Skocz do zawartości

RafalW

Użytkownik
  • Postów

    1168
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez RafalW

  1. K?? Kia? Korweta! Patrzyłem na Venzę ale coś mi nie leży. Buick to hameryanskie a zresztą chciałem coś trochę wyższej klasy jak Merc czy Akura. Jeszcze sam nie wiem co zrobię. Moze wyjdzie coś nowego i fajnego? Jakieś rozsądne Legacy kombi?
  2. Oh, gratuluję argumentu. Czyli czytanie forum Onetu daje ci te wszystkie "oczywistości" i doświadczenie w jeździe wyczynowej? Nic tylko pogratulować. :roll:
  3. [ Dodano: Sro Sty 14, 2009 4:50 pm ] Miedzy innymi MCI E4500. A tak bardziej cywilnie? Dalej masz WRXa i Miatę czy jakiś diesel się trafił?
  4. Myślałem o Mercu bo tylko te mają klekoty a AWD w nich ponoć daje radę. X5 niby jest OK ale pewnie bym wybrał Acurę zamiast niego. Nie wiem za ile dokładnie będę musiał to zrobić bo Outback już mnie drażni od jakiegoś czasu ale żona jeszcze nie chce wydawać pieniędzy na następne auto. Póki co pewnie dojeździ do lata conajmniej.
  5. Fajny wybór. W moim starym STi miałem głośniki tylko z przodu, z tyłu i tak mało kiedy ktokolwiek siedział.
  6. Z Caddie to bym tylko mógł zaryzykować SRXa ale mimo, że jeździ przyzwoicie to jakoś nigdy się dobrze nie czułem w amerykanskich desajnach. A te hybrydy to dla mnie totalna pomyłka, już bym wolał zwykłą benzynę. [ Dodano: Sro Sty 14, 2009 4:39 pm ] A czym ty jeździłeś/jeździsz w dieslu Kuba?
  7. SLR C-63 AMG SLK 65 AMG wziąłbym od ręki. Frajda z jazdy tył napędem jest jednak niesamowita :cool:. No nie, aż tak źle to nie.... Raczej Merc jako rodzinne auto na wycieczki czyli taki ML, GL, R czy E w kombi. Z tych powyżej to bym raczej kupił Elise
  8. Dzięki za odpowiedź. Trochę mi znajomy namieszał w głowie to chciałem usłyszeć z innego źródła. Co do auta to myślę, że to będzie coś większego jak jakiś Merc ML, Acura MDX czy cuś takiego. Merce ML maja wersję klekota i całkiem fajnie to jeździ to zacząłem kombinować. Ze względu na rozmiar chciałem to przynajmniej trochę zrównoważyć i stąd pomysł, że może diesel. Autem będzie jeździć głównie żona tak czy inaczej (ja zostanę przy mojej śwince i może dokupię coś co lepiej jeździ jak starą Miatę) także krótkie dojazdy do/z pracy i wycieczki rodzinne.
  9. Tu nie ma szans dojść do jakichkolwiek wspólnych wniosków. Z jednej strony masz rzeczowe argumenty poparte fizyką a z drugiej okrzyki "ależ to oczywiste!", "potestuj sobie!", "tu nie ma co udowadniać!". Szkoda tylko, że brak odpowiedzi na argumenty. Zgaduję, że po prostu oni ich najzwyczajniej nie rozumieją ale za to lubią sobie pokrzyczeć. :sad: [ Dodano: Sro Sty 14, 2009 4:19 pm ]
  10. To gdzie jest to tarcie wtedy? Pisałeś coś o tarciu.
  11. Jasne, że można. Ale to erixon mi tu ciągle wyjeżdża, że niby ja mam jakieś doświadczenia sobie przeprowadzać to chciałem się dowiedzieć czy on przynajmniej ma jakiekolwiek. Widziałeś te kontrargumenty czy ci umknęły? Jakoś dziwnie zakłada cały czas, że ja nie mam doświadczenia i powinienem poćwiczyć to niech mi sam guru praktyki powie ile to trzeba ćwiczyć by być jak on.
  12. Jazda rajdowa to nie jest hamowanie wyjęte z kontekstu a płynne przechodzenie pomiędzy hamowaniem, przyspieszaniem, skręcaniem..... To, że oni redukują nie oznacza, że chcą skrócić drogę hamowania a raczej, że chcą być gotowi na moment kiedy znowu zaczną przyspieszać. To może opowiedz nam w końcu jak rozległe są twoje doświadczenia.
  13. A pytałeś się go czemu tak zrobił? Siedzisz w jego głowie? Że Ziemia jest płaska i leży na stadzie słoni też było kiedyś oczywiste. Nikt tu nie mówi, że oni źle coś robią. Problem w tym, że to raczej ty nie rozumiesz powodu takiej techniki. Tak z ciekawości to powiedz mi coś, dużo jeździsz wyczynowo? Jakieś tory, OSy? I czego ma to niby dowodzić? Fajnie by było jakbyś wcześniej jednak trochę nad tym pomyślał. :roll:
  14. Ale co to ma niby dać? Jak STI ma niby 5 do 100 a hamowanie jest znacznie mocniejsze od przyspieszania to pewnie nie ma daleko.
  15. Jak już mówiłem, jak hamulce są niedostateczne to warto je poprawić. Przy cywilnej jeździe trudno zabić hamulce przeciętnego auta. Jazda na granicy wytrzymałości sprzętu to zupełnie inne zagadnienie i tylko oznacza tyle, że nie przygotowaliście hamulców właściwie albo je wykończyliście. Zresztą przykład nic nie wnosi do dyskusji bo ja nie namawiam by nigdy nie być na biegu podczas hamowania. Tutaj chodzi o fakt, że rodzaj napędu nie ma wpływu na drogę hamowania jak to poniektórzy starali się wmówić.
  16. Acha. No dobra, a jak z trwałością? Więcej w takich warunkach zniesie benzyna czy ropniak?
  17. Err.... :???: Ależ tarcie na hamulcach właśnie dokładnie przekłada się na tarcie na oponach z wyjątkiem, jak koła zostaną zablokowane, nieprawdaż? :???:
  18. Pytam dlatego, że za jakiś czas trzeba będzie wymienić żony pickupa (OBK MY04) na coś nowszego i to by jej służyło normalnie i też do dalszych, rodzinnych wyjazdów. Na wyjazdy diesel mógłby być całkiem ciekawą alternatywą ale nie wiem jak by to było z codziennym używaniem. mieszkam w okolicach Chicago i śniegu czy mrozu tej zimy stanowczo nie brakuje (dziś jest -11 po ociepleniu ). Głownie to się zastanawiałem czy diesel jest wytrzymalszy od benzyny na krótkie dystanse czy nie.
  19. Tak przy okazji mam pytanie, bo nie znam diesli (nigdy takowego nie miałem). Jak one się sprawdzają na krótkie, miejskie dystanse? Powiedzmy, ze potrzebuję auto by dojeżdżać codziennie po 15 minut w jedną stronę czyli jak jest mróz to nawet silnik się dobrze nie rozgrzeje. Czy to bardziej szkodliwe dla benzyny czy dla diesla? Czy diesel szybciej zacznie grzać w środku czy benzyna? No i jak ze spalaniem na, niestety, zimnym silniku? Ropa w USA jest znacznie droższa niż najlepsza benzyna ale może być nadal warto kupić diesla dlatego myślę i kombinuję....
  20. No właśnie problem w tym, że to nie ja się czepiam. Czyżby? Chyba nie sądzisz, że ktokolwiek na tym forum nie zna tak prostego faktu, że przód hamuje lepiej niż tył w każdym samochodzie przy dobrej przyczepności. Sądzenie inaczej byłoby obrażaniem osoby, której jest to zarzucane. A skoro to już za nami to oznacza, że nasza dyskusja powinna być na innym poziomie i nie dotykać takich oczywistości. Jak ktoś twierdzi, że 70:30 występuje zawsze to mi ręce opadają bo wystarczy, ze jest ślisko i ten sam samochód może mieć 60:40 a na super przyczepnej nawierzchni 90:10 i pomijanie tego wskazuje co najmniej na bardzo płytkie zrozumienie zagadnienia. [ Dodano: Sro Sty 14, 2009 11:20 am ] Dla mnie jest oczywiste, że się mylisz a testy sobie przeprowadzałem w różnych warunkach i po nich twierdzę, że możesz sobie te swoje szachy.......
  21. Ciekawe, że nikt z "nie inżynierków" nie podjął kwestii, że to tarcie pomiędzy oponą i podłożem limituje siłę hamowania a skoro hamulec potrafi taką siłę sam wytworzyć (chyba, że auto ma spowalniacze zamiast hamulców) to jakim niby cudem cokolwiek, oprócz kotwicy i spadochronu, może spowodować lepsze opóźnienie? Ale mamy za to stwierdzenie jak: Najwyraźniej ktoś tu zapomina choćby o fakcie, że auta zostały zbudowane przez inżynierów tak by działały jak najlepiej w/g nich za pomocą wielu kartek, ołówków, wzorów..... Popatrzmy dalej: Rozumowanie tak wyrafinowane, że tylko siąść i płakać. Może przypomnę co poniektórym, że nigdzie nie twierdzę, że hamowanie na biegu spowoduje wydłużenie drogi hamowania. Twierdzę jedynie, że jej nie skróci i, że w skrajnych przypadkach może zdestabilizować auto. Miałem już przypadek, gdy samo odjęcie gazu wysłało mnie bokiem (w RWD) bo było w tym miejscu tak ślisko, że nawet to spowodowało utratę przyczepności. I co robicie w takiej sytuacji "panowie rajdowcy"? Jak dla mnie jedynym wyjściem jest wciśnięcie sprzęgła i próba zwolnienia hamulcami (z ABS) połączona z kombinowaniem kierownicą tak, by w nic nie przywalić. Hamowanie silnikiem jest na tyle mało precyzyjne (w odróżnieniu od hamulców), że nie ma najmniejszych szans go użyć tak, by nie zablokować kół. Powodem, dla którego w niektórych sytuacjach hamowanie na biegu może skrócić drogę jest to co kierowca ma w głowie, i to na dwa sposoby. 1. Jak auto nie ma ABS i kierowca nie umie rozpoznać, że opony już się ślizgają daje większą szansę na odzyskanie tej kontroli. 2. Kwestia psychologiczna, jak dusisz hamulec twój mózg jest przyzwyczajony do opóźnienia, które nie następuje. Stąd czasem ma się wrażenie, że auto z ABS "przyspiesza" podczas jego pracy podczas, gdy ono nadal zwalnia ale duuużo słabiej niż sobie tego życzymy. A komukolwiek, kto twierdzi, że auto zawsze na biegu wyhamuje prędzej niż na luzie proponuję, by wyjaśnił tajemnicę jak to niby załączony bieg ma spowodować większe tarcie pomiędzy jezdnią a oponą jeśli hamulce już wykorzystują 100% dostępnej trakcji na każdym kole.
  22. To skąd twoja pewność skoro nie wiesz? Znaczy ktoś gdzieś powiedział ale tak w sumie to nie wiesz. No to czemu tak nie napisałeś od razu zamiast sie upierać? Niezbyt znowu rozumiem. Tobie chodzi o to, że korektory są ustawiane zawsze na 70:30 (co też nie jest prawdą) czy o to, że faktycznie zawsze niby jest 70:30 bo tak się rozkłada trakcja? (czemu zaprzeczam już jakiś czas). [ Dodano: Sro Sty 14, 2009 10:01 am ] Znaczy nie zgadzać się z twoją opinią, która nie jest poparta żadnym sensownym argumentem, oznacza, że nagle jestem alfą i omegą? Dziwnymi i tajemniczymi dróżkami chodzą twoje myśli. :???: [ Dodano: Sro Sty 14, 2009 10:04 am ] Znowu dziwny post. Najpierw propozycja testu a potem jednym tchem kategoryczne stwierdzenie. To po co testować skoro to takie oczywiste? A może jednak nie jest aż tak oczywiste i test pokaże to? Z jakiegoś powodu awaryjne hamowanie zaleca wcisnąć oba pedały ale ty z takimi "inżynierkami" się raczej nie zgadzasz?
  23. Moja żona swego czasu dostała do wyboru auta z dwóch salonów koło siebie. Jeden był Nissana a drugi Subaru. Z dwojga złego wybrała Outbacka H6 bo miał skórę, auto klimę i największy bagażnik. Potem dostałem opieprz, że wydaje kasę na jakieś głupie koła z oponami na zimę i po co to komu. no ale skoro już musiałem to trudno..... No i od tamtego czasu jak tylko jest jakaś porządna śnieżyca 9jak choćby teraz ostatnio) pytam się jej "Jak ci się jechało kochanie? Bardzo ślisko? Trudno było sobie poradzić?" Dostaję odpowiedź: "Jechało sia jak zwykle ale ci cholerni ludzie jadą 10 na godzinę i ślizgają się jak głupki przy tej prędkości tak, że nawet nie mam jak ich wyminąć." A moja żona naprawdę bardzo spokojnie jeździ.
  24. A ja się starzeję, bo mi się coś Merce zaczynają podobać. Dobrze, że póki co tylko pod kątem auta dla żony.
  25. A co niby było obraźliwego w moim stwierdzeniu? Zwróciłem ci zwyczajnie uwagę (jak już kilka razy w tyj dyskusji), że nie masz kompletnie nic na poparcie tych konkretnych numerów a ty nadal wmawiasz zamiast podać konkretne źródło lub wyliczenia (bo jak wiesz dokładnie to nie powinieneś mieć z tym problemów). nie masz co się obrażać, że my nie chcemy zaakceptować twojego wmawiania skoro nawet twój "dowód" mówi tylko w inny sposób o twoich wymyślonych skutkach a nie podaje żadnych przyczyn dlaczego tak się dzieje. Prawdę mówiąc to fragment: obraża mnie nawet nie tymi "wolniej myślącymi kolegami" a swoją treścią, która jest trudna do przeczytania dla osoby jak ja na trzeźwo. I jak najbardziej widać, że byłeś w klasie humanistycznej (bez obrazy).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...