podnieść.
Krok 3. Przyjechał jakiś pan Europejczyk w Mercu ML ale stwierdził że nawet swoim autem by sie bał tam wjechać. (nie dziwne - felgii 21").
Krok 4.
Hah, po okolicznych domach rozglądneliśmy się kto ma terenowy samochód. Udało nam się wypatrzyć obywatela Emiratów z Nissanem Patrolem na stanie Gość okazał się bardzo przyjazny - pojechał nawet z nami line kupić a po wyciągnięciu mojejgo pięknego Subaru udzielił nawet krótkiej lekcji off-roadowej i posłużył się moim autem jak to robić ;]:];]:]:].
W sumie nam wykopywanie tego auta z 2 godziny zeszło - kompromitacja jak cholera. Ale naszczęcie gość który nas wykopał pokazał że jednak da się nim jeździć przez takie coś.
Haha zdobyte 'przyjaźnie', doświadczenia, oraz nowe umiejętności off-roadowe bezcenne ;]