Witam
samochód chodzi jak żyleta (nic nie stuka, nic nie strzela, trzeszczy, silnik chodzi równo, nie nagrzewa się, trzyma temperaturę, nie szarpie, jedzie tak jak powinien) nie ma z nim problemu, znaczy się jest jeden, samochód jak jest zimny gaśnie mi na niskich obrotach, przy redukcji lub hamowaniu na światłach (rozwiązaniem nie jest nie hamowanie na tych światach) Co to może być, tak jak by nie dostawał paliwa, czy to może być filtr paliwa?? czy coś poważniejszego. (robiony był przegląd, wymiana płynów i filtrów, sprzęgła, i wiele innych rzeczy)proszę o opinię tylko nie wizje katastroficzne, bo tego nie zniosę z uwagi na problemy zdrowotne. Już jedna fatalna diagnoza mi wystarczy.
Pozdrawiam