Skocz do zawartości

eMBe

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Skąd
    Wielkopolska
  • Zainteresowania
    liczne

Osiągnięcia eMBe

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. Przy okazji odnowienia wątku pozwolę sobie zadać pytanie - czy samochód kupiony od Szwajcara, który kupił go w Emil Frey, dla którego przeglądy były wykonywane zgodnie z harmonogramem, a który ma jeszcze "teoretycznie" gwarancję, będzie ją posiadał również w Polsce? Czy w przypadku naprawy gwarancyjnej muszę swoich praw dochodzić u sprzedawcy w CH, czyli zapłacić za naprawę w kraju, czy z racji, że sprzedawcą jest ta sama firma - matka (jeśli coś przekręciłem to sorry) gwarancja jest traktowana, jak na pojazd zakupiony w kraju - rozliczenie bezgotówkowe. Jeżeli gwarancja obowiązuje z rozliczeniem bezgotówkowym, w jaki sposób można to "zatwierdzić" aby respektowali to dealerzy - rozumiem, że należy podać numer nadwozia w celu sprawdzenia, jeśli tak to komu - czy załatwią to serwisy, czy centrala - z kim się kontaktować? Serwis lokalny w rozmowie telefonicznej stwierdził, że gwarancji nie ma, jeśłi nie jest zakupione w kraju, zrównując Litwę ze Szwajcarią.
  2. Może jestem wieśniak itd, ale używam przeciwmgielnych przednich we mgle (poza miastem). Oczywiście musi to być już gęsta mgła, parę już takich było tej jesieni. Przeważnie wtedy jest jeszcze ciemno, więc światła te dają mi lepszą widoczność zwłaszcza pobocza i dolnej części jezdni, bo zwykłe mijania w gęstej mgle już się rozpraszają. Mijam po drodze wiele samochodów z włączonymi przednimi przeciwmgielnymi i jakoś mnie to specjalnie nie oślepia. Jak wspomniałem musi to być gęsta mgła, kiedy użycie tych świateł uważam już za uzasadnione i w mojej ocenie poprawiające bezpieczeństwo z mojej strony (idący poboczem piesi, czy rowerzyści). Natomiast bez sensu jest używanie świateł tylnych, co często nadużywają niektórzy, takie światło przynajmniej mnie oślepia.
  3. Dziękuję bardzo Panie Andrzeju, sprawa wygląda dla mnie teraz przejrzyście.
  4. Chmarski dzięki za rozjaśnienie. Żeby nie zaśmiecać dalej działu pytań do Dyrekcji, może Dyrekcja lub pan Andrzej Koper powiedzą wprost - jeśli ktoś kupi Subaru u brokera, który posiada europejską gwarancję, czy można w autoryzowanym serwisie dokonać nieodpłatnej naprawy gwarancyjnej. Tak lub nie, ew. jeśli to zależy to od czego?
  5. nie wiem czy miales na mysli "w" czy "z" USA jezeli "z" to gwoli scislosci powinno byc - "jak na Subaru z USA". Marki chocby niemieckie: Audi, VW, Mercedes, Porsche, nie maja z tym problemu i honorują gwarancje wydane za oceanem. Oczywiście miało być "z" (lub na Subaru z USA). Chmarski dobrowolność gwrancji nie powinna oznaczać uznaniowości lokalnego importera, tzn jeśli producent daje gwarancję, tzn że dobrowolnie ją przyznał nabywcy, niezależnie od kraju dalszego użytkowania pojazdu. Zapewne dealer rozliczając naprawę gwarancyjną musi to zgłaszać - papierki itp, dostanie zwrot za robociznę i to po marnych stawkach, a jak naprawi odpłatnie to zarobi na robociźnie i częściach. Może nie ma winy u polskich dealerów, że nie uznają takich gwarancji, jeśli nikt nie zwraca im za to kasy, natomiast jeśli jest to świadome działanie na zasadzie - nie kupiłeś u mnie, to ja Ci pokażę, to taka uznaniowość zasługuje na krytykę. Oby dobrowloność w uznawaniu gwarancji nie prowadziła do sytuacji, że nawet samochód kupiony u poskiego dealera nie będzie podlegał naprawie gwarancyjnej, bo dealer nie uzna danej usterki jako wady fabrycznej. Z drugiej strony skoro "Subaru jest marką niszową" (cytat z Dyrekcji z Auto - Moto 10/2007) więc nie jest zainteresowane zwiększaniem na siłę sprzedaży. Skoro tak, to wcale nie cieszy się z faktu, że dzięki niższym cenom u brokera więcej osób kupiło Subaru, dzięki czemu może zarobić np. na serwisie i częściach. Gdyby nie te niższe ceny wiele z tych osób wybrałoby inną markę.
  6. Poniekąd się zgadzam, że jak zaczynam kombinować, to powinienem się zastanowić, czy warto. Jak życie uczy jak coś jest podejtrzanie tanie, powinno zapalać się czerwone światełko. Ale w końcu po to jest wspólny rynek, bez barier, wolny handel itd itp... jak widać często tylko na papierze, co zresztą widać w fakcie obkładania akcyzą samochodów pochodzących z terenu Wspólnoty. A kupując u brokera w Polsce, nie ja jestem importerem, skoro załącza mi europejską gwarancję (tak mniemam), a nie daje mi ją jako broker, to ten papier powinien do czegoś zobowiązywać, no tylko właśnie kogo. Albo powinno byc jasno powiedziane - kupujesz u mnie, masz taniej bo nie masz gwarancji, jak na samochody w USA. Świadomy wybór.
  7. Czyli jeśli dobrze zrozumiałem wątek, gwarancja jest czymś, co się przecenia w sytuacji gdy klient nie kupił Subaru u oficjalnego dealera w Polsce. Brokerzy mówią prawdę, że samochód ma i owszem gwarancję, ale co z tego, jak "widzi mi się" dealerów jest na nie, bo nie kupił u nas (oczywiście chodzi tu o pieniądze). Wniosek - chcesz mieć spokój kup u dealera. Albo: kupiłeś taniej - nie masz gwarancji. Na marginesie mnie jako klienta nie powinny obchodzić różne "worki" i zasady rozliczania producent - importer - dealer. Klient nie powinien znać sie na wszystkim i rozbierać na czynniki pierwsze pojęcia "Europejska Gwarancja", studiować akty prawne itp. Jeśli sprzedawca sprzedaje mi coś i mam dokument, tzn że to coś mam, tak samo jak nie powiniem sprawdzać w nowym samochodzie, czy aby na pewno jest koło zapasowe i olej w silniku. Widać nadal musi funkcjonować zasada ograniczonego zaufania nawet w stosunku do profesjonalnych sprzedawców. PS. Nie mam Subrau kupionego od brokera, nie mam jeszcze żadnego Subaru.
  8. Obawiam się , że boczne drogi będą obstawione przez niebieskich, bo na głównych postawią radary. Obserwuję to od jakiegoś czasu, Jeżdżę codziennie do pracy 30 km i mam do wyboru główną i boczną, wybieram boczną, bo ciekawsza jest - zakręty, widoki itp. Tak jak ja robi coraz więcej kierowców, więc od jakiegoś czasu kontroli czasem mijam trzy, co jeszcze niedawno było rzadkością uświadczyć choćby jeden raz w miesiącu.
  9. 168. eMBe Głównie czytający dwa pierwsze działy, stąd taka późna reakcja
  10. eMBe

    Kubica w F1

    Żeby było sprawiedliwie, to kazdy musiałby się ścigać tym samym bolidem na czas, wówczas widać by było różnicę umiejętności kierowcy. Ale chyba byłoby to nudne.
  11. eMBe

    Legacy MY08

    To jest możliwe, ale nieopłacalne - szybciej się psuje - szyciej trzeba wymianić coś na nowe, części zamienne tak drogie, że lepiej kupić nową rzecz (np. sprzęt AGD), a jakby samochody się nie psuły, części nie zużywały, to z czego utrzymywałyby się salony - serwisy? DDR i PRL produkował może trwałe rzeczy, ale jak widać ta filozofia była nieopłacalna ekonomicznie, dziś żyje się wszystim lepiej, producenci produkują coraz więcej i więcej, jest podaż, jest popyt, jest gospodarka rynkowa.
  12. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że w pliku "dane techniczne i wyposażenie" dot. nowego Legacy kombi przy wersji 3.0 RA 000 napisane jest skrzynia manualna, co wedle mojej wiedzy jest nieprawdą. Dla sedana jest OK i dobrze jest również w ogólnym cenniku. Jeśli gdzieś już o tym było to sorry, ale od dawna nie daje mi to spokoju.
  13. Pracowałem kilka lat temu w banku w kredytach i obsługiwałem 2 dealerów. Widziałem jakie mają marże na konkretnych fakturach - jeden miał 4,5% drugi 7%. To były marki jedne z popularniejszych w Polsce. To było już ponad 5 lat temu, więc mogło się trochę zmienić, ale nie sądzę, że nagle dealer ma 20%. Nie wierzę.
  14. Tak, kupowanie to często emocje i wybieramy kierując się wyglądem i "organoleptycznymi" odczuciami. Tylko czasem to działa niestety w drugą stronę. Tzn sprzedawcy oceniają nas na podstawie wyglądu i nie chodzi tu o to czy ma się garnitur czy nie. Już dawno są wyniki badań, że lepiej postrzegani są np ludzie wysocy. Ja z moim 170 cm jakoś rzadko byłem traktowany poważnie przez sprzedających dealerów, a swego czasu dużo się nachodziłem po róznych salonach szukając nowego samochodu. Nie mam kompleksów, ale zauważyłem, że cholerka coś w tym jest i nie dotyczy to tylko salonów samochodowych. Subaru też odwiedziłem (w późniejszym okresie) i nie powiem, żebym był zachwycony podejściem do klienta, owszem - rzeczowo, jazda próbna była, ale jakoś tak wyczułem, że to taki dobrowolny przymus - "idź już gościu do domu" (krawat nawet wtedy miałem - nie pomógł) :wink: Sądziłem po przebywaniu na tym forum i widząc wielu otwartych pasjonatów marki, że podobną atmosferę zobaczę w salonie. Ale ostatecznie samochódu nie kupuje się dla spodziewanej atmosfery w salonie. Nie narzekam, może i tak jeszcze kupię tam swe pierwsze Subaru, czego sobie życzę :smile:
  15. Nie chciałem zakładać nowego tematu i stwierdziłem, że to co chcę powiedziec nadaje się do tego tematu 8) W sobotę widziałem w Pile Subaru STI, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie była to nauka jazdy z tabliczką "L".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...