Wyczuwalnie trzeba wyżej kręcić. Już nie startuje tak ładnie z 2,5k rpm, ale powyżej 3k idzie jak zły. Na drodze to jest raczej emerycka jazda, rzadko kiedy ostro naciskam - stary się robię .
Duże wolnossaki są fajne, bo tam nie ma czegoś takiego jak turbo dziura. Naciskasz i jedzie od razu, trochę inny świat.
Szansa zawsze jest. Ułęż jest wyjątkowo nieprzyjazny autom i dlatego się waham. Wszystkie elementy mocno dostają w kość. Asfalt jest bardzo przyczepny, ale w oczach zjada opony, z racji dość sporych prędkości hamulce też nie mają lekko. Jak pojadę, to pewnie żeby dokończyć twardą mieszankę, której jeszcze trochę zostało. Jednak do Ułęża mam duży sentyment, lubię tam jeździć.
To dobry argument , ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że byłby to kolejny krok do robienia z auta bolidu a mocno się przed tym bronię. Na razie zamówiłem inne klocki, Mintex w mieszance F6R. Koledzy mocno chwalili, zobaczymy jaka będzie różnica w stosunku do 1155, które dość szybko się przegrzewają przy moim stylu jazdy .