Skocz do zawartości

mz56

Użytkownik
  • Postów

    1809
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mz56

  1. Zwiększony luz łożyska powoduje większe wychylenia koła w zakrętach. Luz promieniowy i osiowy przekłada się na luz "kątowy". W związku z tym, tarcza hamulcowa wpycha tłok hamulcowy w głąb zacisku. Przy próbie hamowania, objętość robocza pompy hamulcowej nie wystarcza do właściwego dopchnięcia klocków do tarczy. Pierwsze depnięcie wypycha tłoczki, drugie pozwala zahamować. Zwiększenie pojemności roboczej pompy (np, zwiększenie średnicy) i wzmocnienie serwa usunęłoby problem bez żadnych różnic wyczuwanych przez kierowcę.

    • Lajk 1
  2. Cewka zapłonowa 9V (nie 12 V), przekaźnik i opornik. Szybsze narastanie napięcia w czasie normalnej pracy, silna iskra nawet przy 10 V akumulatora. Lekki młoteczek z mercedesa w miejsce oryginalnego złomu. Łożysko kulkowe w aparacie zapłonowym. Do 8000 obr/min, odpalanie rekordowe - 28 C bez żadnych problemów. Wtedy skorzystało 4 sąsiadów.

  3. Ładnych kilka lat temu, wracałem z wakacji z Włoch. Zawsze wybieram dziwne drogi, więc się nie dziwcie. Wjeżdżam do Polski w Jędrzychowicach. Jest ciemno. Leje deszcz. Gdzieś w okolicach Zebrzydowej prawy łuk, za krzaczolami znak Teren zabudowany, 300 m dalej dwóch szczeniaków, tak na oko po 21 lat. Halt ! Pan przekroczył ! Na pytanie, czy tych krzaków nie da się ogolić, spoważnieli. Na pytanie, czy będąc na łuku, na śliskim, mam dawać po heblach, utwierdzili się w swoim przekonaniu. Mandat i punkty za 72 km/h !!!

    Ale do rzeczy. Przybywa samobójców. Dwa dni temu, facet jadący motorynką normalną ulicą (Warszawa, Szwoleżerów), ok.500m jechał równo za mną. W pewnym momencie, znudziło mu się i wystartował po mojej prawej stronie ! Zobaczyłem go w ostatniej chwili i przytuliłem się do jadącego z przeciwka autobusu. 10 cm do urwania lusterka. Na skrzyżowaniu z Chłopickiego zadałem mu pytanie czy przypadkiem nie jest bezpieczniej wyprzedzać normalnie ? Udał, że nie słyszy - przyłbica rycerzowi przeszkadzała. Mówię sobie "psychiczny" i już. Następnego dnia, na Zamienieckiej, przed dojazdem do Ostrobramskiej, sznurek samochodów jedzie ok. 20 km/h.Klient na rowerze wyprzedził mnie po prawej stronie. Jest to ok. 1 km od tego miejsca, gdzie zaskoczył mnie poprzedniego dnia motoryniarz. Następnie, przy zwężeniu przed Ostrobramską (rozumiem, że jest to tylko dla osób znających dobrze to miejsce, więc pomogę. Pas ruchu zwęża się do 2,5 m, z lewej podwójna ciągła, z przeciwka dwa pasy zwężają się do jednego). Pan rowerzysta atakuje suzuki jadące przed moim nosem. Pomiędzy "skrajnią" suzuki a krawężnikiem jest ok. 50 cm. Pan mało się nie wyp...la łapiąc krawężnik, i z pełną mordą, że kierowca nie szanuje rowerzystów. Pytanie: debil ? cham ? pełnoprawny uczestnik ruchu ? Do wszystkich ! Uważajcie na rowerzystów, bo walczą o nagrodę Darwina. Nie dotyczy normalnych rowerzystów, bo oni tak wtapiają się w ruch, że ich nie widać.

  4. Co do wracania z trasy, to przypominam sobie trasy do Monachium, Amsterdamu, Luksemburga, i podobnych miejsc. Zapasowa kopułka, palec, kondensator, dętka, dwie łyżki do opon, drut, sznurek, taśma izolacyjna, kombinerki, klucze..... Zastawka 1100p. Zrobiłem nią ok. 40 kkm za granicą i nigdy nie zostałem !!!!!!!!!!

  5. Jeżeli jest O.K. na początku jazdy, a hamulec znika po zakrętach to tylko, jak mówił przedmówca cybel, do sprawdzenia łożyska. Inna sprawa, że w mojej GG (kombi RC 06) po ok. 30 kkm (od wzięcia nówki) też miałem taki moment. Hebel zadziałał po drugim depnięciu. Bokami na prawie suchym ! Ostre dwa zakręty wzięte  Już widziałem, jak szlaban na bramie wpada mi w szybę przednią. Być może trzeba kupić sobie STI ? Ja na poważnie o tym myślę. Ale kupić Lanosa 2008 - 2010 nie bitego, to wyższa szkoła jazdy.

  6. Jeżeli założycie, że wersje z rynku niemieckiego są podobne, to należy wejść na www.subaru.de, potem na kundenservice i prospektarchiv. (Jeżeli zrobiłem literówki, to znaczy, że pamięć już nie ta).

    Poprawiłem.

  7. Schematy można znaleźć w sieci. Ostrzegam, że mimo czterdziestoletniej praktyki w elektronice, mam problemy ze złożeniem ich do "kupy" Każdy fragment na innej stronie, brak sensownych odnośników, wersje "jedna za drugą", generalnie syf. Kiedyś wydawało mi się, że hamerykanskie schematy są najgorsze. To masełko. Kamery czy inne miksery np. SONY to bajka. Znajdziesz serwisówkę od Twojego samochodu i będziesz miał np. 190 stron do porównania co skąd i dokąd.

  8. Korzystając z czasu, którego nie miałem, poświęciłem kilka nocnych godzin na studiowanie schematów i netu. Oto moje wnioski: Alternator ma trzy "złącza". Pierwsze to masa. Drugie to wyjście prądowe (czasami oznaczane jako F25). Jest ono połączone z plusem akumulatora za pośrednictwem bezpiecznika rzędu 120 A. Trzecie to kostka 3 pin na regulatorze napięcia. Kostka ma opis pinów w kolejności 2-1-3. Pin 2 jest to prąd wzbudzenia dostarczany bezpośrednio z akumulatora za pomocą bezpiecznika rzędu 7,5 A. Pin 1 to wyjście sygnału o aktualnym prądzie/mocy oddawanej przez alternator. Sygnał ALT2 - jest dostarczany do ECU. Najprawdopodobniej jest to sygnał prostokątny o zmiennym współczynniku wypełnienia. Od zera (brak poboru prądu) do 100% (pełna moc alternatora). Generowany na podstawie pomiaru aktualnego prądu wzbudzenia. Pin 3 to napięcie wyjściowe alternatora. Dlaczego ? Ponieważ wyjście główne F25 jest na stałe zwarte z akumulatorem i nic nie mówi o faktycznym napięciu alternatora. To napięcie kontrolne jest tworzone za pomocą takiego samego układu diod jak wyjście główne. Oczywiście mają one dużo mniejszy prąd maksymalny. To napięcie, nazwane ALT1 jest także dostarczane do ECU. W ten sposób,ECU widzi trzy parametry: Napięcie akumulatora, napięcie alternatora i prąd alternatora. Na tej podstawie decyduje kiedy włączyć ostrzeżenie o braku ładowania. I tylko to - nic innego nie robi. Przypadek ładowania przez alternator tylko w przypadku włączenia jakiegoś konkretnego odbiornika IMO to błąd w instalacji. Np. jeżeli pin2 podłączymy pod przekażnik ogrzewania tylnej szyby, to alternator będzie ładował tylko wtedy, gdy ogrzewanie tej szyby będzie włączone. Z powodu pozostałości magnetycznej w wirniku i stojanie, w czasie braku prądu wzbudzenia, alternator pokaże na wyjściu kontrolnym napięcie, ale jego prąd wyjściowy będzie praktycznie zerowy. Przejdźmy do problemu sc00by. Korzystniejsza wersja jest taka, że w czasie prac przy wymianie alternatora urwał mu się kabel od pin3, cofnął się pin do obudowy lub jest zaśniedziały i nie ma kontaktu. Alternator ładuje ale ECU nie widzi napięcia wyjściowego i ogłasza usterkę. Gorsza wersja jest taka, że nadział się na oszusta, który sprzedał mu alternator z uszkodzonym układem kontrolnym napięcia (rozumiem, że kupowałeś używkę). Jeździć z tym można, negatywnych skutków nie widzę,ale problem może być w momencie kiedy ładowanie naprawdę mu padnie. Ponadto wk....a. Mam nadzieję, że trochę problem rozjaśniłem. Pozdrawiam.

    P.S. 1  Nie upieram się przy sygnale ALT2. Równie dobrze może być to napięcie stałe zmieniające się w zakresie np. 0-12 V czy 0-5 V.

    P.S. 2  Efekt świecenia kontrolki może być też spowodowany zamianą miejsc pinów 1 i 2. Tylko przy ewentualnych kontrolach prawidłowości połączeń w tym miejscu zalecałbym dużą ostrożność ! Może grozić uszkodzeniem regulatora lub ECU.

    P.S. 3  Wersje z kostką regulatora z dwoma pinami nie informują o prądzie alternatora. Nie mają pinu nr 3. Klasyka, jak w ubiegłym wieku. Prąd wzbudzenia na pinie 2 i informacja do zapalenia/zgaszenia kontrolki na pinie 1 (w wersji z trzema pinami, było to na 3).

    • Super! 1
  9. Popieram w 100%. Nawet nieszczelność w dolocie może powodować ubogą mieszankę. Drobna szczelina i już w krytycznym obszarze 2000 - 3000 obr/min detonacje. Oczywiście mowa o wolnossących.


    Do kolegi artaa. Jeżeli uważasz, że nabijam posty, zgłoś adminowi. Mam żonę w szpitalu, nie mam czasu na bezsensowne przepychanki.

  10. To spytaj najlepszego elektryka w mieście Wrocław, (bez kpin, kocham Wrocław i mam tam dużo znajomych) czy po odpaleniu silnika napięcie na akumulatorze przypadkiem nie rośnie z 12,6 na np. 13,8. Tak jak już pisałem, ładowany akumulator może mieć ok. 14 V - 14,5 V. Jeżeli odstawimy go na bok, po pewnym czasie będzie miał ok.13 V. Wszystko norma. Zostawiony na kilka dni 12,6 V. Zależy od stężenia kwachu i swoistych modów wprowadzanych przez producenta. To, że alternator nie ładuje akumulatora, nie jest spowodowane specjalnym układem kontrolującym, ale napięciem akumulatora.

  11. Kolego respect. Nigdy nie istniał alternator sprawdzający stopień naładowania akumulatora. Regulator alternatora powinien sprawdzać tylko i wyłącznie temperaturę otoczenia, tzn. pod maską i zawsze dawać takie napięcie, jakie jest potrzebne. Przy mrozach rzędu minus 15 - 25 stopni C ok. - 14,6 - 15 V. Jeżeli jest gorąco, np. 35 C ok.13,5 -13,6 V. Aby nie wygotować wody z akumulatora. W normalnych warunkach pracy, akumulator ma się do tego tylko przystosować. Służy jedynie jako filtr całkujący. Alternator daje napięcie stałe pulsujące.

  12. W pełni naładowany akumulator prawie nie przyjmuje ładunku. Ale nie oznacza to, że alternator przestaje pracować. Przy równowadze napięcia alternatora i akumulatora faktycznie prąd do akumulatora jest pomijalnie mały, ale za to cała elektryka samochodu jest zasilana z alternatora.

  13. Ja bym się do końca nie śmiał. Mój kumpel z Chemii Uniwersytetu Warszawskiego zajmował się badaniami struktur powierzchni metali poddawanymi różnym środkom. Końca badań nie znam, ale któraś z wersji Militec naprawdę zmieniała strukturę powierzchni na praktycznie długowieczną. Oczywiście nie były to środki dostępne w sklepie i nie były badane w silniku. Temperatury tak, obecność środków smarnych tak, zmiany w strukturze powierzchniowej zerowe w porónaniu z warunkami normalnymi.

  14. Proszę Państwa ! Nie mam nic przeciwko motocyklistom. Tylko dlaczego, jadący po mojej lewej stronie (trzypasmówka ja pas środkowy) wymaga, żebym mu ustąpił miejsca, a jadący za mną 6 metrów dalej, wymaga abym mu ustąpił miejsca z prawej strony ? Czy ci debile nie mogą pojąć, że to jest wstęp do nieszczęścia ? Dlaczego w każdym innym cywilizowanym kraju jadą za sobą ? Np. Francja - niepisana umowa - między 1 a drugim pasem ?

  15. Po dziesięcu latach czytania, zmusiliście mnie, żebym się zapisał - na The forum. Panie Andrzeju, nigdy nie spotkałem się z lekceważeniem. Podejście osób pracujących u Pana jest naprawdę genialne. Być może, że jak ktoś nie chce załatwić sprawy, ale tylko zrobić awanturę, wygląda to inaczej. Pozdrawiam.

    P.S. Nie wiem, czy to było kupione u Pana, ale pamiętam, jak ok. 8 lat temu, dwóm artystom z Polsatu popaliły się sprzęgła po ok. 7 kkm. W chyba benzynach !!! Z jednym z nich miałem przyjemność pojechać za granicę. Jettą. W okolicach Berlina powiedziałem, że albo się przesiądziemy, albo nie pojadę dalej. Oddał fajerkę.

  16. Przepalanie styków ??? Nie wierzyć w wieści gminne. Generalnie, jak największa pojemność jaka zmieści się pod machą, aby tylko nie miał mniejszego prądu maksymalnego od tego co w instrukcji. Akumulator to nic innego jak beczka, w którą leje się wodę. Opowieści o tym, że akumulator zbyt duży będzie niedoładowany, to też idiotyzm wymyślony przez "fachowcccóf". Prąd samorozładowania akumulatora jest wprost propocjonalny do jego pojemności. W przypadku akumulatora 35 Ah może to 30 mAh na dobę, w przypadku 120 Ah 140 mAh. Zależy od firmy i jakości wykonania. Tzn., że z Waszej beczki, z małą dziurką, proponcjonalnie, wycieknie tyle samo wody. Jak stoi. Alternator, w czasie normalnej pracy, w zależności od samochodu, daje 90 - 160 A. Ile rzędów wielkości ? 10 do potęgi 3 ?. Przykładowo. Co to oznacza ? Jeżeli będziecie w trasie i Wasz akumulator będzie narażony następnego dnia na stanie w korku, to 120 Ah będzie rozładowany np. w 30%, a 35 Ah padnie. Dla niewierców: konstrukcja alternatora sama w sobie nie pozwala na to, żeby go spalić.Chyba, że źle zaprojektowany. Regulator tak.

    • Lajk 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...