Oczywiście potwierdzam. Mimo, że wszyscy za radą milicji mołdawskiej umyliśmy nasze samochody na myjni, to błoto z podwozi spadało przez całą drogę na Ukrainie i w Polsce. W okolicach Kowala oderwała się z mojego Forka błotna "płyta główna" bombardując jadącego za mną Marka. To była scena jako żywo przypominająca film "Grawitacja". Trzeba też przypomnieć, że wcześniej w okolicach Łodzi podobne bombardowanie przeprowadził Marek a tym razem w gąszczu pocisków był mój Forek.