Nie było mnie cały weekend i myślałem, że ktoś coś o tym napisze ale przecież Richard Burns odszedł, miał raka mózgu, nawet o tym nie wiedziałem, przecież on któregoś roku zdobył chyba mistrzostwo na Subaru, myśle, że należy mu się trochę szacunku i pamięci no a na forum Subaru chyba najbardziej