Skocz do zawartości

Michał Bajorek

Użytkownik
  • Postów

    2196
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michał Bajorek

  1. Stereotypy o Czechach : knedle, Szwejki, pepiki itd itp ale dla mnie najfajniejsze: Niemcy próbujący mówić po Polsku. Dwie świetne książki ostatnio wydane pozwalające zrozumieć nam ten naród, którego w zasadzie nie znamy (odwrotnie jest tak samo): Mariusz Szczygieł - Gotland. Świetne, nietypowe reportaże o Czechach i ich historii najnowszej , naprawdę znakomite i czyta sie wybornie. Druga ksiązka "Europa z płaskostopiem" chyba autor Kaczorowski sie nazywa, wywiady ze znanymi ludźmi kultury z Czech, na temat histori najnowszej tego kraju, prześladowan, praskiej wiosny i aksamitnej rewolucji - też fajne.
  2. Od dziś BULDOG. No wreszcie Kazik w dobrej formie bo kilka ostatnich produkcj mnie zawiodło. Naprawdę fajnie to brzmi + świetne teksty. Moje ulubione to 4 rozbiór Polski i Sponsorowany przez ZURT. Zacytuje refrenik: "Gdybym umiał to bym sam przed sobą klękał Kazimiera szuka a Danuta stęka"
  3. Jeszcze taki wyjątek klasyczny: to Pepiki przeprowadzili udany zamach na najwyzszego rangą funkcjonariusza Rzeszy zabitego w ten sposób podzas wojny - mimo braku ruchu oporu. To taki klasyczny przykład. A jeszcze ta ich "szalona armia" przyklejona do Rudej Watachy - jakoś bardziej spektakularnie walczyli na wschodnim niż nasza "pierwsza". Nie znoszę stereotypów
  4. Jakieś straszne stereotypy tu padają, co tu ludziska chcecie od tych Czechów - to normalnie jakieś opinie bazarowe są. Pomijam II WŚ gdzie też walczyli na róznych frontach (darujmy sobie dane liczbowe - naród 5 razy mniej liczebny niż Polacy), Czesi nie poszli z hitlerowcami na dobrowolny spacerek tylko pomogli im w tym bohaterscy sojusznicy. My jakoś nie odrobiliśmy lekcji wtedy. co do zarzucanej kolaboracji i wiekowego zniemczenia. Popatrzmy sobie na historię piastowskiego dolnego śląska, dzielnicy, która w XIII wieku była bliska zjednoczenia całej korony, Henryk PObożny był na dobrej drodze do zostania Królem Polski (ale mu Tatarzy Głowę ucieli). 200 lat później Czesi łoją Niemcą dupsko na potęgę a na "polskim " Dolnym Śląsku mało kto wtedy juz mówi po polsku (to samo dotyczy ziemi lubuskiej, pomorza). Czyli nie dali sie tak łatwo wynarodowić.. W XVII wieku czeska szlachta buntuje się przeciwko Habsburgom i przegrywa bitwę pod Białą Górą - daje ogromna daninę krwi i zostaje niemal w całości wymordowana, od razu przewala sie przez kraj wojna trzydziestoletnia - naród zostaje mocno zdziesiątkowany przez wojnę, zarazę i głód. Pobadli w niebyt historyczny na 300 lat- stracili duży zakres autonomi oraz klasę społeczna będącą "skarbnikiem: świadomości narodowej. Mimo tego przetrwali, oparli się germanizacji i to warto docenić. Bardzo lubię Czechów za: - świetne bajki (Rumcajs, Żwirek i Muchomorek, Krecik, Sąsiedzi itd - na tym sie wychowałem i śmiem twierdzić, ze nie ma lepszych - świetnych pisarzy (Hrabal, Skvorecki, Kundera, Kohut, Topol itd) - świetnych reżyserów i świetne filmy (Forman, Mencel, Zelenka, Sverak itd) - dobre piwo - za luźniejsze podejście do życia, nie sa tak śpięci, mniej ich ciśnie guzik pod szyja i nie uwiera zamek od rozporka
  5. Niestety ale ten xtra koszt to wlasnie cena tej ksiazeczki. Jak by nie krecil i gdzie by jej nie drukowal to wlasnie ten koszt. Sam sie zdziwilem ile taki druk kosztuje ale wlasnie sam z tym obecnie siedze w SonyEricsson. Moze dojdzie do tego ze coraz czesciej studenci bede kupowac ksiazki od porzednich rocznikow. My tak robilismy i sprzedajac po roku ksiazke mlodziakom zwracalo sie 95% kosztow. Drozej bylo kopiowac. Jezeli sprzedali by muze za nalezna cene tez by nikt nie kopiowal ale wtedy biedna Madonna musialaby jezdzic 2 letnim Rollsem a to juz nieludzkie! " Microsoft nareszcie dojrzal i powiedzial niedawno ze lepiej niech ludzie jada na kopi "Okienek" niz na konkurencji. Najs :-D Biedny" artysta to jedno ale i prezes koncernu jak i wierchuszka menagów musiała by znacznie spuścić z tonu a to już trudniejsze dla krezusów robiących od zawsze w tym złotym interesie- dlatego tak cieżko im przychodzi to zrozumieć - może akcjonariusze zrozumieją jak cena/zysk do akcji mocno spadnie
  6. Z tą zdradą to nie wiem, Grecy bali się Persów, mniejsze Polis nie stawiały oporu przerażone skutkami poprzedniej wojny - gdzie całe miasta były niszczone a ludność stawiająca opór wyworzona w całości do Azji jako niewolnicy. Persja była potegą, Grecy nie byli jednością i mieli różne poglądy na temat stawienia oporu. Jednak koncepcja Ateńczyków w tej w3ojnie okazała się słuszna, długo nie stawać w polu, bronić miast i czekać aż wróg osłabnie. Dzięki temu przetrwali. W polu nawet razem na początku wojny nie mieli szans. Armia Perska była kilkakrotnie większa niż ta z poprzedniej wojny, pokonana w zasadzie całym wysiłkiem militarnym, dużo większej siły Grecy nie byli w stanie postawić.
  7. Z założenia nie kupuję płyt za takie pieniądze (89), mimo tego, że mnie stać (mentalność pasztewtowa?). Uważam to za zwykłe ździerstwo i próbę wydarcia grosza od ludzi w danej chwili. Za chwilę taką płytę kupić można już poniżej 60 zł i taniej. Cóż - trzeba mieć zasady, bo zasady to dobra rzecz.
  8. Pod Termopilami to raczej Spartanie przegrali i to z kretesem, straty armii Kserksesa (określanej na grubo ponad 100 tys ludzi) były symboliczne. Spartanie nie dlatego też staneli, że byli tak dzielni ale dlatego,że oczekiwali posiłków z innych greckich polis - posiłki nie nadeszły. Historia dopisała piękny przekaz - jednak wpływ na ostateczną klęskę Persów w tej wojnie miało to zerowy, zdecydowały przyczyny całkiem inne, wewnętrzne - wynikające z problemów z zarządzaniem perskim imperium i zarządzaniem ogromną armią perską po powrocie króla do kraju w trakcie wyprawy. Zdecydowanie większe znaczenie propagandowe jak i historyczne miał jednak Maraton, tam upadł mit Persów, tam Gresy uwieżyli,że można wygrać. Może gdyby nie Maraton nie było by Termopili (ale to już gdybanie).
  9. Devlin - chyba jesteś jedyną osobą, która tak szybko polubiła Warszawę, wszyscy znani mi "imigranci" raczej myślą odwrotnie, większość marzy o ucieczce (nie znam takich wypadków ) - po 5-6 latach przywykają ale tak chyba z przymusu. Agresywna dynamika powiadasz.
  10. Duża skala piractwa w znacznej mierze wynika z pazerności producentów. Przykład - firmy fonograficzne. Dziś próbują schodzić z marży, wypuszczają dwie wersje płyty, jedna zwykła z ubogą wkładką i druga wypas ale droższa o 20-25 zł. Niech mi ktoś teraz powie - czy produkcja takiej książeczki do płyty ma taką wartość dodaną? Przez lata uszczęśliwiali nas takimi gadżetami aby podbić cenę produktu do granicy absurdu i dziwią się,że ludzie tego nie kupują masowo. Do tego szalony wyścig i podpisywanie megakontraktów z gwiazdami i pseudogwiazdami. Czy każdy muzyk który sklecił jedną płytę sprzedającą się musi być multimilionerem - niestety udeża to w tych średnich, którzy już coś sprzedają a nie mają takich kontraktów - ich już opłaca się piratować i w ich nakładach jest to część mocno odczuwalna. Żejście z marży i urealnienie ceny produktu najlepszą bronią na pirata.
  11. Zestaw "białe wino i owoce" miałem kiedyś w avatarze, nie wiem, czy pamiętasz. Oczywiście, to był klasyczny owoc, a nie Owoc, żeby nie było... Cóż - klasyka, zawsze w modzie i na czasie, i jakoś wyjątkowo pasuje do klasycznej poezji mamusi forumowej.
  12. To kiedy wernisaż tego zbiorku? Mam nadzieję, że będą jakieś dobre białe wina. I Owoce też moga być choć niekoniecznie
  13. Z forumową meliną świetny pomysl, mógłbym spokojnie do pracy po imprezce na piechotkę, 100% bezpieczeństwa. A auta to pod Sipem można by zostawiać - wreszcie by w nocy mieli jakąś wystawkę bo wszystkie chowają - może tam kradną????
  14. Matka dawaj, nie wymiękaj, trza wreszcie poustawiać po kątach te barańczaki i rymkiewicze. Chętnie tomik Matki kupię Inne tomy mając w dupie
  15. Dwadzieścia lat temu też można było, w każdym razie, ja dostałem. Co prawda od esbeków... - ale też fajnie było :wink: Od esbeków do wiadomo, że fajnie ale od ich dzieci (mentalnych) już nieco mniej. Ale dzielnica ogólnie spoko - w brzydkim kościółku zaraz obok wstrząsająco piękna droga krzyżowa namalowana przez Nowosielskiego w tradycji ikony.
  16. Koło pętli to akurat najgorsze miejsce na Azorach - dalej tam można dostać w ryja - od ośmiu lat nic się w tej kwestii nie zmieniło. Ale im dalej od pętli tym lepiej. Ale z Weissa do tramwaju to z kwadrans świńskim truchtem, tramwaj jedzie po Bronowicach a nie po Azorach, po Azorach to pociąg jedzie - taki wiekszy tramwaj.
  17. Kierunkowskazy są dla mięczaków. Takie są moje obserwacje. :roll: Zgadzam się - w Polsce sie nie używa kierunkowskazów tylko się nimi mryga na wiwat. Kierowca oznajmia swa małą radośc,że udało mu sie rozpocząć manewr. Dotyczy to wszelakich manewrów a nie jedynie wysoce skomplikowanych jak sie tu usiłuje sugerować. Chyba pokutuje poglad jakoby zbyt długie mruganie kierunkowskazem mocno zwiększało spalanie i drakońsko skracało żywotność żarówek
  18. Moja rekordowa trasa autokarem: Kraków - Madryt (to ciurkiem) przesiadka 5 godzin i jeszcze do Gibraltaru chyba z 8 godzin. Ale te autobusy to były wygodne, jak w Pakistanie jechałem takim chińskim bez szyb w oknach, opony slicki jak w F1 tylko ostatni pit-stop 15 lat temu, miejsca jak dla średniego chińczyka, muzyka non stop lokalna (tragedia), fajnie śmierdzi i się kurzy, jazdy 26 godzin non stop ale droga szutrowa po górach, spadasz z niej to lot jest raczej długii a zakończenie nie pozostawia złudzeń. Ale za to widoczki piękne i bilet prawie gratis - no i na postojach można sobie kupić herbatkę, skręta albo kałacha - co kto lubi. Dezel sie zresztą zepsuł w dolinie pod Nanga Parbat - trzeba było stopa łapać, udało się zmienić na jeszcze większego paścia. A co robią kierowcy tych "autobusów"? Dla zabicia czasu i nudy w podróży ścigają sie, bawią sie jak kierowcy BMW "Załber" - spychanko przy wyprzedzaniu to norma, nie ma tam miętkiej gry, trza być twardym
  19. Jak jogurty to tylko O% i cola light. Gume można za to mieć w aoteczce - bez względu na markę
  20. Wiadomo, że przenośnia. Ale jakby co to w takich wypadkach miast tik taków polecam gumę
  21. Ja mam oryginały tych piosenek (pozostałość po studiach mojej żony) i uważam, że oryginalne były lepsze Nie są złe tylko te klasyczne nudzą sie po kilku przesłuchaniach. Szkoda, że nie zrobili coverów swoich własnych kawałków na krzyż, jakby Waglewski śpiewał np Proszę Pani albo Tango Libido - to by było chyba ciekawsze w tej konwencji niż Komu Dzwonią. i Teraz jest Wojna
  22. Albo nadmiernie zaczął dbać o zapach z ust, na miejscu jego żony czułbym lekki niepokój
  23. Bardzo fajna rzecz. Jeśli ktoś pamieta serię Teatrów TV Selekcja z Henrykiem Talarem w roli Vittoria Matty to właśnie na podstawie tych nowelek, świetne.
  24. Z naszego podwórka - Raz Dwz Trzy grało piosenki Agnieszki Osieckiej, same rewelacyjne covery znakomitych piosenek. W tym gatunku rzadko spotykane, teraz robią Młynarskiego - zadanie trudniejsze, słyszałem tylko Jesteśmy na wczasach - nie spodobało mi się. Co do kawałka Dylana granego przez Hendrixa (mistrzostwo świata w coverach) - Martyna Jakubowicz zrobiła ten kawałek z muzykami z Voo Voo - także znakomicie (na płycie Kołysz mnie)
  25. Czyli jak z całą muzą - większość gra gnioty a nieliczni coś naprawdę ekstra. A ten wykonawca chyba jeszcze nie do końca zapomniany - niestety
×
×
  • Dodaj nową pozycję...