Bardzo chciałem przywieźć jakieś fajne fotki, ale mój kochany hamulec uniemożliwił mi robienia czegoś fajnego. Krzyki były na pojazdach, przy parkowaniu na skarpach odruchowo łapała za ręczny. ;-)
Forek spisał. Się zacnie. Trochę brakowało mi czegoś pomiędzy 1 i 2 biegiem by skuteczniej hamować silnikiem przy konkretnej prędkość. Jedynka za wolno, 2 za szybko.
Spalanie, nie przekroczyłem 8,2 litra.
Po jedzie deaslem brakuje mi trochę momentu, ale jakoś się przyzwyczaje, lub za 5-6 lat coś wymyślimy.
Ustawiłem sobie przypomnienie na opony i oczywiście o tym zapomniałem. Przez 2-3 dni jeździłem od kompresora do kompresora i sprawdzałem ciśnienie. Wystarczyło przestawić przypominajkę.