Skocz do zawartości

Sympatie narodowe


Simon

Rekomendowane odpowiedzi

Witek, mowiac o naszej "honornosci" uogolniasz a na to sie nie godze. Rzad dal dyla -jego sprawa, w polityce zawsze pelno bylo konformistow dbajacych tylko o swoj wlasny tylek, poglady i czyny za nimi idace (jak u prezydenta Starzynskiego) byly domena niewielu. Natomiast niemal cale spoleczenstwo Polskie potrafilo sie jednoczyc i nie mowic ze deszcz pada jak mu w twarz pluli. (co zdaje sie jest domena Czechow czy Francuzow)

 

Simon1 napisał/a:

jak przyszli sowieci, to mowcie co chcecie, ze przez 45 lat byla moze i Rzeczpospolita Ludowa, ale byla ona POLSKA.

 

Nie przesadzałbym.

Pod koniec, gdy imperium zbutwiało, może już bardziej - choć wciąż bez Wilna i Lwowa.

Ale bezpośrednio po 1945 ta "polskość" była baaardzo względna (obsadzenie kluczowych stanowisk w armii, aparacie bezpieczeństwa i administracji przez ludzi "stamtąd", zmiany nazw miejscowości, masowe aresztowania i wywózki, całkowite zakłamywanie historii, wprowadzanie sowieckich wzorców we wszystkich dziedzinach życia, rabunkowa gospodarka, etc.)

A że nie zrobili masowych obozów koncentracyjnych? Nie mieli potrzeby. Zadowolili się faktyczną eksterminacją elity intelektualnej i kulturalnej, i hodowlą "nowej".

A gdyby przyszło do buntu, albo gdyby Wissarionowicz miał taki kaprys - wszystko było możliwe. Polecam pod rozwagę historię narodów, na których Sowieci dopuścili się ludobójstwa analogicznego do hitlerowskiego - Ukraińcy choćby...

 

Moglbys powiedziec bez przesady, gdybysmy pisali tu teraz cyrylica. Nie cala historia zostala zafalszowana, a jedynie niewygodne fragmenty. A Polacy i tak uczyli sie po katach prawidlowych wersji zafalszowanych "odgornie" zdarzen. Przypomne, ze Katowice staly sie Stalinogrodem na niedlugo. Zmiany w wojsku i aparacie bezpieczenstwa tez nie byly na stale i juz w latach piecdziesiatych wykopano cale radzieckie zwierzchnictwo do siebie. A to ze narzucony zostal inny swiatopoglad... coz, przywilej kazdej wladzy. Ja tam bede stal na strazy twierdzenia, ze nie bylo tak zle (w sensie ze za niemca byloby znacznie gorzej bo czekala by nas tylko eksterminacja) A z ruskimi da sie zyc, co przez te 45 zostalo udowodnione. I to jest fakt, z ktorym dyskutowac sie chyba nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

co to jest 200000 rak w gorze :?: ......................stutysieczna armia francuska :mrgreen:

 

Adamus, to jest tylko zart, w prawdziwych wspomnieniach wojennych czytalem o tym jak idacy do boju anglicy (na ziemiach Francji :!: ) spotkali idacych w przeciwna strone Francuzow krzyczacych z daleka: -Co robicie, uciekajcie!, zawracjacie, tam sa Niemcy!

I calosc tej "wojny" dobrze odzwierciedlaja nazwy nadane juz po II wojnie przez historykow

Nasz Wrzesien 39 to Kampania Wrzesniowa, Anglia 41 -Bitwa o Anglie, a Francja w 40-tym to... "Dziwna Wojna" :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mało tego - w ich języku istnieje dokładnie to samo przysłowie, co w naszym ("Polak Węgier dwa bratanki..."). Obie sprawy: przyjaźn między narodami i istnienie przysłowia potwierdzone z kolegami z Węgier 8).

 

rowniez potwierdzone - ege szege dre :mrgreen::twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i w zasadzie po poscie WiSa mozna zamykac, bo wyczerpal temat. Rispekt :cool:

 

Chcialbys. :wink: Zreszta nie wiem cosmy sie tak uparli na porownywanie niemcow z ruskimi... Temat byl ogolny. Jest troche innych narodow. Ja np, bardzo lubie Japonczykow za heroiczna pracowitosc, niesamowite tradycje, madra i prastara kulture, oraz oczywiscie za wymyslenie Subaru. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w przeciągu 30 lat, w samym XX wieku zdradził ich 3 razy czerpiąc z tego korzyść? Czesi mają powody, żeby nas nie lubić,

Jakie to trzy razy?

Bo ja potrafię coś wyliczyć w drugą stronę - np. wystawienie naszej Dywizji Syberyjskiej bolszewikom przez Korpus Czechosłowacki w 1919 i atak na Śląsk Cieszyński, gdy myśmy się borykali z Armią Czerwoną w 1920...

Dla jasności - jednego i drugiego bym nie traktował emocjonalnie. Ot, realpolitik.

 

Jakie emocje? Mnie chodzi o to, że to nie tak, iż Czesi są be, bo tchórze, bo śmiesznie mówią i w ogóle, a Polacy przy nich to tylko krystaliczne bohatery. W naszym pięknym kraju więcej wie się o Niemcach, Ukraińcach, Ruskich niż Czechach. Moim zdaniem to dziwne bardzo jest i na to chciałem zwrócić uwagę, a ty się w wyliczanki bawisz...

 

 

Ciekaw czemu Simon czasami gada jak ruska tuba propagandowa... :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ich bardzo szanuje za relacje miedzyludzkie w tym wewnatrzrodzinne, tolerancje wobec obcokrajowcow, wyniesienie relacji czlowiek-firma na inny poziom, zachowanie ich wojsk w Chinach i lody o smaku rybnym.

 

Pamietaj, zeby plusy nie przyslonily Ci minusow. No to co tam dalej w sprawie tych japonczykow? :wink:

 

Ciekaw czemu Simon czasami gada jak ruska tuba propagandowa... :roll: :wink:

 

Za duzo czasu w MIGu? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja np, bardzo lubie Japonczykow za heroiczna pracowitosc, niesamowite tradycje, madra i prastara kulture, oraz oczywiscie za wymyslenie Subaru. :wink:

 

a ja za bardzo japsow nie lubie (i specjalnie pisze z hamerykancka) - pracowitosc ich nie jest heroiczna tylko po prostu maja tak maly kraj a tyle ludzi do pracy, ze musza zapierdzielac jak male motorki, zeby ich nie wywalili. to samo jest w Chinach tyle ze z Chinczakami idzie sie dogadac a z tamtymi nie za bardzo. A wiedzcie ze mam z obydwiema nacjami wieloletnie doswiadczenie na gruncie zawodowym

 

Devlin :razz: - jak zwykle wpadlem na chwile zamieszalem i spierniczam :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzad dal dyla -jego sprawa,

Simon, Ciebie chyba naprawdę za dużo uczyli na książkach prof. Włodzimierza Ku*wa-Kowalskiego (przepraszam Moderatorów, ale tak powszechnie w środowisku o czołowym historyku PRL się mówiło :twisted: ).

Bo to niby o 1939, i o Zaleszczykach, tak? No to przyjmij do wiadomości, że to nie był żaden "dyl" - tylko próba "zachowania sterowności", zamiast wpadnięcia w sowieckie łapy. Tak w każdym razie od pewnego czasu uważa większość historyków, i tak to wygląda w oparciu o znane źródła - a nie w propagandzie PRL.

 

niemal cale spoleczenstwo Polskie potrafilo sie jednoczyc

Już tłumaczyłem - mit. Może i pożyteczny politycznie czasami... albo żeby kibicom humory poprawiać, ale z prawdą historyczną ma niewiele wspólnego.

 

Witek, (...) uogolniasz

Ja...? :twisted:

 

Nie cala historia zostala zafalszowana, a jedynie niewygodne fragmenty

Widziałeś podręczniki do historii z lat 60, 70? Ja tak... Walka klasowa zaczęła się w średniowieczu, a wojen polsko-rosyjskich w XVII wieku nie było :twisted:

 

A to ze narzucony zostal inny swiatopoglad... coz, przywilej kazdej wladzy.

Nie każdej. Tylko totalitarnej.

 

A z ruskimi da sie zyc, co przez te 45 zostalo udowodnione.

Tylko po co - tak na kolanach...?

Tak bajdełej:

spoleczenstwo Polskie potrafilo sie jednoczyc i nie mowic ze deszcz pada jak mu w twarz pluli.

Tiaaaa... :roll: :wink:

 

co to jest 200000 rak w gorze ......................stutysieczna armia francuska

W kwestii mitów.

 

Francja faktycznie dała ciała w roku 1940. Ale żeby zrozumieć ówczesną ich niechęć do walki, trzeba pamiętać o traumie I wojny, gdy to Francuzi złożyli jednak największą proporcjonalnie daninę krwi.

Pacyfizm to piękna idea jest... o ile nie prowadzi do takich skutków.

Drugi powód do tworzenia legend o francuskim tchórzostwie - to ich stosunek do operacji irackiej. Ale oni nie ze strachu zachowali się tak, a nie inaczej, tylko z kalkulacji. Nie oceniam, czy słusznej...

 

Poza tymi epizodami - francuska armia przez cały wiek XX zasadniczo biła się jak szatany; mało kto wie, ale po II wojnie obok amerykańskiej ma na koncie najwięcej praktycznych doświadczeń. fakt, że spora ich część jest robona rękami Legii Cudzoziemskiej, ale jednak ;-)

Dziś w UE, obok Brytoli, praktycznie tylko Francuzi mają sensowny i nowoczesny potencjał interwencyjny. I jak trzeba, nie zawahają się go użyć ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem cosmy sie tak uparli na porownywanie niemcow z ruskimi...

Nie Niemców i Rosjan. Nazizmu i sowieckiego komunizmu.

 

Sam wywołałeś temat, twierdząc, ze ten drugi nie był taki zły. Ja staram się pokazać, że był równie zbrodniczy, jak nazizm, tylko:

- u nas nie rozwinął się AŻ TAK makabrycznie, więc nie znamy jego najgorszej twarzy z autopsji;

- nie miał swojej Norymbergi, za to wciąż ma masę obrońców w Polsce i w Europie - nie zawsze bezinteresownych, wciskających półprawdy kolejnemu pokoleniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Francja w 40-tym to... "Dziwna Wojna"

To w 1939, jak już - i nie tylko Francuzi, Brytyjczycy też. Bombardowali Niemcy ulotkami...

W maju 40 przestało być dziwnie ;-)

 

A ja ich bardzo szanuje za relacje miedzyludzkie w tym wewnatrzrodzinne, tolerancje wobec obcokrajowcow, wyniesienie relacji czlowiek-firma na inny poziom, zachowanie ich wojsk w Chinach i lody o smaku rybnym.

:mrgreen::mrgreen::mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Simon1 napisał/a:

niemal cale spoleczenstwo Polskie potrafilo sie jednoczyc

 

Już tłumaczyłem - mit. Może i pożyteczny politycznie czasami... albo żeby kibicom humory poprawiać, ale z prawdą historyczną ma niewiele wspólnego.

 

WIS, Jak Cie lubie, tak polecam sprawdzic liczebnosc i role jaka odegraly Polskie Sily Zbrojne na zachodzie. (Na wschodzie zreszta tez) I jak porownasz te liczby do proporcji naszego kraju to przestaniesz pisac, ze ludzie w okupowanej Polsce siedzieli i handlowali... W kraju tez ktos musial zostac, na front by walczyc z wraz Aliantami nie mogli uciec wszyscy.

Oczywiscie o najwiekszym i jednym z najbardziej skutecznych podziemnym ruchu w historii ludzkich konfliktow oczywiscie tez zdajesz sie nie pamietac. (dla nie mogacych sobie przypomniec, dodam, ze mowie o AK) I Ty bedziesz mi mowil, ze to ja brzmie jak propagandowa tuba ze wschodu?? A co do zycia na kolanach, to moim skromnym zdaniem lepiej zyc przez chwile na kolanach wierzac, ze bedzie lepiej, niz nie zyc wcale, czego zdajesz sie caly czas nie przyjmowac do wiadomosci.

 

Co do Francuzow i I wojny, to nalezy pamietac, ze Niemcy byly wykrwawione niemal tak samo, poza tym zostaly na nie nalozone (jako na przegranych) sankcje. I mimo tego lali wszystkich od 38 jak chcieli, na prawo i na lewo. Walecznosci nie mozna im odmowic. Z II wojennej Walecznosci Francuzow smieja sie ludzie do tej pory.

 

I jeszcze co do wladzy. Zmiana swiatopogladu dotyczy kazdej wladzy. Nie tylko totalitarnej. Roznica jest taka, ze totalitarna robi to nie kryjac sie. Na ten przyklad wezmy nietotalitarnych i demokratycznych Kaczorow owladnietych mania spiskow, ukladow, etc... Od ponad roku w polityce (a zatem i w naszej zbiorowej swiadomosci) nie slyszy sie przeciez o niczym innym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Simon, bez przesady. Ilu polskich pilotow walczylo w UK? Ilu polskich marynarzy plywalo w RoyalNavy? Duzo, duzo mniej, niz sie powszechnie wydaje (osobom zainteresowanym tematem, rzecz jasna). Gloria i wieczna chwala bohaterom, ale bez przesady. Polacy oczywiscie, dzielnie walczyli - ale conajmniej tak samo dzielnie sie ukrywali, kombinowali, handlowali - oraz - rowniez - kolaborowali z okupantem. Jednym i drugim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, gdzie ja zyje... Niedlugo sie dowiem, ze Polska niewalczyla w II wojnie swiatowej. Tych co kolaborowali byla garstka, a jak sie ktos wybitnie kolaboracja wslawil, to przychodzili do niego smutni panowie z KEDYW-u i w imieniu rzeczplitej aplikowali mu olow. Nie mowie, ze nie bylo ich wcale. Ale nienawisc do okupantow (i faszystow i sowietow) byla powszechna.

 

Devlin, prosze podaj o jakich liczbach mowisz i bedziemy porownywac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze oddziały Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie wówczas pod nazwą Armia Polska we Francji zaczęto tworzyć już we wrześniu 1939 roku na terytorium francuskim spośród Polaków przebywających we Francji, Belgii, Holandii i Wielkiej Brytanii. Łącznie Armia Polska we Francji liczyła w 1940 ok. 85 000 żołnierzy.

 

W okresie od listopada 1939 roku rozpoczęto formowanie 4 dywizji piechoty (1 Dywizja Grenadierów, 2 Dywizja Strzelców Pieszych, 3 Dywizja Piechoty, 4 Dywizja Piechoty) i 1 brygady piechoty (Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich) oraz 1 brygady pancerno-motorowej (10 Brygada Kawalerii Pancernej). Ponadto formowano szereg oddziałów lotnictwa oraz wsparcia. Organizacja oddziałów była utrudniona wskutek braku uzbrojenia i sprzętu. W efekcie w obronie Francji w 1940 wzięło udział ok. 50 000 polskich żołnierzy z tych oddziałów.

 

W walkach o Norwegię (bitwa o Narwik, maj 1940) uczestniczyła Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich oraz okręty Polskiej Marynarki Wojennej. W kampanii francuskiej (czerwiec 1940) brały udział nastepujące zwiazki taktyczne 1 Dywizja Grenadierów, 2 Dywizja Strzelców Pieszych i 10 Brygada Kawalerii Pancernej.

 

Po klęsce Francji udało się ewakuować około 27 000 żołnierzy i oficerów PSZ do Palestyny i Wielkiej Brytanii, gdzie powstał I Korpus Polski. Od lipca do października 1940 polscy piloci, w liczbie 2226 lotników, w tym 243 oficerów, uczestniczyli w powietrznej obronie Wielkiej Brytanii.

 

Rozwój liczebny i organizacyjny PSZ skupiających w czerwcu 1941 roku 22,5 tysięcy żołnierzy i oficerów niemal całkowicie pozbawionych wówczas możliwości uzyskania uzupełnień nastąpił po agresji Niemiec na ZSRR i zawarciu układu Sikorski-Majski .

W 1942 generał Stanisław Maczek został dowódcą nowosformowanej 1 Dywizji Pancernej, wchodzącej w skład 1 Korpusu. W 1943 w Iraku powstał 2 Korpus Polski.

 

Polska jednostka wojskowa walczyła także na Bliskim Wschodzie. Brygada Strzelców Karpackich brała udział w walkach w Syrii, Palestynie i w Egipcie. Od lipca 1941 uczestniczyła w operacjach na obszarze Libii, m.in. wsławiła się w obronie Tobruku będąc w latach 1941-1942 jedyną jednostką wojsk lądowych PSZ zaangażowaną w działania bojowe.

 

W latach 1944-1945 jednostki Polskich Sił Zbrojnych walczyły na terenie Francji, Belgii, Włoch i Niemiec. W działaniach bojowych wzięły udział następujące jednostki PSZ: 2 Korpus Polski w składzie 8 armii brytyjskiej walczący we Włoszech liczący w maju 1945 roku 78 tysięcy żołnierzy, formacja ta m.in. brała udział w przełamaniu niemieckich fortyfikacji Linii Gustawa, odgrywając istotną rolę w bitwie pod Monte Cassino.

 

Licząca 16 tysięcy żołnierzy 1 Dywizja Pancerna w składzie I armii kanadyjskiej walcząca we Francji, Belgii, Holandii, Niemczech. Jedną z największych walk tej formacji była bitwa pod Falaise i dalsze starcia z siłami niemieckimi pod Chambois.

 

Licząca 2 200 żołnierzy 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa walcząca w operacji Market Garden w składzie 1 armii spadochronowej oraz kilka tysięcy polskich lotników i marynarzy walczących składzie RAF i Royal Navy. Pod koniec maja 1945 ich liczebność wynosiła od 200 000 do 210 000 żołnierzy zaś wiosną 1946 roku do ponad 240 tysięcy.

 

To tyle, co znalazlem na szybko, ale i tak powinno robic wrazenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Simon1,

Mam wrażenie, że przy tych porównaniach cały czas zapominasz o jednym. Naziści byli z nami w stanie wojny, sowieci podawali się za naszych wybawicieli i przyjaciół.

 

Please... Rozumiem, że można być uprzedzonym do kaczorów, ale nie porównujmy ich sposobu pojmowania świata z "nakłanianiem ludzi do miłości" do socjalizmu po roku 45.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Devlin, prosze podaj o jakich liczbach mowisz i bedziemy porownywac.

 

Wlasnie myslalem o tych 2 tys z hakiem pilotow wraz z personelem pomocniczym. A najbardziej rozslawiony dywizjon 303, ktory zgarnia polowe chwaly za polskie oreze - to trzydziestu paru chlopa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Devlin, prosze podaj o jakich liczbach mowisz i bedziemy porownywac.

 

Wlasnie myslalem o tych 2 tys z hakiem pilotow wraz z personelem pomocniczym. A najbardziej rozslawiony dywizjon 303, ktory zgarnia polowe chwaly za polskie oreze - to trzydziestu paru chlopa?

 

a zobacz ile mial ze strzelen w BOE to bedziesz wiedzial dlaczego taki rozslawiony ;) tutaj D303 bede bronil i to bardzo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Devlin, 30paru chlopa to stan jednostki do lotow (mowie o pilotach) Nie zapominaj, ze po straceniu jednego, na jego miejsce musial ktos przyjsc. Rotacja w dywizjonach byla spora, zwazywszy ze przecietna dlugosc zycia mlodego pilota wynosila ok. 2 miesiecy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Devlin, 30paru chlopa to stan jednostki do lotow (mowie o pilotach)

 

Wiem, samych dowodcow bylo chyba 19. Personelu w sumie bylo oczywiscie duzo wiecej - ale to i tak niewielu - a tak wiele zdzialalo. Juz Churchill to zauwazyl.

 

Natomiast chyba mocno zdryfowalismy z dyskusja o sympatiach narodowych, prawda? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś straszne stereotypy tu padają, co tu ludziska chcecie od tych Czechów - to normalnie jakieś opinie bazarowe są. Pomijam II WŚ gdzie też walczyli na róznych frontach (darujmy sobie dane liczbowe - naród 5 razy mniej liczebny niż Polacy), Czesi nie poszli z hitlerowcami na dobrowolny spacerek tylko pomogli im w tym bohaterscy sojusznicy. My jakoś nie odrobiliśmy lekcji wtedy.

co do zarzucanej kolaboracji i wiekowego zniemczenia. Popatrzmy sobie na historię piastowskiego dolnego śląska, dzielnicy, która w XIII wieku była bliska zjednoczenia całej korony, Henryk PObożny był na dobrej drodze do zostania Królem Polski (ale mu Tatarzy Głowę ucieli). 200 lat później Czesi łoją Niemcą dupsko na potęgę a na "polskim " Dolnym Śląsku mało kto wtedy juz mówi po polsku (to samo dotyczy ziemi lubuskiej, pomorza). Czyli nie dali sie tak łatwo wynarodowić.. W XVII wieku czeska szlachta buntuje się przeciwko Habsburgom i przegrywa bitwę pod Białą Górą - daje ogromna daninę krwi i zostaje niemal w całości wymordowana, od razu przewala sie przez kraj wojna trzydziestoletnia - naród zostaje mocno zdziesiątkowany przez wojnę, zarazę i głód. Pobadli w niebyt historyczny na 300 lat- stracili duży zakres autonomi oraz klasę społeczna będącą "skarbnikiem: świadomości narodowej. Mimo tego przetrwali, oparli się germanizacji i to warto docenić.

Bardzo lubię Czechów za:

- świetne bajki (Rumcajs, Żwirek i Muchomorek, Krecik, Sąsiedzi itd - na tym sie wychowałem i śmiem twierdzić, ze nie ma lepszych

- świetnych pisarzy (Hrabal, Skvorecki, Kundera, Kohut, Topol itd)

- świetnych reżyserów i świetne filmy (Forman, Mencel, Zelenka, Sverak itd)

- dobre piwo

- za luźniejsze podejście do życia, nie sa tak śpięci, mniej ich ciśnie guzik pod szyja i nie uwiera zamek od rozporka :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja lubię Southerners. I żal mi, że sprawę niepodległości Południa wszyscy wiążą automatycznie z obroną paskudnej instytucji niewolnictwa. W sensie poczucia własnej tożsamości i odrębności nie ma w US większej grupy społecznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stan dywizjonu myśliwskiego (piloci plus obsługa) wynosił około 200 osób z hakiem (na jednosilnikowcach) - o ile pamiętam.

 

polecam sprawdzic liczebnosc i role jaka odegraly Polskie Sily Zbrojne na zachodzie. (Na wschodzie zreszta tez) I jak porownasz te liczby do proporcji naszego kraju to przestaniesz pisac, ze ludzie w okupowanej Polsce siedzieli i handlowali... W kraju tez ktos musial zostac, na front by walczyc z wraz Aliantami nie mogli uciec wszyscy.

Stan całych PSZ na Zachodzie - to łacznie jakieś 250 tysięcy (z czego jakąś 1/3 dał zaciąg wśród Polonii obu Ameryk).

Armię Krajową (razem z NSZ i strukturami cywilnymi Państwa Podziemnego) historycy szacują na 350-450 tys. ludzi w szczytowym okresie; biorąc po uwagę fluktuację, przez szeregi konspiracji mogło się przez całą wojnę przewinąć łącznie około 700-800 tys. ludzi.

Na wschód sowieci wywieźli po 1939 chyba ponad milion, z czego w I Armii WP wracało do granic kraju jakieś 60-80 tysięcy "przedwojennych" obywateli.

 

Razem mamy góra milion - milion dwieście - zaangażowanych mniej czy bardziej w walkę i w konspirację. Może milion 220 tysięcy, jesli dodać garstkę "niezorganizowanych" cichych bohaterów, którzy poza AK, prywatnie, ukrywali żydowskie dzieciaki.

I to wszystko. Na 35 milionów obywateli.

 

Reszta jak wspomniałem, siedziała cicho. Jakieś 10% z tej reszty mniej czy bardziej dorywczo kolaborowało... Niektórzy wydawali Żydów za pęto kiełbasy i udział w szabrze.

 

Simon, o czym Ty do mnie rozmawiasz...? :cool:

 

I nie zarzucaj mi tylko, że nie doceniam wysiłku AK... nie tak dawno, w innym watku na tym forum, temi ręcami pisałem, że polski wywiad i właśnie struktury AK wniosły proporcjonalnie największy wkład w zwycięstwo. :cool:

Za to co do lotniczo-marynarsko-pancerno-piechocińskiej reszty... tż się tam wyraziłem.

Obrazoburczo, z lekka... :cool:

 

Jesli chcesz pogadać o szczegółach, zapraszam - ale do tego jest lepszy wątek, Pumex go niedawno założył ;-)

I nie na poziomie przeklejania tekstów z wiki, proszę... :mrgreen:

 

To tyle, co znalazlem na szybko, ale i tak powinno robic wrazenie.

Tiaaa... na gimnazjalistach, może :wink:

 

Tych co kolaborowali byla garstka, a jak sie ktos wybitnie kolaboracja wslawil, to przychodzili do niego smutni panowie z KEDYW-u i w imieniu rzeczplitej aplikowali mu olow. Nie mowie, ze nie bylo ich wcale. Ale nienawisc do okupantow (i faszystow i sowietow) byla powszechna.

Mniej filmów przygodowych, więcej książek historycznych.

 

Ty bedziesz mi mowil, ze to ja brzmie jak propagandowa tuba ze wschodu??

To nie ja powiedziałem. Ja sobie tylko cichutko pomyślałem, że miałeś fatalnych nauczycieli historii w liceum, a w szkole oficerskiej, to już z całą pewnością.

 

A co do zycia na kolanach, to moim skromnym zdaniem lepiej zyc przez chwile na kolanach wierzac, ze bedzie lepiej, niz nie zyc wcale, czego zdajesz sie caly czas nie przyjmowac do wiadomosci.

Niekonsekwentny jesteś, co delikatnie usiłowałem już wcześniej zasugerować. Wszak za takie właśnie podejście w słowach niewybrednych zaatakowałeś Czechów...

To jak w końcu?

"Przed Ruskim klękać - dobrze, przed Niemcem - źle"? Czy prościej - "jak Kali ukraść krowę..."

:cool:

 

Co do Francuzow i I wojny, to nalezy pamietac, ze Niemcy byly wykrwawione niemal tak samo, poza tym zostaly na nie nalozone (jako na przegranych) sankcje.

No i dlatego Niemcy mieli motywację do nowej wojny. Francuzi wręcz przeciwnie.

 

Zmiana swiatopogladu dotyczy kazdej wladzy. Nie tylko totalitarnej. Roznica jest taka, ze totalitarna robi to nie kryjac sie.

Mhmmm. W demokracjach też władza ino czyha, jakby Ci tu po kryjomu światopogląd wypaczyć. Innych zmartwień nie ma.

To własne przemyślenia, czy stare notatki ze szkółki...? ;-)

 

PS. Simon, lubię Cię, w wielu miejscach tego Forum wykazujesz fajne poczucie humoru, które cenię - ale w tym watku po prostu lekko dajesz popalić. Więc staram się naprostować.

Nic osobistego, oatelu poruczniku. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...