Skocz do zawartości

Pitz

Użytkownik
  • Postów

    379
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Pitz

  1. Trudno mi sie odnieść do uszkodzonej rolety , tym bardziej , że jak sam Pan napisal "trzeba by się chyba bardzo postarać żeby tego dokonać" a o to swoich mechanikow nie podejrzewam. Przewożenie kol w bagazniku zawsze powodowalo jakieś straty , najczęściej otarcia plastikowych wykladzin bagaznika czy tylnej kanapy a zdarzało sie rowniez uszkodzenie ogrzewania tylnej szyby....chyba najkorzystniej dwa kola przewozic na tylnej kanapie....Zmywanie kleju po poprzednich ciężarkach nie należy do czynnosci zbyt łatwych a napewno nie mozna tego szybko zrobić ( w czasie przeznaczonym na wywazenie ) ale dowiem sie czy jest jakiś preparat ktory by to szybko rozpuszczal (bez ubocznego dzialania) . Zdrapywanie raczej też nie wchodzi w grę bo felgę można porysować :wink: Ale dobrze , że temat Pan poruszył przynajmniej będą próbować czyścic stary klej benz. ekstrakcyjną....

    AK

     

    Koła były ułożone i przykryte kocami, tak że się nie dało za bardzo nic uszkodzić, a już na pewno nie ogrzewanie tylnej szyby. Nie jak koła stoją, a właściwie są oparte na jednym boku, jedno obok drugiego w rządku - nie sięgają do szyby.

    Mój bagażnik, jak i cały samochód jest używany jak każdy przedmiot codziennego użytku, więc straty w postaci zarysowań czy otarć muszą być.

    Mniejsza z tym, roleta działa, jest trochę przegięta i źle wygląda jak podniesie się ten sztywny koniec do góry po zwinięciu. Zrobię zdjęcie jak będę przy samochodzie i nie zapomnę.

    Mówiąc o kleju nie miałem na myśli zabrudzeń w postaci plamy (nie oczekuję, że auto wyjedzie jak z fabryki), tylko grubą warstwę jakby gąbki. Po zerwaniu poprzedniego ciężarka nikt nawet nie spróbował tego usunąć, bo zeszła pod kciukiem, nie trzeba było używać żadnych preparatów. Zastanawiałem się jak to ma wpływ na wyważenie. Mam nadzieję, że niewielki, bo waga tego to pewnie ze 2-3 gramy (nie ważyłem).

     

    PZ

  2. a w jednej skodzie to kierownica została driverowi w rękach..

    na oesie :wink:

     

    Juz wczesniej mu odpadala i zglaszal to w "aso sport skoda" :mrgreen: ....i prosze brak reakcji....

     

    AK

     

    Ja Panie Andrzeju po ostatnim przeglądzie w Pana serwisie (trochę ponad miesiąc temu) też zgłaszałem uszkodzenie mechaniczne i też brak reakcji... :(

    Uszkodzenie dziwne, bo została w specyficzny sposób wygięta spodnia część rolety bagażnika (Legacy kombiak). Nie było tego jak oddawałem na przegląd, bo poprzedniego wieczoru załadowałem do bagażnika cztery zimowe koła (pięknie otulone kocykami żeby nie zrobiły żadnej krzywdy) i przy okazji przeglądu poprosiłem o wyważenie, żeby spokojnie poczekały u mnie w garażu na swój czas. Zauważyłbym, bo uszkodzenie jest na bardzo widoczne na samym środku.

    Koła zostały wyważone, co można było poznać np. po pozostałościach dużej ilości kleju po poprzednich ciężarkach (bez komentarza), ale jak wyjąłem koła, to okazało się, że moja roleta ma na środku coś w rodzaju dzióbka jak w dzbanku. Szerokość koło 3-4 cm wypukłe na 1-1,5 cm i powoduje przegięcie całej rolety w dół. Uszkodzenie w żaden sposób nie mogło powstać od poruszających się kół w bagażniku, co zresztą przyznał mi człowiek, który przyjmował auto do serwisu. Wg. mnie jedyny sposób na dokonanie takiego dzieła, to bardzo mocne szarpnięcie za dół koła przy wyjmowaniu po zahaczeniu bieżnikiem o rant rolety, ale to trzeba by się chyba bardzo starać żeby tego dokonać.

    Byłem pewien, że jako wierny klient, który nie tylko kupił w tym miejscu samochód, ale i wykonuje tu przeglądy okresowe wraz z nieobowiązkową wymianą oleju po paru tysiącach, zostanę potraktowany trochę lepiej.

    Reakcja była taka, że mechanik (młody chłopak) został spytany czy uszkodził roletę. Odpowiedź była oczywiście, że skąd on jej nawet nie wyjmował... Dyskusja się skończyła, a ja zastanawiam się czy na następny przegląd nie wybiorę się do innego ASO, bo będąc w Warszawie mam do wyboru więcej niż jedno. Jedyna rzecz, która każe mi się jeszcze zastanawiać to to, że Pana jest po prostu po drodze z domu do pracy i siłą rzeczy najwygodniejsze dla mnie. Mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie...

     

    Pozdrawiam,

    PZ

  3. fakty jak podałem - samochód na parkingu, wychodze po pracy i go nie ma. nie wiem ile czasu zajeło wyprowadzenie samochodu i jak go wyprowadzili. Policja pozabezpieczała juz taśmy z monitoringu i miejmy nadzieje że coś się nagrało.

     

    To przynajmniej się starają albo chociaż udają i pozory robią. Jak mi wyprowadzili Toyote Avensis z działki od rodziców w nocy, to policjant podczas spisywania zeznań powiedział, że za 6 dni umorzą sprawę.

    W sumie trochę mi było szkoda tego auta, bo nowe prawie było (1,5 roku) ale skończyło się w sumie nie tak źle, bo zostałem właścicielem nowiutkiego Legacy. Minusem było to, że trzeba było do odszkodowania parę złotych dołożyć...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...