Skocz do zawartości

thomson0073

Użytkownik
  • Postów

    2194
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez thomson0073

  1. 34 minuty temu, BartD napisał(a):

    Tak, że finalnie i tak twój adres i nr konta będzie miał.

    Po za tym co ci po jego nr telefonu?

    No niby tak, ale jakoś tak dziwnie, że chłop mnie nie zna, nie widział auta na żywo i chce przelać mi 50kpln. 
    Nr tel po to żeby zadzwonić i dograć szczegóły? (jakkolwiek to brzmi). 

     

    Myślicie, że nie ma czegoś takiego, że może mnie oskubać bazując na moich danych? 

     

    36 minut temu, BartD napisał(a):

    Jak będzie nieuczciwy to będzie to starter albo virtual, który zaraz zniknie.

    Co to znaczy "starter albo virtual"? 

  2. 15 godzin temu, BiP napisał(a):

    Ja sprzedawałem i było dokładnie tak samo jak w pl. Przekazujesz auto, polisę i klucze, na podstawie umowy k-s ściągają Ci auto z ewidencji w WK. Polisę zmianę właściciela też bum zgłosił niezwłocznie.

    Napisałbym godzinę na umowie:idea:...

     

    13 godzin temu, BartD napisał(a):


     

    Tak samo jak w PL. Najlepiej spisz kupującego z paszportu. Napisz dokladnie stan licznika i jak pisali powyżej godzine sprzedaży. 

    No to u mnie troszkę inaczej to wygląda. 
    Pisze z gościem, który chce kupić furę, dograliśmy cenę, wysłałem mu zdjęcia, filmik itd..
    Chłop chce odemnie nr konta i adres i jak to będzie miał to wyślę do mnie firmę (lawetę), która załatwi formalności za niego. Gorsze, że nie chce mi podać nr telefonu. Pytałem kumpla, to mówi, że niemcy traktują bardzo "intymnie" swoje nr telefonu. 
    No ale mimo wszystko podchodzę do tematu ostrożnie. 

    Wg Was nie wali to jakimś oszustwem? Chłop chce nr konta i moje dane, i tyle. 

  3. Czołem!

    Panowie wiem, że to o imprezach, ale problem może być podobny. Otóż Legaś przy ładowaniu powyżej 0,5bara szumi, dźwięk przypomina taka grzechotkę z piaskiem w środku... sprawdziłem dolot, wymieniłem intercooler bo myślałem, że mój puszcza ale niestety... dźwięk grzechotki pozostał. 

    Możliwe, że to katalizator się poddał? 

  4. Czołem!

    Panowie mam mały problem, otóż Legaś przy ładowaniu powyżej 0,5bara szumi, dźwięk przypomina taka grzechotkę z piaskiem w środku... sprawdziłem dolot, wymieniłem intercooler bo myślałem, że mój puszcza ale niestety... dźwięk grzechotki pozostał. 

    Możliwe, że to katalizator się poddał? 

  5. 2 godziny temu, Orear napisał(a):

     

    W moim Legacy nie ma podświetlanych miejsc na kubki (biedawersja :D ) natomiast zwróciłem uwagę, że przezroczysty plastik jednak tam jest, więc przyszło mi do głowy, aby sobie takie podświetlenie dorobić - montaż pasków led nie będzie super ciężki. 
    Natomiast nie mam pojęcia gdzie mógłbym się podłączyć plusikiem tak aby podświetlenie reagowało na rolkę regulującą jasność oświetlenia. Nie chcę mieć nocą żarówki w cupholderach. 

     

    Ktoś ma jakiś pomysł oprócz ciągnięcia przewodu przez cały tunel i pod kierownicą do samej rolki? 

    Do podświetlenia gniazda zapalniczki ;)

  6. Chyba dalej niż półmetek sezonu 2023. 
    Sporo km za mną. :) Jeszcze raz OGROMNE DZIĘKI dla @Christoph, sprezentowana książka "Motocyklista Doskonały" bardzo dużo pomaga, zdobyta wiedza uratowała mi tyłek w różnych sytuacjach, bo najzwyczajniej na świecie udało się przewidzieć niektóre sytuacje. 
    Na dzień dzisiejszy już wiem, że moto-bakcyla połknąłem i kolejny etap to prawko kat. A. :)

    W aktualnym momencie przejechałem blisko 9kkm, chyba całkiem sporo, uważam, że 125-ka jako pierwszy motocykl to było najlepsze rozwiązanie! DUKE wybaczył mi sporo błędów... cóż niektóre popełniłem mając jakąś świadomość, inne po prostu pojawiały się same, całe szczęście obeszło się bez nieprzyjemnych przygód, za to wyciągnięte wnioski i lekcje są na wagę złota. ;) 

    Plan jest prosty, najpierw zdobyć "kat. A", bez większego spięcia. Nawet jak będę miał prawko to planuje jeszcze pośmigać 125-ką, później może zmiana na coś większego, ale nie jakiegoś potwora, trzeba sobie dozować, więc może DUKE 390. DUKE'a 690 chyba się jeszcze lękam. :) Uważam, że gdyby 125-ka była szybsza o te 50km/h to na dzień dzisiejszy byłby to dla mnie motocykl doskonały, w zupełności wystarczający dla moich potrzeb. 


    Udało się zrobić trasę na Bieszczady, blisko 1000km na moto! Nigdy bym nie przypuszczał, że można tak psychicznie odpocząć na motocyklu w 3 dni. Pierwszy dzień udało się nam załatwić nocleg na polu namiotowy w totalnej dziczy, nie było nikogo, tylko my - czyli 5 ludzi. Wieczorne piwko, ognisko, wyciszenie... rano obudziło nas słońce przed godziną 6, kawa, śniadanie, kąpiel w rzeczce...  ahhh!!! :wub:

    Przejechaliśmy się Wielką Pętlą Bieszczadzką, następnie kierunek przez Arłamów w stronę Przemyśla. Zameldowaliśmy się na Kopcu Przemyskim, zjedliśmy obiad i postanowiliśmy znaleźć nocleg na dziko, gdzieś nad rzeką ale wracając w stronę Bieszczad - udało się! I powtórka ciszy i spokoju, nawet komary tak bardzo nie drażniły. :biglol: 
    Dzień trzeci, jako ten "powrotny" też był spoko. Były nowe doznania, czyli powrót w deszczu, ale nie było źle, ubrało się pelerynkę i jakoś trasa uciekała. Na pewno w takich warunkach na plus były podgrzewane manetki i handabary, bo w łapy było sucho i ciepło. 

    Już są plany na kolejną wyprawę ale to w przyszłym sezonie, tym razem kierunek MAZURY! Zobaczymy na jakiej maszynie. :)

     

    20230629_063025.thumb.jpg.c64b7887fd7554089697fdb01cad5ce5.jpg

     

    20230629_063033.thumb.jpg.44fe2a0dd7e73cc81d1add5b39312045.jpg

     

    20230629_181041.thumb.jpg.3469aa103ce2df2b3418694ebdc9dbf3.jpg

     

    IMG-20230702-WA0015.thumb.jpg.e4ad066262f49db62c0562da91e49013.jpg

     

    I poranek w Bieszczadach! 

     

    20230630_061842.thumb.jpg.f1705ae295b73aea647de357f57d3605.jpg

     

    20230630_062019.thumb.jpg.ca02c7f1a865917c7f409ab5ffd5cdb3.jpg

     

    20230630_070922.thumb.jpg.65d230d71e1bf7e06d0bf360636a4720.jpg

     

    IMG-20230702-WA0021.thumb.jpg.57bf6bd85eda437812e3398a900ce8af.jpg

     

    Wbrew pozorom udało mi się zapakować na KTM'a, dwie sakwy po bokach i mata samopompująca z namiotem jednoosobowym  na miejscu pasażera w zupełności wystarczyły. :)  Tak ta mała zielona trumna to moja, ale jego zarąbistość polega na tym, że wpakowałem go do opakowania z matą samopompującą i bardzo szybko i sprawnie się go rozkłada i składa. Kwestia transportu żarcia rozwiązałem bardzo prosto, miałem ze sobą niewielki plecak pod bagażem, jak zbliżało się miejsce postoju, wyciągałem plecak kupowałem żarcie w miejscowym sklepiku i tych parę km śmigałem z plecaczkiem na plecach. :)
     

    I bonusik z ostatniej popołudniowej wyprawy do Cieszyna. :)

    20230810_172800.thumb.jpg.27a89ef81fd3908a67cbf50d6b8dd7df.jpg

     

    20230810_173453.thumb.jpg.e6e35ff3b90ec6f801cf2ac7563e80c0.jpg

     

     

    Niech moc będzie z Wami! 
    LwG!

     

     

    • Super! 5
    • Lajk 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...