Skocz do zawartości

Jeżdżenie przepisowo. Badanie naukowe.


owoc666

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dopiero teraz zrozumiałem, że lewy kierunkowskaz przy wjeździe na rondo to nie skutek chwilowego zaćmienia, ale wynik głębokich przemyśleń :mrgreen: .

Pozwolę sobie jednak pozostać przy swoich starczych przyzwyczajeniach i wrzucać lewy tylko przy zmianie pasa na rondach wielopasmowych...

 

Bardziej frapująca była jednak dyskusja o poziomie szkolenia kandydatów na kierowców. Wyszło na to, że prawo jazdy komuś, kto wykazuje umiejętności poniżej Vatanena nie przysługuje. A przynajmniej, nie powinno...

 

Zgłaszam wniosek odrębny:

1. Prawo jazdy w dzisiejszych czasach jest zbliżone do podstawowego prawa obywatelskiego. Nie udzielenie go komuś, oznacza zesłanie tej osoby na margines społeczeństwa. Ponieważ zdolności ludzi do opanowania tego rzemiosła rozkładają się w społeczeństwie w taki sam sposób jak każde inne zdolności, więc kryteria dopuszczenia muszą być niskie. Zblizone do tych, które zezwalają ludziom pisywać na forach internetowych.

2. Biorąc pod uwagę fakt, że "jeździć każdy może" i nie ma na to rady, trzeba ograniczenia dostosowywać do "najgorszego kierowcy w najgorszym samochodzie" aby zminimalizować liczbę ofiar.

3. WiSiu! Łudzisz się co do swojej swobody wyboru doktora i w związku z tym "swojego bezpieczeństwa na drodze" medycznej. Znaczy - swobodę jakąś masz, ale wybierasz, kierując się tym "czy karoseria ma ładną linię"... :mrgreen:

3. Barbuś! "Wychodzenie z poślizgu" w czasie 30-to godzinnego kursu w lipcu? Nauczenie przeciętnego kursanta umiejętności trafienia w ulicę i "swój pas" w lewoskręcie jest już zadaniem karkołomnym zazwyczaj, w czasie tych 30-tu godzin...

 

BTW: Czy nie jest tak, że ronda "same w sobie" pierwszeństwa przejazdu już nie mają? Co prawda nie czytuję "Prawa o ruchu drogowym" do poduszki, ale tak mi się coś z enuncjacji prasowych jakiś czas temu nawinęło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 267
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

prawo jazdy komuś, kto wykazuje umiejętności poniżej Vatanena nie przysługuje. A przynajmniej, nie powinno...

Z tym Vatanenem to przesada... Lekka. Wystarczyłby poziom..Gal-a! :idea: :cool:

 

Prawo jazdy w dzisiejszych czasach jest zbliżone do podstawowego prawa obywatelskiego.

I w tym IMO tkwi błąd. A że stan takowy nie wynika z przykazań Najwyższego, to można coś z tym zrobić. Póki ludzkość nie zażąda masowego dostępu do sterów samolotów.

 

kryteria dopuszczenia muszą być niskie. Zblizone do tych, które zezwalają ludziom pisywać na forach internetowych.

O ile założymy, że idiota na forum TEŻ może spowodować nagłą śmierć kilku-kilkudziesięciu osób i poważne straty materialne.

 

Gal, startujesz w tych przedterminowych wyborach i zacząłeś budować popularność wśród elektoratu...? :mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy w dzisiejszych czasach jest zbliżone do podstawowego prawa obywatelskiego.

I w tym IMO tkwi błąd. A że stan takowy nie wynika z przykazań Najwyższego' date=' to można coś z tym zrobić. Póki ludzkość nie zażąda masowego dostępu do sterów samolotów.

[/quote']

To nie jest błąd. To jest pragmatyka. Ludzie mają prawo się poruszać. Pieszo, konno, na rowerze, a teraz samochodem. Prawo jazdy i egzaminy, mają na celu jedynie skłonienie ludzi do zapoznania się z zasadami. Gdyby tego wymogu (prawa jazdy) nie było, to przeciętny ułan Kowalski siadałby za kierownicą wiedząc, że "większość jeździ po prawej, może jest w tym jakiś sens...?" Dzięki temu, że jest egzamin, ta wątpliwość zmienia się w uzasadnione przypuszczenie. Nic więcej.

kryteria dopuszczenia muszą być niskie. Zblizone do tych, które zezwalają ludziom pisywać na forach internetowych.

O ile założymy, że idiota na forum TEŻ może spowodować nagłą śmierć kilku-kilkudziesięciu osób i poważne straty materialne.

Idiota w interku powoduje przewlekłą śmierć mózgową tysięcy osób. Skutki tego widać w później w realu.

Gal, startujesz w tych przedterminowych wyborach i zacząłeś budować popularność wśród elektoratu...? :mrgreen: :wink:

WiS.

Przecież ja przez całą bytność na Forum nie robię nic innego jak tylko podlizuję się Forumowiczom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW: Czy nie jest tak, że ronda "same w sobie" pierwszeństwa przejazdu już nie mają?

 

Tak dokładnie jest. Jeżeli przed wjazdem na rondo nie ma znaku A7 (droga z pierwszeństwem przejazdu) to jadący po rondzie musi ustąpić wjeżdżającemu bo wówczas mamy do czynienia ze skrzyżowaniem równorzędnym. Osobiście chyba tylko raz widziałem takie rondo, gdzieś we Francji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Barbuś!

uroczy :mrgreen:

"Wychodzenie z poślizgu" w czasie 30-to godzinnego kursu w lipcu? Nauczenie przeciętnego kursanta umiejętności trafienia w ulicę i "swój pas" w lewoskręcie jest już zadaniem karkołomnym zazwyczaj, w czasie tych 30-tu godzin...

Nigdzie nie napisałam, że w czasie 30 godzin. Chociaż ja robiłam prawko jeszcze za czasów 20 godzin i gdyby wielceszanownypaninstruktor zechciał, to mógłby na to poświęcić trochę czasu. Prawko robiłam listopad-styczeń i było się gdzie i jak ślizgać. Gdyby jakakolwiek, nawet czysto teoretyczna wiedza została mi przekazana, być może nie sprasowałabym swojego samochodu na plasterek lądując w polu, jak tylko zdarzyło mi się stracić przyczepność. Tym czasem zostałam nauczona naciskania sprzęgła zawsze razem z hamulcem, co skończyło się na dachu. A wcale nie musiało.

Póki ludzkość nie zażąda masowego dostępu do sterów samolotów.

No i znowu mi czytasz w myślach... ;)

Prawo jazdy wcale nie jest czymś, co każdy miec musi. Ja na ten przykład mam histeryczny lęk wysokości i fatalnie znoszę duże przeciążenia, więc się do samolotów nie pcham. Jak już bardzo muszę się przemieścić, a naziemnym transportem się nie da, to wsiędę jako ten pasażer, trudno. Ale żeby od razu zostać pilotem?

Więc jak kto się źle czuje za kierownicą, nie umie/nie chce prowadzić, to prawa jazdy mieć po prostu nie powinien. Bo po co ma męczyć i siebie i innych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki ludzkość nie zażąda masowego dostępu do sterów samolotów.

 

W USA tak nie jest? Czy tam dzieciaki nie rodza sie z prawem jazdy w lapie? Czy u Czechow za jakies 10kPLN nie mozesz zrobic licencji na samoloty ultralekkie?

 

Kiedys Mikke opisywal dwie opcje:

 

1. Niezwykle trudny egzamin na prawo jazdy. Setki godzin kursu, itp. Ten kto ma prawo jazdy, naprawde umie jezdzic.

 

2. Papier dostajesz z "urzedu" - nic nie umiesz, boisz sie przegiac... Zanim odwagi zyskasz, to sie naumiesz.

 

Najgorsza opcja jest taka, jak jest teraz u nas. Mit tego, ze egzamin jest trudny - wiec jak zdalem, to jestem mistrzunio...

 

g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy wcale nie jest czymś, co każdy miec musi.

Właśnie, to nie obsługa komputera że każdy musi. Klikniesz nie tu gdzie powinieneś, co najwyżej popsujesz sobie komputer, ale nikogo tym nie zabijesz. W samochodzie pomylisz gaz z hamulcem i ktoś może stracić życie. Tu nie ma przycisku "reset"

Wsiadając do samochodu powinniśmy zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności jaka od tej chwili na nas ciąży. Od nas zależy czyjeś życie, bo własnego nie musisz szanować.

 

P.S. Jeśli ktoś nie zgodzi się z tą wypowiedzią, znajdę go i stłukę na kwaśne jabłko :mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy wcale nie jest czymś, co każdy miec musi.

Właśnie, to nie obsługa komputera że każdy musi. Klikniesz nie tu gdzie powinieneś, co najwyżej popsujesz sobie komputer, ale nikogo tym nie zabijesz. W samochodzie pomylisz gaz z hamulcem i ktoś może stracić życie. Tu nie ma przycisku "reset"

Wsiadając do samochodu powinniśmy zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności jaka od tej chwili na nas ciąży. Od nas zależy czyjeś życie, bo własnego nie musisz szanować.

 

P.S. Jeśli ktoś nie zgodzi się z tą wypowiedzią, znajdę go i stłukę na kwaśne jabłko :mrgreen: :wink:

 

Rozpędzone Subaru jest jak pocisk artyleryjski, może wyrządzić wiele szkody. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W USA tak nie jest? Czy tam dzieciaki nie rodza sie z prawem jazdy w lapie?

Nie wszystko, co amerykańskie, jest automatycznie i z natury dobre i słuszne... BTW, ta pełna dostępność prawa jazdy w USA w porównaniu do tego, jak przeciętny obywatel USA posługuje się samochodem, to najlepsza ilustracja, że to:

Papier dostajesz z "urzedu" - nic nie umiesz, boisz sie przegiac... Zanim odwagi zyskasz, to sie naumiesz.

to naiwny optymizm.

Delikatnie rzecz ujmując.

 

pomysl jakiegos psychopaty, ktory nie spowoduje nic wiecej, niz tylko gigantyczne koszty - oraz korki.

Plus trochę dodatkowych wypadków, tym razem jużprawdziwych - bo kierowcy lubią się gapić na takie atrakcje, zamiast na drogę.

A winna tych dzwonów będzie, oczywiście i tradycyjnie, "nadmierna prędkość".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisałam, że w czasie 30 godzin.

To jest całkiem prawdopodobne. Mam sklerozę.

Niemniej jednak, to nie chodzi o literalne 30 godzin. Może być i 299, ale to i tak za mało.

Standard ubezpieczeniowy mówi: 100'000km i 7 lat za kółkiem.

To nie chodzi tylko o Twoje umiejętności opanowania kierownicy, ale o bolesną wiedzę na temat umiejętności innych, jeszcze bardziej bolesne przekonanie się o umiejętnościach własnych, doświadczenie braku zasad na drodze, ochłonięcie z burzy hormonów i przymusu udowodnienia.

No i wtedy możesz jeździć :mrgreen:w miarę kurtularnie...

Krótko mówiąc: kurs na prawo jazdy ma zerowe znaczenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standard ubezpieczeniowy mówi: 100'000km i 7 lat za kółkiem.

 

A później do odstrzału?

 

Przekroczyłem i jedno i drugie. Pierwsze dwukrotnie. I nie czuje, że cokolwiek pod moim deklem się poprawiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standard ubezpieczeniowy mówi: 100'000km i 7 lat za kółkiem.

 

A później do odstrzału?

Później jest jakieś 20 lat jeżdżenia przyzwoitego' date=' a jeszcze później... cóż... jak ze wszystkim - równia pochyła...

Przekroczyłem i jedno i drugie. Pierwsze dwukrotnie. I nie czuje, że cokolwiek pod moim deklem się poprawiło.

Wszystko przez brak doboru naturalnego.

W szóstym tygodniu życia młodych, wadera pierwszy raz zostawia młode wilczki same z basiorem. I się oddala. A basior zaczyna się z nimi bawić - jak to basior - nieco brutalnie. Brutalność narasta do momentu gdy młody zrozumie, że nie ma szans podskakiwać i przewróci się na grzbiet odsłaniając brzuch. Wtedy (normalny) basior odstąpi.

 

Jeżeli młody nie odsłoni brzucha, to basior go zagryzie. Wadera wraca i nie robi problemu z tego, że brakuje jednego czy dwóch.

 

W ten sposób eliminuje się ze społeczności opartej na funkcjonoaniu grupy, a nie jednostki (tak samo, jak jest to w wypadku kierowców na drogach publicznych) egzemplarze genetycznie nieprzystosowalne do funkcjonowania w systemach złożonych.

U ludzi, to niestety już nie działa.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Dalej Cię lubię, Leonie... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...