Ostatnie zdanie będzie miał ten, który napiszę post o 23:59:59.
Już dojeżdżamy do Krakowa. Dla mnie było to coś nowego, bo nigdy do tej pory nie jechałem pociągiem z łóżkiem. Dzieci zadowolone, żona też, wycieczkę zaliczam na plus pomimo rozkładu wewnętrznego przez siedmiodniówkę, ale już nie dam się w to wciągnąć następnym razem jadę Subarynką