Skocz do zawartości

Jordania w marcu/kwietniu


Kameleon

Rekomendowane odpowiedzi

Wybieramy się na 10 dni bez dzieci na szybką akcję do Jordanii. W planach wiadomo Petra, Aman, kąpiel w morzu czytając gazetę...

Standartowo wynajmujemy furę na miesjcu i jeździmy sobie sami :mrgreen:

Może wybierzemy się na wycieczkę do Jerozolimy - ale to już zorganizowaną w Jordanii jak czasu starczy...

Może ktoś był i podpowie, gdzie jest fajnie i co warto zaobczyc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kąpiel w morzu czytając gazetę...

Koniecznie weźcie ze sobą jakąś butelczynę po nestea albo podobną (albo kilka - zależy od możliwości bagażowych) - ważne, żeby miała szerokie gardło (żeby łatwo było napełnić) i błotka do kraju przywieźcie. Gwarantowany efektowny 'suvenir' dla wszystkich kobiet w rodzinie. A jak się teściowa posmaruje na twarzy, to najpierw diabła ujrzysz, a potem odmłodnieje o dobrych dwadzieścia lat. Żaden bajer - wszelkie kosmetyki z serii dead see mogą się schować przy ori-błotku.

Byłem w Jordanii nad M.Martwym na przełomie gru/sty - było w porządku, natomiast mówiono mi, że lepszy stosunek cena/jakość (i ogólnie wyższa jakość) będzie po stronie izraelskiej (najlepiej wczasy wykupione z Jerozolimy w jakimś biurze podróży nastawionym na rosyjskich starszych braci w wierze), ale po jordańskiej stronie też było w porządku. Warto też sprawdzić, jak jest z przekraczaniem granicy Jordania-Izrael, mogą się nie lubić i potem nie wpuścić z powrotem do Jordanii, ale nie przekraczałem, więc nie wiem.

Na pewno must see (poza wymienionymi przez Ciebie) to Wadi Rum (gdzie kręcono starego dobrego Lawrence of Arabia) z jakąś przejażdżką może nawet noclegiem na pustyni, stamtąd było już chyba blisko do Aquaby nad M.Czerwonym (też warto) - stamtąd się pływa do Egiptu (my korzystaliśmy z egipskich lotnisk - loty wychodziły tam najtaniej).

W samym pobliżu M.Martwego jest jeszcze góra Nebo - ważna dla naszej kultury (jak Cię to jakoś interesuje, Biblia, Mojżesz i te sprawy), poza tym fajny stamtąd widok o zachodzie słońca na dolinę Jordanu.

Na granicy miedzy Jordanią a Syrią jest strefa wolnocłowa i TO JEST ZDECYDOWANE MUST SEE, jeżeli zabraknie ci trunków - alkohole tak tanie, że po prostu nie do wiary (tak było przynajmniej w Sylwestra 2009/2010). Sam Amman nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia (już zmęczony strasznie byłem), ale przyjemnie było. Pod miastem są ruiny rzymskiego miasta w świetnym stanie, jak masz trochę porównania z innymi zabytkami z antyku to naprawdę gratka - całe miasto zachowane (no, w ruinach...) i brak współczesnej zabudowy, bo nowe miasto rozwinęło się po drugiej stronie doliny (mam nadzieję, że mi się myli z innym miejscem...). My jeździliśmy grupą zorganizowaną (chyba z 16 osóB) dużym autobusem, czuliśmy się całkiem bezpiecznie, jednak nie wiem, jak teraz - w Syrii bym raczej w niezorganizowanej grupie w tej sytuacji politycznej nie jeździł, Jordania robiła wrażenie bogatszej.

A, no i najważniejsze dla mnie, czyli kuchnia: jedzcie wszystko, próbujcie wszystkich lokalnych atrakcji smakowych - te jordańskie dania do dziś mi się po nocach śnią, takie były smaczne.

Jeśli chodzi o wiedzę przewodnikową: zadowoleni byliśmy z Berlitza.

Tyle w chaosie i na szybko, poza tym udanego wyjazdu i ahoj przygodo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przełomie marca i kwietnia to może tam być już gorąco. W Aquabie jak byłem o tej porze roku +39, to jest zawsze najcieplejsze miejsce w rejonie. Na samą Akabę szkoda naprawdę czasu, wierz mi.

Petra, to trzeba zobaczyć koniecznie! Najlepiej kupić bilet 2-dniowy, w 1 dzień, nawet od rana do wieczora, nie jesteś w stanie wszystkiego zobaczyć.

Wadi Rum-warto na pewno. Trzeba uważać jak jest wiatr, można zniszczyć kamerę lub aparat. Pożądana jakaś osłona na te przyrządy i jakiś zestaw do przeczyszczenia obiektywu (są takie w sklepach foto po kilkanaście zł: gruszka, pędzelek).

Jak będziecie mieli autko, to polecam bajkową, rewelacyjną (wysokość, widoki, zakręty) Drogę Królewską, biegnie na wschód od drogi wzdłuż Morza Martwego, łączy Amman z Petrą.

Góra Nebo, Madaba (mozaika w kościele św.Jerzego)-warto. Polecenia godny zjazd drogą z Góry Nebo na poziom Morza Martwego (-410m p.p.m.); po zjeździe już bardzo blisko do miejsca chrztu Chrystusa w Jordanie (Betania za Jordanem), to jest to własciwe miejsce-w Izraelu jest tylko symboliczne.

Imponujący (tuż przy drodze) zamek krzyżowców Kerak (Al-Karak).

No i na pewno Jerash (starożytna Geraza).

 

Sam Amman nie jest zbyt ciekawy.

To tak z pamięci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Subaru to były ale taryfy :) Bardzo chciałem pojechać tam Subaretą tylko...

 

 

 

czasu mało było - bez dzieci i żona tyle urlopu by nie dostała... A klimat na Subaru jak ulał - same górki/dołki i pustynia :)

 

Tak naprawdę to tylko bym się bał przez Turcję przejechać... W Syrii to tylko by się postrzelali :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Tak naprawdę to tylko bym się bał przez Turcję przejechać...

 

 

W Turcji oprócz chaosu w dużych miastach nie napotkałem żadnych problemów i zagrożeń na drogach. Wręcz przeciwnie. Tak pomocnych, uczynnych i gościnnych ludzi nie spotkałem jeszcze podczas żadnej ze swoich podróży. No ale w Gruzji jeszcze nie byłem...na razie... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...