Fajnie, że mamy wierszyki, Karolaków, córkę Dudy, to bardzo wazne kwestie dla przyszłości państwa
Ale pogadajmy też na mniej związane rzeczy, na przykład takie:
Andrzej Duda chce podniesienia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, „aby w budżetach polskich rodzin było więcej pieniędzy”. Jeśli by tego nie zrobił, ma się podać do dymisji. Ta obietnica Andrzeja Dudy – według Pracodawców RP – to koszt 80 mld zł w ciągu całej kadencji. Ciekawy jestem, komu zabierze?
O pozostałych kosztach obietnic nie wspominam, bo wchodzimy w wysokość rocznego dochodu Polski
Czemu my tych ludzi, bez względu na to czy to Bronek, Jarek (sorry, Andrzej, ciągle mi się myli) z takich rzeczy nie rozliczamy?