Janusz Gampf Opublikowano 29 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2007 Jak sprawdzić faktyczny przebieg forestera 2003, jeżeli samochód nie posiada żadnych dokumentów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Opublikowano 30 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2007 carfax.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marek790 Opublikowano 30 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2007 Janusz Gampf a po co Ci to? :grin: Będzie sie psuł sprzedasz. (na częśći) :grin: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JED Opublikowano 1 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2007 samochód nie posiada żadnych dokumentów Na policji! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ninja Opublikowano 1 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2007 chyba nie o takie dokumenty chodzi. Wiem ze Volvo S80 mojego brata podłączyli pod komputer w serwisie i wszystko pieknie pokazało jak poprzedni własciciek okantował go nt przebiegu. Wyszło wiecej niz ma w rzeczywistosci. Ale nie na tyle zeby sie tym martwic. Wiec moze i subaru mozna taki myk zrobić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Opublikowano 1 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2007 Nie da sie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jankes Opublikowano 3 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2007 Podłaczyć komputer - OBD II - to ci powinno pokazać jaki ma faktyczny przebieg - mam tutaj takiego "majstra" co za $300.00 ustawi co chcesz na elektronicznym liczniku - twierdzi, że nikt się nie połapie ile jest faktycznie. Zwróć uwagę na opony, czy są fabryczne i na fotel kierowcy... czy nie jest czasem zbyt tragicznie wytarty... ot, tyle. Poza tym carfax powinien mieć wszystkie informacje, rejestracje, testy, inspekcje - każde z przebiegiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
carfit Opublikowano 4 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2007 za $300.00 ustawi co chcesz na elektronicznym liczniku :shock: :shock: :shock: nic tylko do USA naszych elektroników wysyłac niech tam hajc robią, u nas to kosztuje ≈100zł :razz: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jankes Opublikowano 4 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2007 ale to właśnie nasi tak robią... zresztą, co jak co ale my "potrafimy" sobie radzić w każdej sytuacji i nic tylko szukamy sposobu obejścia różnych przeszkód, taka jest już nasza natura. Albo te dzwony co idą do Polski jako super bryki... spawane z dwóch lub nieraz trzech samochodów. Bardzo sceptycznie podchodzę do kupna auta sprowadzonego z USA i każdemu to odradzam chyba, że wie od kogo i co kupuje. Za dużo tu się napatrzyłem na tych naszych specy od sprowadzania "tanich" samochodów. Nie ma tanio i dobrze, jest albo, albo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Xbike Opublikowano 4 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2007 Bardzo sceptycznie podchodzę do kupna auta sprowadzonego z USA i każdemu to odradzam czyli od Twojego Outbacka /jezeli go wystawisz na sprzedaz/ nalezy sie trzymac z daleka :wink: . Jestes Polakiem i ja Cie nie znam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jankes Opublikowano 4 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Grudnia 2007 nie no nie napisałem dokładnie tak - tam była dalsza część - "chyba, że wiesz od kogo i co kupujesz." Ludziom można wierzyć ale trzeba podchodzić do wszystkiego z pewną dozą ostrożności. Ja też dopiero po czasie dowiedziałem się (z autopsji) że mój OBK był "bity". Niby jeździł tylko w fabryce (pierwszy właściciel) , Carfax miał czysty a jednak... do tego nie poskładali go tak zupełnie dokładnie - brak klipsów, śrub, luźny akumulator ze złamanym mocowaniem no i rdza panosząca się wszędzie tam gdzie go nie zabezpieczyli po naprawie. I co? Audikiem jeździłem cztery lata i nie wiedziałem, że był robiony - prawie wszystkie elementy karoserii były malowane - dopiero jak sprzedawałem gościu wziął rzeczoznawcę, który dokładnie sprawdził grubość lakieru i takie tam. A kupiłm od dealera jako auto "gwarantowane" - dostałem na niego dodatkową gwarancję do 100,000 mil. więc kupować mozna lecz trzeba być ostrożnym. Za dużo widziałem w naszych polonijnych warsztatach... :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JED Opublikowano 5 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2007 Bardzo sceptycznie podchodzę do kupna auta sprowadzonego z USA i każdemu to odradzam chyba, że wie od kogo i co kupuje. Za dużo tu się napatrzyłem na tych naszych specy od sprowadzania "tanich" samochodów. Hmmm, pierwszy sceptyczny (rozsadny?) glos w zalewie hurraoptyzmizmu zwiazanego z tanimi, BEZWYPADKOWYMI autami z USA... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jankes Opublikowano 5 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2007 zresztą... mój Outback nie będzie na sprzedaż. Co najwyżej sprawię sobie jakąś Imprezę a Outback i tak zostaje w rodzinie. Moja ślubna nie odpuści. Od kilku lat chciała ten samochód... co do sprowadzania - mam gościa, z którym napewno będę współpracował po powrocie do kraju. Jeździ po aukcjach, wyszukuje samochody, naprawia i sprzedaje. Znam go na tyle, że mogę mu zaufać. Napewno nawet jeśli kupię coś po "strzale" to napewno nic poważnego co by wymagało dospawania połowy auta. Co najwyżej jakas stłuczka. No takie zamierzenia są... a jak będzie, zobaczymy. Pakuję się. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi