Skocz do zawartości

MaxGdynia

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MaxGdynia

  1. Zacznę tradycyjnym kaszubskim 'Witojcie" ;-) A serio - kupilem w weekend nowy numer AMS i zaczalem od testu nowego Forysia (tekst red. Maznasa). Nie wiem jakie macie odczucia po przeczytaniu tego testu, ale ja znalazłem jedną bardzo niepokojącą rzecz. Mianowicie hamulce. Nie chce mi się wierzyć, że nowy Foryś ma drogę hamowania ze 100km/h na zimno 48 m a po rozgrzaniu 50 (!!) m. Nie wiem o co chodzi. Testowy Foryś SIPu, któego ujeżdzaliśmy podczas Subaru Emotion miał dobre hebelki. Po kilkudziesięciu mocnych hamowaniach owszem, czyc bylo spadek ich skutecznosci, ale to bylo naprawde katowanie calego samochodu i w trasie terenowej i na pasie startowym starego lotniska. Tak sobie mysle, ze skoro dostali zupelnie nowego Leśnika do testu, to mial: a) nowiutkie gumy, ktore nie mialy jeszcze 100% przyczepnosci, niedotarte klocki i tarcze. Jesli faktycznie tak bylo, to dlaczego tak kompromitujace wartosci zostaly umieszczone w tabeli wynikow testu bez zadnego komentarza. Jesli auto mialo dotarte heble i nie zupelnie nowe gumy - to chyba cos jest nie tak z testowym egzemplarzem, bo nie wierze, zeby FHI poprawilo model, pogarszajac uklad hamulcowy. Wydaje mi sie, ze tak powazny magazyn, jakim jest (tudziez chce byc AMS) powinien zwracac baczniejsza uwage na to co i jak testuje, bo moga wyjsc z tych testow niezle glupoty... Albo moze to ja jestem czepliwy... :-) i za bardzo wpatrzony w Subaru... Pozdrowienia znad morza!
  2. "Pamiętajmy Towarzysze! Jedynie słuszna linia zakłada działania wielotorowo-wielowątkowe, tu zgadzam się z Towarzyszem przedmówcą. Tylko działając szerokim frontem, z zaangażowaniem wszystkich grup społecznych i zawodowych, osiągniemy zamierzone rezultaty. Proponuję dodatkowo system premii dla tych wszystkich FI, którzy swoją społeczną postawą i zaangażowaniem dają przykład jak zwyciężać mamy, w postaci skonfiskowanego nieprawomyślnemu auta. I żeby nie było, że nie chemy się dogadać, do tych, którzy nierzadko zagubieni, w emocji czy goryczy niepoprawnie myśląc pobłądzili wyciągniemy rękę, stworzymy szansę (ale tylko jedną) "wyjścia z twarzą" z prowadzącego donikąd zaułka. Stale i szczerze dążyć będziemy do rozbudowy pomostów ułatwiających ludziom przechodzenie na naszą stronę. A kto nie z nami ten przeciwko nam." * (* z tez I Posiedzenia Plenarnego Ogólnokrajowego Społecznego Komitetu do Walki z Podziemiem Subaru i Poczuciem Humoru) :-)
  3. ...a dlaczego nie Liga Polskich Subarytów (koniecznie organizacyjnie i ideowo skoligowana z Ligą Polskich Rodzin)...? Proponuję wybory na idealnych forumowiczów, którzy do powiedzenia mają li tylko konkretnie i na temat, a następnie wzorem polskich, dzielnych parlamentarzystów, założenie konkurencyjnego forum, kreującego jedynie słuszną linię myślenia i wypowiadania się o Subaru, do którego dostęp będą mieć jedynie prawomyślni. I nie żaden tam moderator tylko WÓDZ (na wzór Romana), który zawsze i wszędzie mieć ich pod opieką będzie, a w razie pojawienia się jakichkolwiek objawów nieprawomyślności lub, o zgrozo, przejawów dobrego humoru, mającego prawo do natychmiastowego zdyscyplinowania "niegrzecznego" forumowicza aż do bezpowrotnego, dożywotniego zbanowania i wilczego biletu na inne fora. :-) Co Wy na to?
  4. Hej! Ja wiem, że coś za coś, że generalnie lepsze hamulce są mniej trwałe i być może moje pytanie jest nie do końca na miejscu, ale czy macie już jakieś doświadczenia z trwałościa zestawu Turbogroove i klocków Red Stuff? Dajcie znaka. Pozdrawiam!
  5. Moje spostrzeżenia z podróży do Niemiec w zeszłym miesiącu są takie: - Subaryn jak na lekarstwo, jeśli w ogóle to wolnossące Forysie albo jakaś zupełnie podstawowa wersja Imprezki, Imprez WRX, STi tudzież innych nie widziałem - lewy pas trzypasmowych autorstrad należy już niestety do dużych diesli - najpopularniejsze BMW 530d, Merc E 320 CDI, A6 3.0 TDi - jeżdżą naprawdę szybko, największy zaskok, a właściwie 2: Polo TDi, które przy 210km/h powoli, bo powoli ale odjechało i dogonić go nie mogłem (Mondeo TDCi), druga maszyneria - nowe A8 z nowym TDI 4,2 l - nie wiem ile jechal, ale sądząc ze wskazań mojego prędkościomierza musiał miec grubo powyżej 250 (a gdzie ogranicznik ;-) ) - a drogi - hmmm, tu się nie będę wypowiadał, bo jakie są u nich a jakie u nas to sami wiecie - "policjanty" - udało się przejechać swoją trasę bez jednej kontroli, raz jeden, jedyny, przy zweżeniu dwumetrowego paska (koniec robót drogowych), siedział gostek przy Kangurze, w którym z tyłu zamontowany był fotoradar (taki jak u nas w skrzynkach przy drogach) i cykał portrety na ograniczeniu 60km/h - swoją drogą to najniższe ograniczenie na jakie się tam natknąłem Generalnie przyjemnie się tam jeździ, ale krucjatę jakąś reklamową Subaru powinno zapodać, gdyż duch Subaru w narodzie niemieckim wyraźnie przygasa i tylko patrzeć jak o marce owej szacownej zupełnie zapomną :-). Chociaż z drugiej strony, Niemiaszki to naród oszczędny a ceny paliw kosmiczne, poszli więc z duchem narodowym i oszczędzają jeżdząc dieslami... Pozdro znad morza!
  6. Jed! Jak kobitka ma za dlugie pazurki, to nalezy ja na masazyk czem innem niz konczyny gorne namowic... ;-). Oklad z mlodych piersi zawsze dziala i o kazdej porze...A jak jest mix Yx0,5 C... (pod Y podstaw żadaną liczbe opakowań C..) i masazyk to juz lepiej byc nie moze... Pozdrowienia z Gdyni p.s. W ubieglym tygodniu zauwazylem Twoją Imprę w garazu podziemnym w Witawie gdzie mieszkam, czekalem chwilke coby Subarynowe pozdrowienie Ci zlozyc oraz dlon uscisnac ale sie nie pojawiles wiec poszedlem... :-)
  7. MaxGdynia

    Mercedes 4x4

    To Urzad Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Auta byly odbierane przez wszystkich uzytkownikow z regionow w Warszawie. Serwisowany jest od poczatku w BMG Goworowski w Gdyni. Pozdrowiona!
  8. MaxGdynia

    Mercedes 4x4

    Hej! Mój staruszek dostał firmowego Sprintera 4x4 (jeżdzące laboratorium pomiarowe pewnej agencji). Niestety, od nowości same problemy. Układ przeniesienia napędu nie działa tak jak powinien, skrzynka rozdziału napędu padła juz 2 razy, potworne hałąsy z układu napędowego itp, ale najgorsze jest to, że praktycznie nikt w Polsce nie potrafi tego naprawić. Był w Gdyni w serwisie Merca nawet jakiś ważniak z polskiej centrali Daimler-Chrysler zajmujący się tylko Sprinterami i nawet on załamał ręce. Teraz zaprosili jakiegoś speca z niemieckiej centrali, może on pomoże. Jak nie, to będą walczyć o wymianę auta. Co do wych wszystkich wynalazków - takich niby 4x4, to ja osobiście stanowczo odradzam Haldex'a. Dla kierowcy niedoświadczonego, który o poślizgu to wie tyle, że coś takiego jest i że na śliskim można w niego wpaść - OK, ale dla doświadczonego drivera, który wie trochę o kinetyce auta, o podsterowności, nadsterowności, zmianach kierunku jazdy, poślizgach itd, takie patenty to drama! Ćwiczyliśmy to "cudo" w Octavii 4x4 i muszę powiedzieć, że nie zdało to egzaminu. Generalnie jest tak, że jak auto wpada w poślig, doświadczony kierowca od razu kontruje i kontroluje pośli gazem, tutaj odruchowo robisz to samo, po czym właśnie wtedy, załącza się tył i ...lecisz w krajobraz. Ćwiczyliśmy więc to samo tak, jakbyśmy nie wiedzieli o co chodzi. Tzn. auto wpada w lekki poślig, kierowca odejmuje gaz albo hamuje a generalnie to zaciska zęby i ręce na kierownicy ze strachu. Wtedy spokojnie do akcji wkracza tył i wyprowadza autko w miarę gładko. Reasumując - patenty dobre dla mało doświadczonych i niepewnych kierowców... Pozdro znad morza!
  9. Vert Bardzo mi przykro! Naprawde szczerze współczuję! Wiem jakie to paskudne uczucie, nawet nie tyle kradzież auta, ile to, że ktoś był w Twoim domu...Mam za sobą taki przypadek i bardzo źle to wspominam. Co prawda wtedy nie było nas w domu i mimo tego, że kluczyki i papiery leżały w widocznym miejscu - auta nam nie wzięli (chyba Clio nie było w sferze ich zainteresowań, albo byli to typowi mieszkaniowi złodzieje). Anyway, ch..we uczucie... W ubiegłym roku, przez moje stare znajomości (nie wszyscy z podwórka pokończyli studia), udało mi się odzyskac Golfa IV mojego wuja. Kosztowało to 5k PLN ale auto wróciło do właściciela i od tamtej pory jest spokój. Wujo zdecydował, że zapłaci, bo jak mu Allianz zaczął wyliczać ile mu potrącą za brak drugiego klucza (ukradli auto na oryginalny kluczyk skradziony ciotce z torebki), za udział własny itd to wyszło na to, że za nowego Golfa dostałby jakieś 20k PLN odszkodowania (przy cenie ok. 60k), więc zdecydował się zapłacić. Kradzież była oczywiście na zamówienie... Co do zabezpieczeń - niestety, nie ma w tej chwili skutecznych metod. Cała elektronika typu alarmy, immobilisery, nawet monitoring GPS nie jest skuteczna. Złodzieje głupi nie są, mają środki finansowe na dobrych elektroników, informatyków i generalnie wszystkie typy zabezpieczeń mają rozpracowane. Praktycznie jedyne w tej chwili skuteczne zabezpieczenia (o ile auto od razu nie idzie na lawetę lub do kontenera) to trywialne, domowej roboty odcięcia zapłaonu lub paliwa. Mój kolega, który robił sobie coś takiego do Passata, którego nota bene próbowano ukraść mu aż 9 razy, ma np. takie zabezpieczenie: wsiadasz do auta, przekręcasz kluczyk do pozycji uruchomienia zaplonu, po czym musisz wykonać kilka prostych czynności - np. przekręcić nawiew z pozycji 0 na 2, włączyć i wyłączyć ogrzewanie tylnej szyby - dopiero to uruchamia zapłon, pojawiają się kontrolki i w ogóle możliwe jest uruchomienie auta. Na takie patenty złodzieje nie znaleźli jeszcze metody i z reguły dają spokój. Jeśli nie mogą auta uruchomić w 1 lub 2 minuty, odpuszczają. Chociaż z drugiej strony, jak się uprą to siły nie ma. Tak jak napisałem wcześniej, jak auto od razu pakowane jest do kontenera i wiezione do dziupli, to tam spokojnie go rozbierają i odblokowują co trzeba. Wtedy właściwie żadne zabezpieczenie nie jest skuteczne. Nie wygląda to wszystko dobrze...Policja generalnie przepuszcza straszną kasę na akcje i działania, które owszem mają jakiś tam pozytywny wymiar, ale do zmiejszenia tej groźniejszej przestępczości się nie przyczyniają... Pozdrawiam Was!
  10. MaxGdynia

    cham na drodze

    Witajcie! Czytam sobie to co napisaliście (szczególnie posty z początku dyskusji) i tak sobie myślę, że wszyscy macie po trosze rację. Co do moich przygód - mam do pracy pod górkę i przez pole minowe :-), czyli co rano i po południu prawie 40 km obwodnicą Trójmiasta. To co się tutaj dzieje, przechodzi czasami ludzkie pojęcie. Poza sezonem królują kierowcy TIRów, którzy nagminnie i bez opamiętania zajeżdzają drogę ludziom jadącym lewym pasem. Dla takiego debila w 18 kołowcu nie ma kompletnie znaczenia, że jedziesz szybko i że zajeżdza Ci drogę. On po prostu zmienia pas, często bez kierunkowskazu. Było tu bardzo dużo wypadków, łącznie ze śmiertelnymi, wynikających z takich sytuacji. O tym, że po zajechaniu drogi, TIR wyprzedza drugiego TIRa pod górę, gdzie jeden baran jedzie 78 a drugi 79 km/h już nie wspominam, bo to chyba oczywiste...Oprócz tego kierowcy (najczęsciej białych) blaszanych dostawczaków typu Sprinter, Transit itp - kompletni samobojcy bez instynktu samozachowawczego. OK, ma toto te 120-150 KM po maska i jak puste to jedzie szybko, ale czy równie szybko się zatrzymuje? Oczywiście nie...ale ich kierowcy, najczęściej jakieś młode gnojki, w czapeczkach typu baseballowych i koszulkach bez rękawów, zasadniczo mają to w dupie. I gnają tak na złamanie karku - w takich sytuacjach też było tu sporo wypadków. Teraz trwa nad morzem sezon, przyjezdnych zatrzęsienie, na drogach horror - niedzielni i wakacyjni kierowcy powyciagali fury, zapakowali rodziny, graty, rowery itd i heja nad morze. To co robią na drogach, w szczególności pod koniec podróży - czyli na naszej trójmiejskiej obwodnicy, przyprawia mnie czasami o dreszcze. Reasumując, ja też miałem taki etap w życiu, że jak mi ktoś zajechał na chama, to goniłem, bluzgałem, wygrażałem, ale mi przeszło - wierzcie mi - nic, ale to nic kompletnie to nie da. Burak, cham zawsze takim pozostanie i nerwowe reakcje niczego go nie naucza, mogą co najwyżej prowadzić do eskalacji agresji i tego, że na światłach czy stacji, może dojść do rękoczynów. Trzeba się tylko modlić (chyba to pozostało), żeby niebiescy wzięli się wreszcie za kierowców ciężarówek i dostawczaków oraz wszelkiej innej maści chamów. Normalny kierowca, w doświadczeniem i w dobrym samochodzie, jeśli nawet przekracza prędkość, nie stanowi nawet w 10% takiego zagrożenia jak TIR rozpędzony do 120 km/h, zajeżdzający drogę i szarżujący na niej. Rozpędzić się rozpędzi, pytanie tylko czy w razie czego wyhamuje...? Chamskie zaczepki na drodze i inne tego typu zachowania należy albo ignorować albo, jeśli są naprawdę chamskie, zabijać wzrokiem barana - sprawcę. Inaczej dojdzie do road-rage'u na naszych drogach i do tego, że trzeba będzie klamkę w aucie wozić albo pałę jakąś, żeby w razie czego przed agresywnym chamem się obronić. UUU, ale się rozpisałem. Kończę i jak zwykle pozdrawiam znad morza!
  11. MaxGdynia

    2.5 XT vs WRX

    Hej! Jezdzilem i WRXem i 2.5 XT i musze przyznac, ze Forys z tym motorem zrobil na mnie kolosalne wrazenie. Byla to chyba najwieksza niespodzianka grudniowego Subaru Emotion. Wszyscy uczestnicy byli zaskoczeni dynamika i swietnym handlingiem tego auta. To co wyprawialo w lekkim terenie bylo do przewidzenia, ale to co dzialo sie na asfalcie - to przeroslo najsmielsze oczekiwania. Jesli Imprezka - to STi albo SE :-). Najwieksze wrazenie (tak mi sie wydaje, bo w ruchu ulicznym nim nie jezdzilem), Forys 2.5 musi robic na kierowcach innych szybkich aut - aerodynamika lodowki, duzy przeswit i uterenowiony charakter, a osiagi na poziomie aut z silnikami osmiocylindrowymi zupelnie z innej ligi cenowej...coz...to musi bolec (tamtych kierowcow) - wydal taki 300 tys na Merca albo BMW a teraz objezdza go "jakis tam kwadratowy SUVik" :-) Konkudujac - mimo olbrzymiego sentmentu do Imprezy, zdecydowanie 2.5 XT! Z kaszebszczim pozdrowieniem!
  12. Witajcie! Polecam stronke z oficjalnym tuningiem Legacy - Blitzen. Bardzo jestem ciekaw Waszych opinii, mnie sie to bardzo podoba, zwlaszcza przod... Pozdro znad morza! 8) http://www.subaru.co.jp/blitzen2005/
  13. MaxGdynia

    subaru forester

    Witajcie (po krótkiej przerwie)! Kurcze...dziwny ten temat i niektóre nań odpowiedzi...tak jakby panowie atomasz, bendi itp nie bardzo wiedzieli na jakim forum sie znaleźli... :-) Jeden cieszy się jak dziecko, że A6 objechało Forysia, drugi mówi, że my to jacyś mianiacy jesteśmy bo czcimy Subaru a on to tak by chciał bardzo obiektywnie i w ogóle... :-) (na codzień jeździ skodzinką, jak sam napisał)... I tak sie zastanawiam o co qrka vodna tym ludzikom chodzi? Czy my, znaczy się Subarowi forumowicze, chodzimy po forach Audi, Porsche i innych marek i chwalimy sie jakie to cienkie osiągi ma fabryczne S4 albo Cayenne S bo naszą Imprą, albo Forysiem tośmy im pokazali to czy tamto? Wydaje mi się, że nie. Gotujemy się tutaj we własnym sosiku, dla niektórych może lepkim i niestrawnym (grunt że dla nas w pełni zjadliwym) i tak naprawdę nie powinno nas to obchodzić i aż tak bardzo angażować... Myślę, że szkoda czasu na czcze dywagacje z kolesiem, który zobaczył jak A6 2.7T objechało Forysia 2.5 i na tenże widok doznał niczym niekontrolowanego orgasmusa; a emocje były tak silne, że musiał się nam wciąć na forum i "spsuć" atmosferę... :-) Dajmy spokój Panowie, bo zaraz nam tu zaczną wjeżdzać, z calym szacunkiem, koledzy z forum np. Seicento i udowadniać, że "Sej" po swapie, z NOSem, turbo i ze "spojlerami", bad lookiem, lotką na dachu oraz felgami alu z polerowanym rantem i w ogóle to objedzie wszystko, łącznie z Bugatti... Z Subarowskim pozdrowieniem znad pięknego Bałtyku!
  14. Witaj na forum! Coz moge Ci poradzic... Mam na koncie 15 lat za kierownica roznych aut i okolo 700 tys. kilometrow i wierz mi lub nie, ale caly czas sie ucze. Na imprezie Subaru Emotion w grudniu 2004 roku, mimo stosunkowo duzego doswiadczenia i przekonania, ze jezdze naprawde niezle, jezdzac z Kuzim i Kazberukiem, odnioslem wrazenie, ze jednak niewiele umiem... :-) Na pewno przychylam sie do rad kolegow, ze szkoly jazdy, kursy (typu SJS czy inne "niemarkowe") to jest dokladnie to, od czego powinienes zaczac. To po to, zeby Twoja przygoda z Subaru nie skonczyla sie zbyt szybko...Wierz mi, ze zakladanie, ze bedzie sie jezdzic wolno i w ogole tak strasznie ostroznie schodzi na dalszy plan jak siadasz za sterem i czujesz ponad 200KM pod prawa noga. Wiem po sobie. Naiwna wiara w to, ze potrafi sie jezdzic bywa zgubna. Nikomu krzywdy co prawda nie zrobilem, ale kilka razy jako bardzo mlody kierowca najadlem sie strachu z powodu swoich dzikich i nieprzemyslanych manewrow. A auto, ktorym jezdzilem bylo 4 razy slabsze... Najwazniejsze, by zawsze wygrywal zdrowy rozsadek i instynkt samozachowawczy. Mysle, ze to nie blad ze od razu po prawku bedziesz jezdzil taka maszyneria, ale naprawde uwazaj, bo w tej klasie mocy naprawde nie ma zartow, tu wszystko dzieje sie ze 2 razy szybciej niz w mniejszych i slabszych autach. Przyspieszanie, predkosci, hamowanie, zakrety - tu wszystko trzeba robic bardzo szybko, a zeby to robic dobrze, trzeba doswiadczenia, ono przyjdzie dopiero wraz z przejechanymi kilometrami...Jeden z kolegow napisal, zebys nie dawal sie podpuszczac, zebys nie dawal sie sprowokowac - podpisuje sie pod tym obiema rekami. Uwazaj, uwazaj i jeszcze raz uwazaj. Pamietaj, ze w takim aucie, z tak niklym lub wrecz brakiem doswiadczenia mozesz zrobic krzywde nie tylko sobie ale i innym uzytkownikom naszych "cudownych" drog. Po prostu ciesz sie sprzetem ale z wielka doza zdrowego rozsadku!!! Trzymam kciuki za Subarynowa edukacje! Pozdrawiam Cie i zycze wielu ekscytujacych ale przede wszystkim bezpiecznie przjechanych kilometrow!
  15. Wszyscy po części :-) macie rację. W starej budzie był sprzedawany tylko na rynkach wschodniej i poludniowo-wschodniej Azji, oprócz tego w Australii i Nowej Zelandii. Ten nowy z tego co wiem jest w sprzedaży od Sierpnia 2004. Może to "coming soon" w Wyborczej oznaczało, że jednak pojawi się w Europie... :-)
  16. Ten raj musi palic duzo :-) Na fotce sie nie zmieścil bo za długi, ale tam gdzieś stoi pociąg składający się z samych cystern :-)
  17. No to jeszcze jedna foteczka na dobry początek dnia :-)
  18. Szybszy chyba nie jest...Foryś 2.5 XT tez, przynajmniej na papierze nie jest szybszy od WRX'a, chociaz wrażenia podczas jazdy są faktycznie powalające. W przypadku Forysia STi aerodynamika lodówki (tudzież tapczanu) robi swoje i myśle, że STi będzie jednak szybsza. Ale...jestem przekonany, że wszystkie crossovery, lącznie z Cayenne, X5 i ML od AMG mogą już czuć się zagrożone :-) Jeden z kolegów wyżej zapytał po co Foryś STi - wydaje mi się, że jest to odpowiedź na światowe trendy (tyle ze może bardziej udana niż Tribeca ;-) ). Wszyscy znaczący producenci robią szybkie, mocne SUVy i crossovery, więc Subaru też. Tyle, że w cywilizowanym świecie Foryś ma olbrzymią przewagę - cenę. Przy cenie (w JP) na poziomie 28 tys USD jest tansze jakies 5 razy niż Cayenne a oferuje wiecej frajdy i bardzo zblizone o ile nie lepsze osiagi. Ech, pomarzyć dobra rzecz...
  19. Silnik ma 150 cali szesc. - wypada wiec 2457 cm3. Moc 265 KM przy 5600rpm. Waga - caly czas ponizej półtorej tony... ;-). Niestety nigdzie nie natknąłem się na przyspieszenie, próby elastyczności czy V-max, ale może któryś z kolegów coś wie... Zapomniałem dodać, że dziś Imprezka stracila pierwsze miejsce w moto-części mojego serca :-)
  20. Załączam poniżej kilka fotek Forestera STi, z japonskiej strony Subaru. Jest piekny, piekielnie mocny i w ogóle... Ale wiecie co jest w nim najpiękniejsze...? W Japonii kosztuje w przeliczeniu 28.000 USD!!!
  21. Evo FQ-400 to nic innego jak fabryczny tuning. Spiekowe sprzeglo, niewiarygodna, jak na 2l pojemnosci moc, inaczej zestrojona elektronika i zupelnie inaczej pracujaca sprezarka, inne przelozenia skrzyni powoduja ze jest to auto prawie wyczynowe (np do 1/4 mili) a nie autko po zakupy... Z Impreza, zwlaszcza SE albo z kitem Prodrive'u moznaby porownywac wersje FQ-320 lub FQ-340 - byloby uczciwiej i bardziej miarodajnie...wtedy roznice w czasach okrazen toru bylyby minimalne (ale zawsze na korzysc Imprezy ;-) ) Co do Top Gear - uwielbiam ich ogladac i sluchac, ale fakt faktem - sa cholernie stronniczy i w swoich porownaniach zawsze udowodnia postawiona na poczatku teze. Jesli Clarksson podejmuje probe elastycznosci doladowanym Evo FQ-400 na najwyzszym biegu z wolnossacym malutkim Stilo to oczywiscie Evo przegra - takie porownanie nie ma najmniejszego sensu! To tak jakby przeprowadzic probe zwrotnosci Maybacha 62 i Smarta fortwo, jaki bylby wynik - wiadomo, tylko czego to dowodzi...? Niczego! Evo nie jest elastyczne i byc nie moze, skoro dzieki poteznej turbinie swoja moc osiaga przy bardzo wysokich obrotach - i tak ma byc! Nie jechalem Evo ale mialem przyjemnosc poprowadzic wszystkie modele Subaru podczas Subaru emotion. To co wyprawia Solberg Edition z moca "tylko" ciut ponad 300 KM jest niesamowite - przyspieszenia i zdolnosc pokonywania zakretow, sa praktycznie poza zasiegiem umiejetnosci zwyklego kierowcy, nawet z duzym doswiadczeniem na "cywilnych" autach. Jarek Kazberuk powiedzial nam podczas imprezy, ze Evo to naprawde cholernie trudne auto i niespecjalnie nadajace sie do normalnej codziennej jazdy - jest za dzikie, za twarde i zbyt agresywne. Impreza, nawet w utwardzonej i wzmocnionej wersji SE, jest autem bardziej cywilizowanym a wrazen daje co najmniej tyle samo... Ja nie mam zadnych watpliwosci - Subaru 4ever :-).
  22. Albo dla Kii Opirus i Picanto....matko kochana, co to sie wyrabia - very podobne grille maja Audi, Subarak i Kia... :-) ciekawe kto nastepny? Ten patent jest juz zarezerwowany dla Audi 8)
  23. Wiecie co? Przyszlo mi do glowy jeszcze jedno skojarzenie - przod to mix Nissana Micry (zarys przednich swiatel) i Kii Opirus (ten paskudny grill) :-) Wiecie co? Juz przynajmniej polowa fanow Subaru ktorych znam dyskutuje namietnie o Subaru Tribeca - projektantom wiec udalo sie jedno - obok tego modelu nie mozna przejsc obojetnie...
  24. Hej Ano dlatego, ze amerykanskie przepisy dotyczace bezpieczenstwa biernego sa coraz ostrzejsze (widac to chocby po coraz wiekszych tylnych zderzakach - vide Forester, Legacy i Outback na USA) - a przy gabarytach, szczegolnei wysokosci Tribeca, byloby pewnie trudno zachowac odpowiednia sztywnosc nadwozia bez ramek. Amerykanie chcieli wielkiego, wysokiego Crossover'a to go maja - ale czy to prawdziwe Subaru? ;-)
  25. Ciekawy projekt. Tyl - bardzo atrakcyjny, choc od stylistycznych konotacji do Waltera da Silvy i Alfy jakos trudno mi uciec. Ale ogolnie udany. Przod - stylistyka niespojna, brak harmonii i wlasciwych proporcji. Z boku - OK, pomieszanie Cayenne i Vel Satisa - przynajmniej mnie takie skojarzenia przychodza do glowy. Za to wnetrze - BOMBA. Oble linie srodkowej czesci kokpitu sa niesamowite. To naprawde cos nowego. Wyglada przepieknie i wykonanie (przynajmniej na foto) absolutnie wzorowe - w koncu to jednak SUbaru. :-) A i najciekawsze bedzie to, co pod maska... Tak sobie mysle, ze nawet "nasza" marka, ulega presji rynku amerykanskiego i daje mu to czego ten rynek oczekuje troszke naginajac swoje zelazne zasady (wspomniane przez ktoregos z kolegow ramki w drzwiach). W sumie auto bardzo ciekawe, szalenie latwo rozpoznawalne, majace oryginalny styl. Zapewne HIT...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...