Skocz do zawartości

Pytania przy okazji kupna Forestera


Antibes

Rekomendowane odpowiedzi

Hm, tak się składa, że ja swoje poprzednie dokładnie tak sprzedałem - z wymienionym sprzęgłem i rozrządem, i nowymi oponkami. A auto w stanie idealnym, mechanicznie i blacharsko.

 

Nie watpie, ze tak bywa, szczegolnie jesli ktos samochod regularnie serwisuje i takie czynnosci robi kiedy ksiazka nakazuje, ale nieraz widzialem juz auta bez zadnych papierow ale za to "wszystko pozmienialem u szwagra w garazu, dlatego faktur nie ma" albo z rachunkami za jakies cholera wie co pozbieranymi od sasiadow, byle duzo.. Dlatego bylbym ostrozny, szczegolnie ze polski rynek motoryzacyjny to dziki zachod i pierwsze pytanie do sprzedawcy to "gdzie walony i jaki mial prawdziwy przebieg". :cry:

 

a ja dla równowagi widziałem, nawet w porządnych...Niemczech...dostemplowane w serwisach (oczywiście nie Subaru) książki serwisowe aut, które w życiu tam nie były...wystarczyło mieć jakiegoś kumpla w serwisie, który pod nieobecność mistrza, albo i za jego wiedzą, nastawiał pieczątek do książki...dlatego nie można uogólniać, każdy przypadek jest inny i tak samo można spotkać trupa z pełna książką serwisową albo zajefajne auto bez żadnych dokumentów świadczących o jego historii..... :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

95% sprzedajacych oddaje auto, w ktorym wlasnie wszystko porobili. Sami altruisci w ogloszeniach - wpakuja w samochod polowe jego wartosci tylko po to, zeby nastepny wlasciciel mogl sie nim dluzej cieszyc. Dla mnie to zawsze byl wlasnie pierwszy znak ostrzegawczy, ze cos nie gra.

No i oczywiście ganc nowa instalacja gazowa założona 3 miesiące wstecz. Dobre. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze servisowany znaczy dobry np:

U mojego mechanika spotkałem goscia ktory,kupił VW Bora 1.9tdi duzo jezdzi wszystko zawsze od nowosci robił servis i po 4 latach silnik "zmarł".Wspomniany mechanik przyholowal auto i rozebrał silnik.Okazalo sie ,ze w misce jest cos konsystencji żelu-to był olej resztki oleju.Pompa nie moga przepompawac tego "oleju" i zatarł sie silnik.Myslałem,ze gosc wyjdzie z siebie jak to zobaczył.Prawdopodobnie olej nie został NIGDY wymieniony w tym aucie.Servis tłumaczył sie,ze oleje syntetyczne maja taka wade(robi sie z nich żel) i to nie ich wina.Sprawa trafiła do sądu,niestety nie wiem jaki był finał.

Podrabiaja kase to co mowic o ksiazce servisowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

95% sprzedajacych oddaje auto, w ktorym wlasnie wszystko porobili. Sami altruisci w ogloszeniach - wpakuja w samochod polowe jego wartosci tylko po to, zeby nastepny wlasciciel mogl sie nim dluzej cieszyc. Dla mnie to zawsze byl wlasnie pierwszy znak ostrzegawczy, ze cos nie gra.

 

Poczekaj, niech zrozumiem... Jeśli Ty zaczynasz myśleć o zmianie samochodu, to nagle przestajesz robić przy nim cokolwiek?... Coś sie zaczyna sypać, ale Ty to olewasz, bo przecież niedługo go sprzedajesz, czy tak?

A jeśli ktoś normalnie eksploatuje samochód, dbając o niego i serwisując gdy trzeba i w pewnym momencie chce/musi go sprzedać, to taki gość jest dla Ciebe podejrzany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli ktoś normalnie eksploatuje samochód, dbając o niego i serwisując gdy trzeba i w pewnym momencie chce/musi go sprzedać, to taki gość jest dla Ciebe podejrzany?

Chodzi o "nie normalne" serwisowanie. Jeżeli facet w ciągu 2-4 miesięcy od ściągnięcia auta z zagranicy montuje w nim "super" nową instalację gazową, wymienia rozrząd itd a klima jest tylko do nabicia to ja już widzę tego biednego klienta "nabitego w tą klimę". Na wymianę rozrządu nie ma oczywiście rachunków no bo to było robione przez znajomy warsztat itd. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc chodzi o to, żeby nie generalizować. Jeśli znamy taką historię, że mimo poczynionych inwestycji, po dwóch miesiącach ktoś sprzedaje samochód - oczywiście może to oznaczać, że właśnie dowiedział się o jakimś gównie w które wdepnął. Ale NIE ZAWSZE oferta sprzedaży doinwestowanego samochodu musi być zaraz podejrzana. :shock: Zapominamy o jednym "drobiazgu" - Forestera często kupuje się SERCEM, nie rozsądkiem... :D A ten może pojawić się bardzo szybko... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapominamy o jednym "drobiazgu" - Forestera często kupuje się SERCEM, nie rozsądkiem... A ten może pojawić się bardzo szybko...

 

W moim przypadku było zupełnie odwrotnie :)

 

Rozsądek - auto dla psa, które przy okazji będzie się miło odpychać.

 

Serce - Cała radość, którą Forek potrafi dać przyszła/przychodzi/i zapewne jeszcze przyjdzie z czasem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...