Skocz do zawartości

sebachon

Użytkownik
  • Postów

    3252
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi opublikowane przez sebachon

  1.  

    Mając, na uwadze, że tamten może podjąć manewr hamowania, lub jakiś inny, nie zmieniałem ani toru jazdy, ani prędkości.

     

    @@hak64, ale komu i co usiłujesz wciskać?  Widzisz szalejącego gościa, gul Ci podskakuje, ustawia się na kończącym pasie i prowokuje do wyścigów, Tobie testosteron wylewa się nosem i dajesz w pedał, byle go tylko przed siebie nie wpuścić. Dodatkowym "bonusem" jest szansa, że gość nie da rady i przydzwoni. Jakiekolwiek dorabianie sobie teorii jest bez sensu. Było to działanie z wiedzą, że wyścigi w tym miejscu będą niosły ze sobą duże prawdopodobieństwo wystąpienia sytuacji kolizyjnej. Działałeś z taką wiedzą, więc ryzyko tego było  w nie wkalkulowane. CO więcej, miałeś nadzieję, że tak się to skończy, powiem więcej - działałeś z bezpośrednim zamiarem doprowadzenia do takiego zdarzenia. A, że potem na chłodno przemyślałeś i sam doszedłeś do wniosku, że mądre to nie było, to zacząłeś sobie dorabiać teorie mające Cię usprawiedliwić głównie przed samym sobą ...

    A nie lepiej po prostu stwierdzić, że dałeś się podpuścić jak szczeniak, że przegrałeś walkę z własnym testosteronem i wyciągnąć wnioski na przyszłość?

    Stawiam dolary przeciwko orzechom, że prawie, jeśli nie każdy z nas tu ma w swojej historii kierowcy bardzo niechlubne epizody, ale nie staramy się robić z tego atrybutów naszej męskości. Dla dojrzałego faceta jest to raczej powód do wstydu (i przede wszystkim bolesna psychicznie lekcja)  niż i dumy i obnoszenia się z tym  ...

     

    +1.

  2.  

     

    A który przepis złamałem? To że dałem się podpuścić, nie ulega wątpliwości i nawet przyznaję, że można to nazwać "kozaczeniem", ale nie złamałem żadnego przepisu, a tym bardziej nie wytworzyłem zagrożenia
    I takich zachowań uczą na szkoleniach w policji?
    • Lajk 1
  3.  

    od edukowania i karania na drodze jest drogówka.
     Problem w tym, że wtedy tam pracowałem...

     

    :facepalm: :facepalm: :facepalm: I uważasz, że to jest właściwy sposób karania??? Mateusz jednak wpuścił panią na prawy pas, żeby nie doszło do czołowego zderzenia, ale sprawę zgłosił na policję. Rozumiem, że Ty jako przedstawiciel policji, wolałbyś, żeby jednak nie zgłaszać, lecz zastosować niebezpieczny samosąd?

    • Lajk 1
  4. Lewy migacz, to się włącza jak juz wiesz, że możesz ten manewr wykonać, ale jak auto które chcesz wyprzedzić nagle zaczyna jechać szybciej niż ty, to sobie możesz włączać co chcesz.(najlepiej Nitro ;) )

    Dla mnie, jeśli ktoś jedzie szybciej niż ja i do mnie dojeżdża, nawet blisko, jest wystarczającym sygnałem jakie ma zamiary.

    Te zamiary pani w Celice dobrze też odczytał Mateusz22, ale wolał pobawić sie w nauczyciela, a potem w kapustę ....

    Piszesz o sytuacji na szosie, kiedy nagle przy predkosci np 110 km/h zbliża się za Tobą gwałtownie dużo szybciej jadące auto. Wtedy zrozumiałe jest, że zwyczajnie ustępujesz mu drogę, niech wariat jedzie, bo Twoja max prędkość od dawna jest taka jaka jest. My tymczasem mówimy o kompletnie innej sytuacji. Po ograniczeniu prędkości zwyczajnie przyspieszasz do wyższej prędkości dozwolonej i dopiero wtedy okazuje sie kto jedzie szybciej i kto kogo będzie wyprzedzał - patrz przypadek wyżej opisany przez Dyrekcję. Warto chyba żebyśmy jednak czerpali wzorce z zachodnioeuropejskiego stylu jazdy, a nie "staropolskiego", południowoeuropejskiego czy rosyjskiego...:)
  5. Tak,że wiesz, że ktoś chce cię wyprzedzić, a ty przyspieszając mu to uniemożliwiasz, bo nie ma na tyle mocy w swoim aucie.

    Jezeli ktoś w terenie zabudowanym siedzi Ci uporczywie na zderzaku przy prędkości 70 km/h to nie znaczy że chce Cię wyprzedzić, tylko znaczy że jest idiotą stwarzającymi zagrożenie na drodze. Jak chcesz wyprzedzić, to zachowując bezpieczną odległość wrzucasz migacz. Siadanie na zderzaku to przede wszystkim złośliwe nakłanianie do szybszej jazdy. Nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla tej pani w celice.
    • Lajk 1
  6.  

    Po czym poznać awarię smoka olejowego w razie czego?

    Był gdzieś długi wątek kolegi @sebachon. U niego pęknięcie objawiało się tak, że po uruchomieniu samochodu przez chwilę dłużej świeciła się kontrolka ciśnienia oleju.

    U mnie po 182kkm smok był ok, ale wymieniono go profilaktycznie przy okazji UPG.

     

    Warto jednak wymienić zanim wystąpią powyższe objawy... ;)

  7. Raczej zwyczajnie jej "odjechał", bo ma lepsze przyspieszenie. Nie ma tu mowy o rozpoczęciu manewru wyprzedzania. Przynajmniej w opisie, na którym bazujemy. Pani poczuła się "upokorzona" i to podgrzało atmosferę. Grę złośliwości rozpoczęła jednak ona, siedząc Mateuszowi na zderzaku.

    • Lajk 2
  8. Po dokładnym przeczytaniu widać ewidentne, że wcześniejsze przyspieszanie nie ma tu nic do rzeczy. Mateusz przyspieszył za znakiem ograniczenia prędkości, a celica jechała zwyczajnie za nim, nie wykonywała manewru wyprzedzania. Moment istotny to początek wyprzedzania celici w niedozwolonym miejscu z narażeniem życia innych uczestników ruchu. Tym razem Mateusz hamując zapobiegł wypadkowi. Zgadzam się w stu procentach z Dyrekcją.

    • Lajk 3
  9.  

     

    Chyba mówimy tu o czymś innym, a nie o gdybaniu, w dodatku nie na temat.
    Skoro nie widzisz związku, dalsza dyskusja rzeczywiście jest bezcelowa. Na szczęście coraz więcej osób wykazuje się jednak "postawą obywatelską" i zgłasza policji rażące naruszenie przepisów. Dzięki temu potencjalni zabójcy stopniowo są eliminowani z ruchu. W dodatku taka postawa znajduje poparcie większości społeczeństwa, o czym świadczą różne badania opinii publicznej, wpisy na portalach internetowych itp. I Bogu dziękować Twoja krytyka niczego tu nie zmieni.
    • Lajk 1
  10.  

     

    O to to! Wtedy też to nazywano "właściwą postawą obywatelską"
    Rozumiem, że gdybym był świadkiem (odpukać!), jak ekipa kilku miłych panów okładałaby Cię na chodniku bejsbolami, oczekiwałbyś ode mnie, żebym nie wykazywał się "postawą obywatelską" i nie dzwonił na 112, tylko zachował się jak rasowy grypser i skręcił w boczną uliczkę?
    • Lajk 2
  11. Ostatnie moje odkrycie  - włoska restauracja Belloebuono (Włoch właściciel) na Marszałkowskiej, dwie kamienice przed Polonią. Prawdziwa pizza na włoskich drożdżach i mące pieczona na kamiennej płycie, pyszne pasty. Polecam. W dodatku bardzo atrakcyjne ceny!

  12. Miałem EVO X. W manualu. Wersja GSR EU. Świetne auto. Przyśpiesza, hamuje, jeździ w zakrętach świetnie. Ma genialne fotele Recaro. Ale jak dla mnie nie ma czegoś co ma Subaru, co jest ulotne do zdefiniowania. Powiem tak, po pierwszej fascynacji miałem załamkę, zrobiłem mody jakie trzeba było zrobić by poprawić fabrykę i znów się zakochałem ale nie na tyle by szukać pretekstu codziennie do wyjechania nim z garażu. W Subaru tak mam, że jeździłbym codziennie. Bez powodu :)

    Mam dokładnie tak samo, mimo że nie jeździłem EVO. Trudno traktować Subaru czysto użytkowo, to przede wszystkim zabawka- przedłużenie losu matchboxa...;)
  13. Antypozdrowienia dla pani w hawku N/A czarnym WF, która dzisiaj o mały włos nie wjechała mi w tylny zderzak na Batorego, bo namiętnie na skrzyżowaniu gaworzyła sobie przez komórkę... Cholera jasna, czy naprawdę nie mozna sobie kupić zestawu głośnomówiącego????!!!!!!.

    • Lajk 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...