Mr.X Opublikowano 12 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2005 Witam, Mam od jakiegoś czasu taką przypadłość: samochód zapala jak jest zimy bez problemu, kiedy się rozgrzeje i wyłączę silnik, to po próbie uruchomienia po jakichś 5-10 minutach od wyłączenia, nie mogę go uruchomić, musi postać trochę (ostygnąć) jakieś dodatkowe 5-10 min - odpala bez problemu. Po wyłączeniu silnika, chwili odczekania i ponownym zapłonie problem nie występuje. Nie jest to jakiś straszny feler, choś jak duż jeżdżę po mieście, to potrafi zirytować, zwłaszcza jak się ludziska gapią, że Subaru nie odpala. W serwisie w Warszawie, jak byłem przy okazji przeglądu, powiedzieli że to któryś z czujników temperatury (zaznaczone kółkami na fotce, którą mam nadzieję uda mi się załączyć). Czy spotkał się ktoś z takimi objawami i czy to napewno rzeczone czujniki temu są winne? Poza tym czy orientuje się ktoś ile mogą one kosztować i czy trzeba je wymienić w serwisie (jestem z Olsztyna i najbliższy serwis to 3Miasto lub W-wa) - może trzeba coś w kompie zmienić, dostroic; czy może zakup w serwisie i wymiana w zwykłym warsztacie wystarczy? Dla ułatwienia: Subaru Legacy '98, 2,5l Pozdrawiam Marcin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
komancz Opublikowano 12 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2005 Mialem ostatnio ten sam problem-dodatkowo zapalal sie check-winny byl czujnik polozenia walka rozrzadu(blad 13) prponuje spiac czarne kostki pod kolumna kierownicy i sprawdzic kody blyskowe.Czasem pomaga wyczyszcenie tych dwoch czujnikow(kostek polaczeniowych rowniez) i wykasowanie bledow(najprosciej odpiac na kilka minut kleme "-" z aku) powinno pomoc. Czujniki ktore masz zaznaczone na rysunku to wlasnei czujnik polozenia walu(na srodku) i polozenia walka rozrzadu(po prawej) montaz i demontaz zajmuje 2 min. Pozdrawiam Jacek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aflinta Opublikowano 12 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2005 A to ciekawe, bo ja ostatnio jak były ulewy i strasznie wilgotno też miałem tak, ze przez dwa dni nie chciało mi auto zapalić od kopa tylko dopiero za 2-3 razem. Ale objaw był inny, odpalał i gasł od razu - tak jakbym wyłączał zapłon, dopiero odpalenie go i jak silnik startował lekkie kopnięcie w pedał gazu podtrzymywało go przy życiu i już wszystko kręciło się normalnie. Ciężko mi coś więcej powiedzieć, bo po dwóch dniach problem sam ustąpił. Chcek engine się nie zapalało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się