Trochę śmiechu na weekend, oby przynajmniej jeden zapadł w pamięci
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię!
- To znaczy?
- Hmm, a może przytul jak Abelard swa Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak?! Jak?! Srak! Czytałeś k*rwa coś w życiu?
- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć cię w dupę?
W murzyńskiej wiosce rodzi się białe dziecko. Poruszenie, konsternacja,rodzice idą do szamana.
- Szamanie, jesteśmy oboje czarni, a dziecko się urodziło białe, jak to może być?
- A robiliście to po murzyńsku?
- Tak, tak, po murzyńsku!
- Od tyłu po murzyńsku?
- Od tyłu po murzyńsku!
- A palec w dupie był?
- Nie było.
- No to tędy się światło dostało!
Dżepetto przychodzi do domu i widzi onanizującego się Pinokia:
- Dziecko przestań! Co ci przyszło do głowy?! Mogłeś spalić siebie i chałupę!
Dwóch kolegów w pracy:
- Ty, stary, czy rozmawiasz z żoną po stosunku?
- Jak zadzwoni, to czemu nie?!
Zachorował wielki wojownik indiański, jego współplemieńcy udali się do czarownika po radę.
- Połóżcie mu jajka na oczach - powiedział czarownik.
Nazajutrz delegacja znów jest u uzdrowiciela.
- I co, pomogło? - pyta starzec.
- Nie, on umarł.
- A położyliście mu jajka na oczy tak, jak kazałem?
- Nie, udało nam się dociągnąć tylko do pępka.
Do taksówki w Warszawie wchodzi facet i mówi:
- Dzień dobry, poproszę kurs do Gdyni, tylko szybko. I kurs żeby był za darmo. Taksówkarz spojrzał i rzecze:
- Oczywiście, proszę pana. Tylko pod jednym warunkiem. Przez całą drogę będzie pan trzymał piłkę tenisową w zębach. Facet myśli, w końcu za darmochę taki kawał i mówi wspaniałomyślnie:
- Zgadzam się!
- To niech pan wysiądzie, piłka jest na haku.
.Niedźwiedź z wilkiem spotkali się w lesie. Niedźwiedź:
- A ty co taki rozradowany skaczesz po lesie?
- Bo wiesz, tam na polance, lisica utknęła w rozgałezionym pniu drzewa. To zasunąłem jej drąga raz i drugi...
- O! To pójdę i ja! Też zasunę...
Minęła godzina, znów się spotykają:
- No i jak tam, misu, zasunąłeś?
- Ty wiesz, żadnego drąga na polanie nie znalazłem, to jej całą dupę szyszek napchałem...
Jasiu wraz z tatą spacerował przez las, w pewnym momencie zauważył pod drzewkiem małego skulonego jeżyka i mówi do taty:
- Tato, tato mogę go zabrać do domu ?
- Ale wiedz, że będziesz musiał się nim opiekować, a to nie jest taka łatwa sprawa.
- Dobrze, dobrze będę się nim zajmował - odpowiedział Jasiu, po czym szczęśliwy zabrał zwierzątko do domu.
Jasiu opiekował się jeżykiem, karmił go, a nawet zbudował mu domek. Lecz pewnego razu jeżykowi wyrosły rogi, skrzydełka i ogonek po czym wyleciał przez okno.
I wtedy okazało się, że to nie był jeż tylko ch** wie co.
Dwaj homoseksualiści idą pod prysznic
-Tadziu, mam nadzieję, że nie zapomniałeś mydła.
-Wziąłem żel - dłuuużej się zbiera
Są trzy fazy otyłości u mężczyzn:
Pierwsza faza: Nie widzi, gdy leży
Druga faza: Nie widzi, gdy stoi
Trzecia faza: Nie widzi, kto ciągnie
Nie rozumiem kobiet: przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych; robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy... A nie można ich bzyknąć, ... bo je, k**wa, głowa boli!
Kolega do kolegi:
- Jechałem na przepustkę do domu. Wchodzę do przedziału a tam - przecudnej urody blondynka. Biust - duża "trójka", nogi do samej ziemi. Jedziemy tak sami w przedziale. W końcu wyjąłem flaszkę, zagrychę, wypiliśmy, zapoznaliśmy się, od słowa do słowa... W każdym razie sex z nią był wspaniały. I nagle ona zaczyna płakać! I mówi mi, że ma męża, przystojnego, wiernego, bogatego, i że go kocha i nigdy nie zdradziła, a tu diabeł jakiś ją podkusił... I tak płacze... tak płacze, że aż ja się rozpłakałem...
- I co później?
- Później? No i tak całą drogę już jechaliśmy - beczenie, ruchanko, beczenie, ruchanko...