Na tym samym odcinku przede mną jechał Pchełek (ale podobno kierowała Basia) i na prawym zakręcie wyniosło ich na zewnatrz (podobny do tego nie wiem czy ten sam). Prędkość była nieduża więc spokojnie, ale ja za nimi wpadłem też lekko w dziwny poślizg i o mało co nie przywaliłem w ich Imprezę. Coś może być na rzeczy że miejscowi maczają w tym palce.
Ja mam jeszcze takie wrażenie, że ostatnie załogi są trochę poszkodowane, bo ani nie ma ich na filmach, bo media już pojechały, jedzenie zimne i przedszkole na próbach też nieobecne.
Jeżeli to ten odcinek za cmentarzem po prawej stronie, to mogę się pochwalić że moja wolnossąca, leciwa Malyna na seryjnym zawiasie i zwykłych oponach asfaltowych Nokian ZLine 215/55 R17, na reduktorze zaliczyła te próbę chociaż w to nie wierzyłem