biegalem przez 6 lat sam, bez planow, bez trenera tak poprostu. Za kazdym razem wiecej, za kazdym razem szybciej, ile sil w nogach i tchu w plucach. Po kazdym treningu byłem zje***by jak pies, czesto bóle kolan, ponapinane mięśnie itp. jestem raczej zacięty, zdarzyło mi się dwa razy wrócić do domu spacerem bo popadła mnie kontuzja, tak zawsze dobiegam, raz wolniej raz szybciej ale nie odpuszczam. Poniżej masz tętno z całego, równego biegu w tempie 4.59 min/km. Zobacz puls max i zobacz sredni
poniżej masz wynik z wczoraj po dwoch miesiacach współpracy z trenerem, ktorego zawsze bylem wrogiem bo przeciez jestem amatorem. Po treningu nie jestem nawet zbytnio zmęczony, biegam czasem dzien po dniu po 14 km, co kiedys bylo u mnie nie wykonalne na bole w kolanie. Zaznaczem jeszcze, że wynik poniżej jest podczas wiatru, z wózkiem do biegania i w trakcie mialem jeszcze łącznie 7 min marszu