Po kilku miesiącach od zakupu wystąpiło skrzypienie w przednim zawieszeniu, zdiagnozowane przez ASO jako uszkodzenie amortyzatora. W odstępie 1 tygodnia wymieniono mi oba amortyzatory, bez problemu. Przed wystąpieniem tej usterki nie zjechałem z asfaltu. Niestety po jakimś czasie skrzypienie znów wystąpiło z prawej strony i kolejny raz (już nie tak szybko) wymieniono amortyzator. W międzyczasie byłem kilka razy w stacji diagnostycznej na badaniu i tam nie stwierdzono wady amortyzatora, natomiast diagnosta zasugerował skrzypienie sprężyny w gnieździe, wg ASO nieprawda. Po niedługim czasie problem powrócił, ale tym razem gołym okiem było widać, że ze sprężyny zlazła izolacja więc ASO po długim zastanowieniu wymieniła sprężynę i problem zniknął. Niedawno skrzypienie powróciło z lewej strony i tu po wizycie w ASO dowiedziałem się, że zgodnie z decyzją SIPu nie będą już naprawiali mojego auta i wszelkie reklamacje mam składać bezpośrednio do Krakowa. Szybki telefon do SIP i okazało się, że ASO powinno usunąć usterkę, a ich decyzja o odmowie jest nadinterpretacją kierownika serwisu. Sprawa wróciła więc do serwisu, mieli oddzwonić, ale pewnie zapomnieli :wink: Po kilku dniach przypomniałem się i usłyszałem, że czekają na decyzję dyrektora technicznego. Wczoraj minęły dwa tygodnie i na razie nic, nikt nie dzwoni nikt nie pisze, a ja w uchwycie na napoje wożę WD40 i od czasu do czasu smaruję
W międzyczasie zgłosiłem inną usterkę , miała być zrobiona zmiana softu, ale okazało się , że ASO takiego nie ma, a jak się ostatnio zameldowałem to wysłano mnie już na drzewo :???: